W artykule “Niemcy na krawędzi” publicysta NYT Ross Douthat radzi Angeli Merkel aby podała się do dymsji ze stanowiska kanclerza.

Douthat pisze o masowych napadach na tle seksualnym jakich imigranci dokonali na kobietach w Kolonii, Hamburgu ale też Helsinakch. Jak pisze dowodzą one “uciążliwości” polityki “otwartych drzwi” wobec nich, prowadzonej przez Merkel. Zamiast mierzyć się z problemami jakie wywołuje napływ migrantów, niemiecki rząd nadal bardziej zainteresowany jest krępowaniem dyskusji o nich. Douthat wspomina, że podjął on działania na rzecz blokowania antyimigracyjnych profili na portalach społecznościowych.

Publicysta przypomina, że wyzwaniem jest nie tylko wielka liczba imigrantów idąca w setki tysięcy ale również fakt, że większość z nich stanowią młodzi mężczyźni, będący czynnikiem destabilizującym. Podaje przy tym dane ze Szwecji, gdzie mężczyźni stanowili aż 71% składających wniosek o azyl. Douthat kwestionuje możliwość asymilacji nowych przybyszów, którzy w dodatku będą przeciwdziałać procesowi adaptacji wczesniejszych fal imigrantów. Jak wspomina łatwo sobie wyobrazić, że już niedługo połowę pokolenia czterdziestolatków mogą stanowić przybysze spoza Niemiec lub ich bezpośredni potomkowie. Jak twierdzi wszystko może rozwinąć się według scenariusza nakreślonego w powieści “Uległość” Michela Houellebecqa – “jest wielka szansa, że zrealizuje się w Niemczech” – twierdzi Dothat. Uznaje, że można mu zapobiec tylko poprzez całkowitą zmianę polityki: przymknięcie granic i deportacje części imigrantów, szczególnie młodych samotnych mężczyzn. “To oznacza, że Merkel musi odejść” – podumowuje amerykański publicysta.

nytimes.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    Wcześniej Adolf Hitler, tak obecnie Merkel – marionetka USA i członek bandyckiej,amerykańskiej organizacji CFR prowadzi Niemcy do katastrofy. Za jej szaleństwo zapłacą wysoką cenę zwykli obywatele, którzy nie mają ani osobistej ochrony, ani rządowych limuzyn ani rezydencji chronionych przez policję.