Rzecznik białoruskiego MSZ Dźmitry Mironczyk oskarżył protestujących o przywiezienie na manifestacje koktajli Mołotowa i broni.
Mironczyk stwierdził: Prawo obywateli do pokojowych zgromadzeń i wolność wypowiedzi są zagwarantowane przez białoruską konstytucję. Kluczowym słowem jest tu jednak “pokojowe”. Jeśli ktoś przywozi na miejsce akcji “koktajle Mołotowa” i są samochody z bronią, angażuje anarchistów, to nie można takiej akcji nazwać “pokojową”.
Rzecznik porównał również zagrożenie wywoływane protestami do zamachów terrorstycznych w Europie Zachodniej. Stwierdził, że rząd w Mińsku musi zachować szczególną czujność i działać z wyprzedzeniem, a nie walczyć się ze skutkami ataków. Mironczyk wyjaśnia: Właśnie taką naukę czerpiemy z niedawnych zamachów w Londynie, Berlinie, Paryżu, Brukseli i Nicei. Tym kierowały się władze Białorusi 25 marca.
CZYTAJ TAKŻE:
Kilkaset osób zatrzymanych po gwałtownych protestach w Mińsku
Polskie MSZ krytykuje władze Białorusi za zatrzymania opozycyjnych demonstrantów
Dźmitry Mironczyk podkreślił, że demonstracje i prostesy nie miały odpowiednich zezwoleń: Udział w nielegalnych akcjach pociąga za sobą konkretne konsekwencje w każdym kraju świata. Co “nieeuropejskiego” mogli dostrzec zachodni politycy w działaniach naszych struktur ochrony porządku? Czy użyto armatek wodnych, rozpylano gaz? Nie, i – chwała Bogu – obyło się bez ofiar. W jego ocenie działania milicji były absolutnie adekwatne. Przypomniał również, że w przeddzień szczytu w Rzymie, który miał miejsce 25 marca, również doszło do zatrzymań, użyto armatek wodnych, gazu i innych środków specjalnych. Zaznaczył, że podczas legalnych protestów nie doszło do żadnych incydentów.
kresy.pl / rmf24.pl
Demonstracje mińskiej opozycji były głupie,niespójne,wbrew własnej uprzywilejowanej pozycji.Mieli konstytucyjne prawo do pokojowej demonstracji,poszli na całego z użyciem koktajli Mołotowa.To granda,banda nie demonstracja,to anarchiczna prowokacja. Żadna zachodnia demokracja nie pozwoli na demonstracje sfrustrowanych debili z użyciem koktajli Mołotowa.
Albo ustawka. Ostatnio baćko martwił się o działaniu sił trzecich w jego kraju. Wystarczyło rzucić hasło i bez problemu można było wyłapać wrogi element, który aktywował się na ulicach. Parę dostawionych aut z koktajlami załatwia pewne kwestie.
Brawo białoruskie władze Gonić agentów CIA i ich pachołków