Rodziny dwóch osób współodpowiedzialnych za ataki terrorystyczne z zeszłego oraz bieżącego roku w Paryżu pozwały francuską policję o morderstwo, na według nich, ich niewinnych dzieciach.

Rodziny 26-letniej Hasny Aitboulahcen oraz 30-letniego Tareka Belgacem pozwały francuską policję o mord na ich krewnych.
Kobieta została zastrzelona razem ze swoim kuzynem, który był mózgiem ataku terrorystycznego z 13 listopada oraz innym terrorystą. Wszyscy zgineli w kryjówce grupy na przedmieściach Sant-Denis pięć dni po atakach w Paryżu. Pomimo tego oraz jej wyrazów poparcia dla ISIS na portalach społecznościowych jej rodzina twierdzi, że była ofiarą namów swojego kuzyna.
Tarek Belgacem natomiast zginął 7 stycznia podchodząc do policjanta z tasakiem do mięsa, przepasany fałszywym Pasem Szahida. Jak twierdzą policjanci osobnik krzyknął “Allahu Akbar” (arab. Bóg jest Wielki ) kiedy chciał zaatakować policjanta tasakiem.
Rodzina twierdzi, że został zamordowany, powołując się na relacje świadków, któzy mówili że widzieli jak osobnik oddalał się od policjantów.
Jak mówią przedstawiciele policji, Tarek Belgacem był już notowany w przeciwieństwie do Hasny Aitboulahcen.

express.co.uk/ kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mix
    mix :

    Czy można wierzyć francuskiej POlicji? Zwłaszcza, że zamachy posłużyły przede wszystkim bolszewickiej władzy i umożliwiły jej wprowadzenie bezterminowego stanu wyjątkowego.

  2. malkontent
    malkontent :

    Tak i jeszcze niech rodziny pomordowanych płacą im odszkodowanie :-(((( w tej Europie wszystko możliwe. Stan wyjatkowy we Francji a imigranci w Calais napadają na tiry, promy terroryzuja a władza nic , jeszcze organizuje marsze poparcia dla tej bandy przestępców arabskich :-((((( i buduje im miasteczka :-(((( to w pale sie nie mieści :-(((

  3. kojoto
    kojoto :

    Jestem przeciwnikiem bezmyślnego sprowadzania islamskiego bydła do Europy, jednak wcale bym sie nie zdziwił gdyby te dwie osoby naprawdę nie miały nic wspólnego z zamachami. Co za surrealizm, żeby rzekomy “mózg operacji” – dowodzący świetnie zorganizowanym i uzbrojonym po zęby oddziałem – nagle rzucał się na policjanta z toporkiem i jeszcze przepasany jakimś “zabawkowym” pasem szahida. Czy redaktorów portalu to pytanie nie nurtuje?