Gambia: rozmowy ostatniej szansy

Dotychczasowy prezydent Gambii Yahya Jammeh otrzymał czas do południa w piątek, by zrzec się władzy na rzecz nowo wybranego przywódcy Adama Barrowa i opuścić kraj. W przeciwnym kraju siły senegalskie i innych krajów zachodniej Afryki, popierane przez ONZ, usuną go siłą.

Zachodnioafrykańscy przywódcy zrzeszeni w ECOWAS dali Yahya Jammehowi ostatnią szansę na wyrzeczenie się siły po tym, jak wojska senegalskie, a także innych krajów zachodniej Afryki, wkroczyły do Gambii. Otrzymał on czas do południa w piątek na odejście z urzędu. W przeciwnym wypadku zapowiedziano, że zostanie odsunięty od władzy siłą przez miejscowe siły wspierane przez ONZ.

ZOBACZ: Z ostatniej chwili – armia Senegalu wkroczyła do Gambii [+VIDEO]

Według wcześniejszych zapowiedzi, rano miały rozpocząć się rozmowy ostatniej szansy, prowadzone przez prezydenta Gwinei, Alpha Conde, z udziałem przywódców Liberii, Mauretanii oraz przedstawiciela ONZ. Warunkiem miałoby być również opuszczenie przez Jammeha Gambii, wspólnie z Conde, po czym wieloletni przywódca ma otrzymać wyboru, do jakiego kraju chce się udać. Przewodniczący ECOWAS, Marcel Alain de Souza oświadczył, że jeśli nie przyniesie ono rezultatów, rozpoczną się akcje militarne. Działania te mają poparcie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Operacja militarna, w której uczestniczy 7 tys. żołnierzy, została wstrzymana do czasu zakończenia negocjacji.

ECOWAS udzieliło poparcia nowo wybranemu prezydentowi Gambii, Adamowi Barrowowi, który w czwartek został zaprzysiężony w ambasadzie Gambii w Senegalu. Przedstawiciele organizacji twierdzą, że po przekroczeniu granicy ich siły nie napotkały na żaden opór. Barrow zapowiada, że nie powróci do Bandżulu do czasu zakończenia operacji militarnej. Z kolei gambijscy dowódcy twierdzą, że armia nie będzie angażować się w spór polityczny.

Media donoszą również, że mimo napiętej atmosfery w Gambii, w Bandżulu i innych regionach kraju część ludzi zaczęło świętować na wieść o zaprzysiężeniu Barrowa.

W wyborach, które odbyły się 1 grudnia zeszłego roku Jammeh zajął drugie miejsce z wynikiem 39,6 proc. poparcia, przegrywając z opozycyjnym kandydatem Adamem Barrowem ze Zjednoczonej Partii Demokratycznej na którego zagłosowało 43,3 proc. Gambijczyków. Jammeh już 9 grudnia uznał, że wybory wymagają powtórzenia wskutek nieprawidłowości do jakich, według niego, doszło. Odmowa oddania władzy wywołała krytykę ONZ, Unii Europejskiej, USA a przede wszystkim Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej – ECOWAS. Należą do niej zarówno Gambia, jak i jej jedyny sąsiad, którego terytorium otacza to niewielkie państwo ze wszystkich stron.

W środę Jammeh ogłosił w Gambii stan wyjątkowy. Zdaniem komentatorów jest to próba zatrzymania władzy. Jammeh rządził w Gambii od 1994 roku, kiedy przejął władzę poprzez zamach stanu. Podczas sprawowania rządów brutalnie rozprawiał się z opozycją, a jego przeciwnicy polityczni byli poddawani torturom i zabijani. W 2015 roku oficjalnie ogłosił Gambię republiką islamską.

bbc.com / africanews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply