Podczas wizyty w Kijowie prezydent Duda przedstawił Ukraińcom wizję integracji państw Europy Środkowej i Wschodniej i budowy podmiotowości i samodzielności regionu. Jego zdaniem powinna ona opierać się na trzech filarach.

Prezydent Andrzej Duda wziął w środę udział w dorocznej naradzie ambasadorów Ukrainy, przy okazji ukraińskiego święta niepodległości. Podczas swojego wystąpienia Duda podkreślał, że Europa Środkowa i Wschodnia muszą zyskać własną polityczną podmiotowość, aby nie stać się polem rozgrywek wielkich graczy. W tym kontekście mówił też o unikaniu powtórek z historii.

Duda podkreślał, że takie działania trzeba podejmować w ramach UE i NATO. Sugerował jednak, że chodzi o zbudowanie bloku niezależnego od dużych państwa na zachodzie i na wschodzie. Jego zdaniem konieczne jest odejście od podziału na centrum i peryferia, a także „jednostronnego transferu wzorców” z krajów zachodnich na wschód Unii.

Prezydent apelował też do państwa regionu, by porzuciły krótkofalowe kalkulacje i skoncentrowały się na integracji regionu, która – jego zdaniem – leży w długofalowym interesie wszystkich państw.

„Trzeba oprzeć się pokusie łatwych zysków osiąganych na drodze protekcji oferowanej przez tych najsilniejszych. Nie chodzi o to, by wspólnie zmienić strefę wpływów z gorszej na lepszą. Chodzi o zmianę całą logikę tej gry”– powiedział Duda. Zwrócił się też do Ukrainy, która w tej wizji byłaby sojusznikiem Polski, współpracującym z nią „w dziedzinie budowy wspólnoty narodów regionu”.

Polski prezydent przedstawił też trzy filary, na których miałaby zostać zbudowana wspólnota państw tzw. międzymorza. Pierwszy to bezpieczeństwooparte na budowie potencjału wojskowego wszystkich krajów, stała obecnością wojsk NATO w regionie oraz współpracą wojskową na wzór litewsko-polsko-ukraińskiej brygady. Na drugim miejscu wymienił filar energetyczny. Duda zaznaczył, że kluczowe jest tu budowanie połączeń energetycznych, by uniezależnić się od Rosji i potencjalnego szantażu energetycznego. Trzecim filarem „Międzymorza” / „Trójmorza” ma być z kolei przełamywanie animozji wynikających z kwestii historycznychi budowa pojednania w oparciu o prawdę historyczną, gdyż „każda inna droga oddali nas tylko od wspólnego celu”.

Kwestie historyczne, w tym ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, było jednym z tematów rozmów prezydentów Polski i Ukrainy. Nie przyniosły jednak żadnych konkretnych ustaleń.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poroszenko podczas wizyty Dudy: roztrząsanie historycznych detali zostawmy historykom

Wcześniej prezydencki minister Krzysztof Szczerski zaznaczał, że wizyta Andrzeja Dudy na Ukrainie jest elementem serii dyplomatycznych spotkań prezydenta, tworzących jedną całość. Pierwszym była wizyta w Polsce prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. Drugim – spotkania z Poroszenką w dniach 23-24 sierpnia w Kijowie. Trzecim elementem „dyplomatycznej ofensywy” ma być udział Dudy w szczycie państw ABC (położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym) w Dubrowniku. Szczerski zaznaczył, że chodzi o „znalezienie klucza do geopolitycznej układanki”integracji w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, by zyskał on podmiotowość i samodzielność. Temu miało zaś być poświęcone wystąpienie prezydenta w Kijowie.

Podczas wizyty w Kijowie Duda i Poroszenko podpisali wspólną deklarację. “Strategiczne partnerstwo polsko-ukraińskie jest bezalternatywnym wyborem historycznym”– piszą obaj prezydenci.

PRZECZYTAJ: Wspólna deklaracja Prezydentów RP i Ukrainy [PEŁNY TEKST]

Podczas wizyty w Kijowie prezydent zapewnił Ukraińców o polskim wsparciu dla ich dążeń. “Polska była, jest i wierzę w to, że będzie trwała przy Ukrainie, wspierając europejskie dążenia Ukrainy i transatlantyckie dążenia Ukrainy”– powiedział podczas wspólnej konferencji z Poroszenką.

Przeczytaj także: Poroszenko dziękuje Dudzie za wsparcie

„Warszawa przestraszyła się tego, co uczyniła wobec Ukraińców. Prezydent Duda jedzie do Kijowa zaleczyć rany”pisze na łamach „Europejskiej Prawdy” ukraiński dziennikarz Ihor Isajew, redaktor naczelny serwisu Prostir.pl. Dziennikarz stawia tezę, że polskie władze wystraszyły się konsekwencji swoich ostatnich działań w odniesieniu do Ukrainy – przede wszystkim ma na myśli właśnie uchwałę Sejmu, która uznała rzeź wołyńską za ludobójstwo. Jego zdaniem, działania ze strony ukraińskiej zmusiły PiS do działania. W tym kontekście Isajew stwierdza, że prezydent Duda próbuje prowadzić „pojednawczą grę”.

Prezydent Polski był jedynym zagranicznym gościem w randze głowy państwa, biorącym udział w obchodach 25-rocznicy niepodległości Ukrainy.

Wp.pl / Kresy.pl

11 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pro_patria
    pro_patria :

    Pisiory zupełnie nie rozumieją natury upaińskiej dziczy i wciąż dążą do realizacji nierealnej idei międzymorza. Z dziczą rozmawia się TYLKO I WYŁĄCZNIE z pozycji silnego, z nimi się nie układa. Zupełnie nie wyciągają wniosków ze stale popełnianych błędów.

  2. alexwolf
    alexwolf :

    Duda i reszta polskojęzycznych tubylców nie robi tego na własną rękę, pamiętajcie o tym, że oni są tylko marionetkami możnych tego świata i wykonują ich polecenia. Na pewno to wszystko nie służy Polsce tylko obcym interesom.

  3. tagore
    tagore :

    Reakcja Ukraińskiej spółdzielni oligarchów na polskie propozycje ,w tym ujawnienie jednoznacznie pro niemieckiego stanowiska ,zdyskredytuje działania Ukrainy w Europie Środkowej nastawione na skryte sabotowanie działań Grupy Wyszehradzkiej jako całości i Polski.
    Możemy się spodziewać stosownej uchwały lub wręcz ustawy Wierchownej Rady wymierzonej w Polskę ,ale to tylko osłabi pozycję Ukrainy w Europie i będzie dla Polski bardzo przydatne na forum międzynarodowym. Ciekawa będzie współpraca Ukrainy i Niemców w ramach wspierania polskiej opozycji ,efekty dla Ukrainy mogą być ciekawe.

    tagore

  4. jazmig
    jazmig :

    O jakiej samodzielności mówi Duda, skoro chce wsparcia NATO? Stała obecność wojsk NATO oznacza, że na naszych terenach mają stacjonować obce wojska, które mają nas ochraniać w razie zagrożenia ze strony Rosji. To z kolei oznacza, że nie jesteśmy i nie planujemy być niezależnymi, bo wojska NATO to są wojska konkretnych krajów, dla których Duda chce budować konkurencję. Zatem politycznie mamy być niezależni, ale wojskowo jak najbardziej zależni. To jest wzajemnie sprzeczne.

  5. zefir
    zefir :

    Przedstawiona przez PAD wizja integracji państw Europy Wsch I Środkowej,wyrażnie nie jest po myśli ukraińskim banderowcom.Oni mają własną probanderowską,proniemiecką,pro usraelską wizję i żaden Lach nie jest w stanie tego zmienić.Takie sobie tam Lachów zastrzeżenia co do zbrodni “{wołyńskich” to dla bander świty na UPAdlinie tylko satysfakcjonujący ich żart. Ta podła ukraińska swołocz nie ma przecież poczucia empatii,winy za popełnione zbrodnie,chrześcijańskiej odpowiedzialności wyrażanej w wyznaniu pocZucia winy,skruchy i pokory przed ofiarami ich bestialstwa.Ta bezczelna zbrodnicza ukraińska,banderowska dzicz zasługuje wyłącznie na ostracyzm i zapomnienie jego bytu.Jest zbrodnią sprzyjanie temu zbrodniczemu ukro bytowi przez oficjalne czynniki państwowe Polski.

  6. jaro7
    jaro7 :

    “Duda podkreślał, że Europa Środkowa i Wschodnia muszą zyskać własną polityczną podmiotowość, aby nie stać się polem rozgrywek wielkich graczy.” Duduś pierdol.sz jak potłuczony,przecież robisz ty i PiS to co każą wam USA,a UPAinie wchodzicie w 4 litery i to bez wazeliny.

  7. leszek1
    leszek1 :

    Prezydent przedstawil konkretne propozycje rozbudowy i umocnienia panstw srodkowo-wschodniej Europy. Idea jest sluszna, szkoda tulko ze adresowana pod niewlasciwy adres. Latwo zauwazyc, ze Rothschildowie pragna te kraje zniszczyc, a nie umacniac. Walcman w ramach tego planu niszczy Ukraine i rozbudowuje banderowska propagande, ktora w swojej istocie jest szczegolnie antypolska. Ma to skutkowac rozbudowa coraz wiekszej agresji Ukraincow do Polakow, by w przyszlosci moc uzyc ich do nastepnej rzezi. Na razie punktem braku akceptacji polskiego planu przez Walcmana jest roznica pogladow co do zdarzen historycznych. Oficjalnie. W tej sytuacji wydaje mi sie, ze rzad powinien odpuscic sobie Ukraine i wzorem Wegier i Turcji nawiazac normalne kontakty z Rosja. Erdogan potrafi byc elastycznym politykiem. Polski rzad moglby tez rozpoczac dzialania w celu zdobywania korzysci dla naszego kraju, zamiast ustawiac go jako tarcze strzelnicza dla Rosji. Wydaje mi sie ze pozostale kraje Grupy Wyszehradzkiej prawdopodobnie zaakceptowaly by pomysl nawiazania partnerskich kontaktow z Rosja, zamiast prowokowania jej do dzialan wojennych na naszym terenie. Po takim ruchu Ukraina prawdopodobnie przyszla by na kleczkach do Polski i mozna by mowic – na przyklad, o statusie Lwowa jako wolnego miasta.

  8. mix
    mix :

    Przede wszystkim podstawą takiego przedsięwzięcia musi być wspólnota cywilizacyjna, choćby na podstawowym poziomie. I tu od razu wychodzi jak wielkim nieporozumieniem jest wciąganie na siłę do tego grona banderowskiej Ukrainy, która w ogóle do naszej cywilizacji nie należy i znacznie jej bliżej do jakiejś stepowej dziczy.