Niemiecka armia od lat jest niedofinansowana co skutkuje brakami sprzętowymi, katastrofalnym stanem wielu systemów uzbrojenia oraz niedoborem ludzi.

W raporcie pełnomocnika Bundestagu ds. obrony, Hansa-Petera Bartelsa dowiadujemy się, że wszystkie rodzaje niemieckich sił zbrojnych cierpią z powodu niedofinansowania. Brakuje sprzętu oraz części zamiennych. Niedobory dotyczą również liczby ludzi (Bundeswehra liczy obecnie 177 tys. oficerów i żołnierzy). Według Bartelsa zagrożony jest również proces szkolenia oraz udział w misjach ekspedycyjnych.

Armia dostaje za mało sprzętu. Przykładowo w 2011 roku jednostki pancerne otrzymały tylko 70% wymaganego wyposażenia. Nowe wyposażenie mające polepszyć sytuację jest zaś droższe niż przewidywano, ma sprawiać problemy w eksploatacji oraz jest go zbyt mało. Niemcy postanowili również wzmocnić dywizje pancerne przywracając do służby ponad 100 czołgów Leopard co zwiększyło ich liczbę w armii z 225 do 328. Uważa się, że jest to jednak ilość niewystarczająca.

Niemcy w ostatnim czasie wycofali ze służby część wyposażenia. Ofiarą cięć padły m.in. samobieżne przeciwlotnicze Gepardy. Ocenia się, że przez tę decyzję w znacznym stopniu pogorszyła się możliwość obrony mobilnych jednostek wojsk lądowych. Ze służby wycofano również kilkadziesiąt samobieżnych armatohaubic Panzerhaubitze 2000. Obecnie na stanie jest ich zaledwie 80-90 podczas gdy wcześniej było ich w niemieckiej armii 148.

W tragicznym stanie jest niemieckie lotnictwo. Ze 114 wielozadaniowych Eurofighterów do zadań operacyjnych zdolnych jest 38, z 93 uderzeniowych Tornado – zaledwie 29. Niemcy mogą wysłać do akcji tylko 21 z 50 transportowców Transall, 5 z 40 śmigłowców transportowych NH90, 7 z 43 uderzeniowych Tigerów i 3-5 z 21 transportowych Sea Kingów. Do działania zdatne są tylko 4 śmigłowce morskie Sea Lynx, z 22 posiadanych.

Niemcy wydają obecnie na obronność zaledwie 1,16% PKB. Jeśli w najbliższych latach Bundeswehra nie dostanie większej ilości pieniędzy na funkcjonowanie to może nie być w stanie wykonywać zadań przed nią stawianych. W obecnej sytuacji geopolitycznej zadań jest wiele: działania przeciwko Państwu Islamskiemu na Bliskim Wschodzie oraz misje pokojowe w Afryce, udział w siłach szybkiej odpowiedzi NATO, wspomaganie sił porządkowych nieradzących sobie z tzw. uchodźcami oraz zwiększona aktywność na wschodniej flance NATO związana z rosyjskimi działaniami budzącymi obawy części państw.

Altair / kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Nie należy rozpaczać nad “katastrofalnym stanem niemieckiej armii”.Przecież Niemcom nikt nie zagraża.Nawet gdyby,to w ramach bratniej pomocy polska armia pomoże.Bronią Niemiec jest siła ekonomiki. Takie 1,16% niemieckiego PKB to i tak w wymiarze bezwzględnym wielokrotnie więcej niż 2% polskiego PKB.Takie bajania jak:Państwo Islamskie,misje w Afryce,siły Nato szybkiego reagowania,czy wschodnia flanka Nato,itp,to dla Niemiec abstrakcja,głupota i wyrzucanie w błoto kasy.Od tego są inni sojusznicy Hegemona.Muslimscy imigranci to niemieccy goście,aktywność rosyjska to tradycyjnie przyjacielska aktywność.Bez tych tanków,hałbic,gepardów, samolotów i innych militariów,Niemcy ekonomiczną bronią i tak opanowali większość Europy.Przed Niemcami tylko dwa wyzwania:popyt na ich eksport,oraz demografia znaczona interesem przyszłych wypasionych emerytur.

  2. mix
    mix :

    Prawdopodobnie Niemcy szukają pretekstu do władowania dużej kasy w armię i dlatego rozsiewają takie plotki o rzekomej słabości. Nie należy Berlinowi wierzyć za grosz.