Według estońskiego portalu ERR wyrzutnie rakiet są transportowane do obwodu kaliningradzkiego na pokładzie promu “Ambał”, przeznaczonego do transportu samochodów i wagonów kolejowych.

Rosja od przynajmniej sześciu lat grozi rozmieszczeniem Iskanderów w pobliżu polskich granic. Według Moskwy jest to odpowiedź na rozbudowę w Polsce systemów tarczy antyrakietowej i bazy amerykańskich rakiet Patriot. Według estońskiego portalu ERR rosyjskie wyrzutnie rakietowe już płyną do Kaliningradu. Do transportu uzbrojenia Rosjanie mają wykorzystywać cywilne jednostki pływające.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Reuters: Rosja może rozmieścić Iskandery w Kaliningradzie do 2019 roku

Tego typu informacje przewijały się w rosyjskiej i zachodniej prasie już w ubiegłym roku. Wtedy dziennikarze twierdzili, że do transportu do Kaliningradu Iskanderów i bombowców strategicznych używano pretekstu manewrów wojskowych.

Oficjalnie Moskwa nie potwierdziła tych informacji. Rakiety Iiskander-M mają zasięg od 50 do nawet 700 kilometrów, a więc z obwodu Kaliningradzkiego mogą uderzyć zarówno w Warszawę, jak i Berlin. Eksperci uważają, że rakiety te mogą przenosić głowice z ładunkami jądrowymi.

kresy.pl / polskieradio.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. ilona
    ilona :

    Droga Redakcjo, a może by tak o tym? Dzisiaj jest rocznica tego wydarzenia. +++8 października 1610 roku wojska polskie dowodzone przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego zdobyły Kreml.
    Genezą tego wydarzenia jest rok 1605,kiedy to lojalny wobec Polaków Dymitr Samozwaniec zostaje carem Rosji. Fakt ten nie był po myśli Bojarów Szujskich, którzy szybko ,bo już w 1606 roku uśmiercili nowego cara,paląc jego zwłoki,a następnie w spektakularny sposób wystrzeliwując jego prochy z działa. W tym samym roku wybuchło w Moskwie antypolskie powstanie,na którego czele stanął Wasyl Szujski,który w 1608 roku został carem. Co prawda zawarł on wkrótce pokój z Polską,ale obawiając się kolejnych polskich ataków i mając słabe poparcie pośród poddanych zdecydował się też na sojusz z wrogą Polsce Szwecją. Na efekty takich działań nie trzeba było długo czekać. 4 lipca 1610 roku miała miejsce bitwa pod Kałuszynem w czasie której pieciokrotnie mniejsze siły polskie rozbiły doszczętnie wojska rosyjskie.
    W tej bitwie najbardziej uwidoczniła się wartość
    bojowa husarii. Towarzyszy husarskich było pod Kłuszynem 5 556. Niektóre roty musiały
    szarżować po kilka razy by pobić pięciokrotnie
    liczniejszego wroga. W tej bitwie towarzysze
    husarscy pokazali swoją uniwersalność. Husaria doskonale poradziła sobie z lekką jazdą typu wschodniego, jak i ciężką zachodnioeuropejską rajtarią. W nocy z 20 na 21 września 1610 ddziały Żółkiewskiego weszły do Moskwy października 1610 wojska polskie zajęły Kreml.