Wczoraj około godziny 23.30 w kierunku budynku zamieszkiwanego przez mera Lwowa – Andrija Sadowego ktoś wystrzelił z ręcznego granatnika.
Poinformowało o tym biuro prasowe władz miejskich. Pocisk trafił w spojenie dwóch skrzydeł gmachu. Uszkodzoany został fragment dachu, wybite cztery okna, zniszczona część intalacji elektrycznej. Merowi nic się nie stało bo nie było go w mieszkaniu. Wraz z rodziną przebywa obecnie na urlopie w Karpatach.
Milicja już znalazła granatnik porzucony niedaleko od mieszkania Sadowego.
korrespondent.net/kresy.pl
Szukał mózgu w dupie
SBU ogłosi, że o Putin i pokaże rozmowy telefoniczne
Banderowcy rozpoczęli wojnę miedzy sobą.
szkoda, że gnój nie zdechł.
tak po polsku, patriotycznie, chrześcijańsku??? won Moskalu do Moskwy, do swoich…
A ty Ukraińcu do batalionu Donbas się zaciągnij i wspomagaj swą ojczyznę nie tylko klawiaturą.
A ty Ukraińcu do batalionu Donbas się zaciągnij i wspomagaj swą ojczyznę nie tylko klawiaturą.
To ten mer co w 68 rocznice UPA zwolal wiec w Lwowie i wrzeszczał ze mlodziez powinna brac przykład z bandery i isc jego sladem.
Drugi będzie zapewne celny.
Życzliwy Polsce to ten Pan i jego koledzy radni raczej nie są ,jakoś trudno mi wykrzesać współczucie.
tagore