Czołowi politycy Unii Europejskiej pozytywnie oceniają koncepcję “elastycznej solidarności” przedstawionej m.in. przez polską dyplomację.

Koncepcja “elastycznej solidarności” zaproponowane przez Polskę, Czechy, Słowację i Węgry przed nieformalnym Unii Europejskiej w Bratysławie, zakłada ogólnie, że kraje członkowskie same decydowałyby czy i w jakiej formie przystąpią do programów mających rozwiązać problem migracyjny.

Czytaj również: Konrad Szymański o koncepcji “elastycznej solidarności”

To oznaczałoby odwrót od forsowanego dotąd przez Brukselę i część państw UE (głównie Niemiec) systemu obowiązkowych kwot relokacji uchodźców pomiędzy poszczególne państwa, który się nie sprawdził, ale za to doprowadził do podziałów w Unii. Przez rok od podjęcia decyzji o rozmieszczeniu w UE 160 tys. zdołano relokować jedynie ok. 5300 osób. Polska jest wśród kilku krajów, które nie przyjęły ani jednej osoby w ramach programu relokacji.

Dlatego w Bratysławie zasygnalizowano, że UE zacznie szukać bardziej skutecznych rozwiązań, które będą oparte na kompromisie. Stąd, zdaniem komentatorów, w dyskusji coraz więcej mówi się o koncepcji państw V4.

Nieliczne państwa naprawdę zabierają się za problem uchodźców, a wiele innych od niego ucieka. Można nad tym biadolić, ale to nic nie zmieni z punktu widzenia uchodźców– stwierdził szef europarlamentu, niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz.

Jeżeli moglibyśmy posunąć się naprzód w inny sposób, na przykład poprzez przesiedlenia (uchodźców) albo inne działania, to powinniśmy koniecznie spróbować”– dodał. – Będę się cieszyć, jeśli cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej są gotowe rozmawiać choćby o większym zaangażowaniu finansowym. Dobrze by było, gdybyśmy przyjęli tę ofertę.

Z kolei, szef największej chadeckiej frakcji w PE Manfred Weber powiedział to jeszcze dobitniej: Elastyczna solidarność’ to jedyna droga, prowadząca nas naprzód. Zdaniem Webera należałoby wypracować plan wybiegający na trzy – cztery lata w przód. Zauważył, że powstająca właśnie unijna straż graniczna i przybrzeżna ma mieć do dyspozycji 1400 funkcjonariuszy. W opinii szefa chadeków kraje V4, zamiast przyjmować uchodźców mogłoby mieć swój wkład w budowę formacji unijnej straży granicznej. Wysuwa także pomysł zwiększenia finansowe z obecnych 6 tys. euro do 10 tys. na osobę, dla tych państw. które przejmują uchodźców od Włoch i Grecji w ramach relokacji albo przesiedlają ich spoza UE.

Także Angela Merkel uznała za interesujące propozycje Grupy Wyszehradzkiej

Już wcześniej szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker 14 września w swoim przemówieniu o stanie Unii powiedział, że solidarność w sprawie migracji nie może być narzucona.

W zeszły czwartek na sesji Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego Juncker powiedział z kolei, że jeżeli jakieś kraje UE nie mogą przyjąć uchodźców, to mogą więcej zrobić dla ochrony naszych zewnętrznych granic.

W czwartkowej dyskusji Juncker odwołał się też do argumentu, którym posługiwała się Polska, tłumacząc swój sprzeciw wobec przejmowania uchodźców w ramach relokacji z Włoch i Grecji. Jak wskazał szef KE, Polska i Węgry przyjmują u siebie wielu Ukraińców. W Polsce i na Węgrzech jest już wielu uchodźców, ale pochodzą oni z Ukrainy. My na Zachodzie nie mamy dużo uchodźców ukraińskich. Ale musimy być szczerzy. I, jeśli Węgrzy i Polacy są krytykowani za swoje stanowisko, to musimy szczerze przyznać, że przecież przyjęli oni uchodźców ukraińskich– powiedział Juncker. Według danych Eurostatu w 2015 r. w Polsce wnioski o azyl złożyło 1575 obywateli Ukrainy, a na stale przebywa w Polsce już niemal milion Ukraińców

Według dyplomatów w tym kierunku zmieniony może zostać projekt reformy unijnej polityki azylowej, przedstawiony w maju przez KE. Zakłada on m.in. stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji; kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Nad projektem, ostro krytykowanym m.in. przez Polskę, pracować ma teraz PE i Rada UE (przedstawiciele rządów państw członkowskich), ale jak na razie nie wiadomo, kiedy trafi on pod obrady ministrów spraw wewnętrznych.

Optymistycznych nastrojów polskich polityków i części komentatorów nie podziela jednak Viktor Orban, o czym pisaliśmy kilka dni temu.

Dyplomaci wskazują też, że elastycznej solidarności nie należy mylić ze zwolnieniem z obowiązku solidarności. Od autorów tej koncepcji będzie się oczekiwać bardzo konkretnego zaangażowania w ochronę wspólnych granic zewnętrznych czy pomoc uchodźcom poza UE.

kresy.pl/ pap

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gan
    gan :

    Warto zacząć od ścigania organizacji przemytniczych wewnątrz krajów śródziemnomorskich. Można było przymykać na nie oczy, ale teraz pozostaje przełknąć gorzką pigułkę, bo tego “importowanego towaru” nikt do siebie dobrowolnie nie weźmie.