Hakerzy działali na serwerach MON bez zakłóceń przez co najmniej cztery lata. Skradziono tysiące maili – ujawnił były szef ABW Krzysztof Bondaryk.

Skradziono między innymi projekty stanowisk w negocjacjach, notatki ze spotkań z partnerami NATO, czy szczegóły przetargów zbrojeniowych.

Złośliwe oprogramowanie działało zarówno w sieci jawnej, jak i niejawnej. Prawdopodobnie winę za to ponoszą wojskowi, którzy z całkowitą niefrasobliwością używali przynoszonych z zewnątrz pendrive’ów.

Być może za włamaniem stoi Rosja. Niewykluczone też, że Polskę szpiegowali sojusznicy.

rp.pl/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply