Zdaniem byłej sekretarz stanu USA i kandydatki Demokratów w wyborach prezydenckich, jej porażka to efekt m.in. ataku na serwery Partii Demokratycznej, który osobiście zorganizował Władimir Putin. Uważa, że mogła to być osobista zemsta z jego strony.

Clinton w wywiadzie dla „The New York Times” stwierdziła, że do jej porażki wyborczej w znacznym stopniu przyczyniły się ataki na serwery Partii Demokratycznej i całe środowisko Demokratów, które jej zdaniem zostały zorganizowane bezpośrednio przez rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Uważa, że mogła to być osobista zemsta z jego strony za to, że przed pięciu laty publicznie stwierdziła, że wyniki wyborów parlamentarnych w Rosji zostały sfałszowane.

– To nie tylko atak na mnie, ale i na cały nasz kraj– powiedziała była kandydatka Demokratów. Dodała, że „główną kwestią jest istnienie naszej demokracji i bezpieczeństwo naszego kraju”. Jako inny powód swojej porażki wymieniła też decyzję FBI o wznowieniu śledztwa ws. wykorzystywania przez nią prywatnego serwera do wysyłania korespondencji służbowej. Jej zdaniem, sprawa ta wpłynęła na opinię części wyborców.

Wcześniej prezydent Barack Obama oskarżył Rosję i Putina o osobiste zaangażowanie w cyber-ataki na Partię Demokratyczną. – WRosji niewiele dzieje się bez jego wiedzy –stwierdził Obama. Dodał, że na marginesie wrześniowego szczytu G20 w Chinach, wzywał Władimira Putina, do zaprzestaniaa cyberataków w Stanach Zjednoczonych i zagroził poważnymi konsekwencjami, jeśli tego nie zrobi.

– Rosja jest krajem mniejszym i słabszym od USA. Nie produkuje niczego, co inni chcieliby kupić, z wyjątkiem ropy i gazupowiedział Obama.

W piątek Kreml zareagował na doniesienia medialne, twierdzące, że Rosja wpływała na wyniki wyborów w USA, wspierając Donalda Trumpa. Podkreślono, że Moskwa nie ingerowała w wynik wyborów w USA poprzez zhakowanie serwerów Partii Demokratycznej.

Z kolei według dziennika „Washington Post”, szef FBI James Comey oraz koordynator amerykańskich służb wywiadu James Clapper podzielają ocenę CIA o tym, że Rosja ingerowała w przebieg wyborów prezydenckich w USA, by pomóc w zwycięstwie Donalda Trumpa.

Jak informowaliśmy, gazeta ta powołuje się na przedstawicieli amerykańskich władz, którzy zapoznali się z informacją szefa CIA Johna Brennana przekazaną podwładnym. Wynika z niej, że trzej szefowie amerykańskich służb są zgodni co do “skali, natury i celów rosyjskich ingerencji” w proces wyborczy.

Wcześniej część kongresmenów sugerowała, że FBI nie podziela analizy CIA, przekazanej wcześniej części senatorów USA podczas briefingu za zamkniętymi drzwiami. „WP” przypomina, że również sam Trump konsekwentnie odrzucał twierdzenia, że Rosja pomogła mu w wygranej.

Tydzień temu “Washington Post” informował, że analitycy CIA są przekonani, że Rosja interweniowała w tegoroczne wybory prezydenckie w USA, by pomóc w zwycięstwie Donaldowi Trumpowi. Dziennik opierał się na rozmowach z urzędnikami, którzy znali treść tajnej analizy CIA. Na tej podstawie pisano, że celem rosyjskiej interwencji było zwycięstwo Trumpa w wyborach, a nie tylko podważenie zaufania do amerykańskiego systemu wyborczego.

NYT / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Nauki z przedrostkiem psycho- opisują takie mechanizmy obrony jak samorozgrzeszanie się Clintonowej za przerżnięte wybory.Nie poczuwanie się do winy za popełnione czyny jest normą osobników o psychopatycznych skłonnościach,uciekających się do grania winą i obwinianiem.Któż może być winnym?To jasne,na pewno czarna owca, kozioł ofiarny,czy inny ziwoląg jak Putin.Na pewno nie ja Clintonowa,nie my demokraci-to oczyszcza jej sumienie,usprawiedliwia jej zachowanie,podnosi jej samoocenę.Co z tego,że niewinni nie muszą się tłumaczyć?Granie winą i obwinianie innych tonajstarsze narzędzie manipulacji,które tłum naogół kupuje.

  2. malkontent
    malkontent :

    Jako omc prezydent USA wstydziłaby się coś takiego mówić :-(( nie chodzi tu o demonizowanie Putina, a o przedstawienie Ameryki jako tworu podatnego na wszelkiego typu działania obcych państw, wywiadów, to jest porównanie USA do najsłabszych państw Afryki czy Ameryki Środkowej, gdzie obce wywiady kręcą lody jak chcą. To jej oświadczenie dobitnie dowodzi, że ta kobieta absolutnie nie nadawała się na prezydenta USA, tak jak nie powinna nigdy zostać sekretarzem stanu. Jeśli nawet w tym byłaby część prawdy to jej wielki przyjaciel Obama dotychczasowy gospodarz Białego Domu jest za to w 100% odpowiedzialny. Czy to nie skandal, że obydwoje teraz skomlą, a co robili by temu zapobiec?? To ją i Obamę ośmiesza i kompromituje :-(((