Filipiny odrzuciły chińską propozycję rozmów bilateralnych odnośnie terenów na morzu Południowochińskim. Poinformował o tym minister spraw zagranicznych kraju i dodał, że ma to związek z odrzuceniem przez Chiny wyroku Sądu Arbitrażowego.
Chiny uważają większość Morza Południowochińskiego za swoje. Przez wody te przechodzi szlak handlowy, którym rocznie przewożone są towary o wartości 5 biliardów dolarów. Roszczenia do tych wód mają także Brunei, Malezja, Filipiny, Tajwan i Wietnam.
Chiny chciały rozpocząć z Filipinami bilateralne rozmowy by rozwiązać konflikt. Zaproponowano to już podczas ostatniego spotkania przywódców państw azjatyckich w Mongolii gdzie doszło do nieformalnego spotkania szefów dyplomacji obu krajów. Filipiny były początkowo przychylne temu pomysłowi. Chiny jednak postawiły warunek wedle którego miano całkowicie pominąć wyrok Trybunału Arbitrażowego w Hadze, który nie uznał części chińskich roszczeń. Filipinom zależało na uznaniu go w związku z czym odrzucono chińską propozycję.
Strona chińska poinformowała, że jest zainteresowana powrotem do dialogu między dwoma krajami. W ostatnim czasie filipińscy rybacy mieli problem z chińską strażą przybrzeżną, która nie pozwoliła im łowić ryb na spornych wodach.
Czytaj także:
Eksperci: na Morzu Południowochińskim wojny raczej nie będzie
Trybunał Arbitrażowy w Hadze nie uznał chińskich roszczeń
Incydent na Morzu Południowochińskim
KRESY.PL
‘Bilateralnych’: po polsku ‘dwustronnych’.
Propozycja Chin jest zapewne bardzo prosta, uznanie jurysdykcji chińskiej nad spornym rejonem i
zgoda Pekinu na połowy filipińskich rybaków.
tagore