Awantura w japońskim parlamencie – opozycjoniści rzucili się na przewodniczącego izby [+VIDEO]
Deputowani opozycji próbowali zablokować w izbie wyższej japońskiego parlamentu procedowanie ustawy rozszerzającej uprawnienia japońskich sił zbrojnych.
Forsowany przez rząd Shinzo Abe projekt ustawy zezwala, wbrew pacyfistycznej konstytucji, na użycie Japońskich Sił Samooborny poza granicami kraju. Deputowani opozycji najpierw blokowali korytarz prowadzący do sali plenarnej, potem osaczyli przewodniczącego izby – doszło do prawdziwych zapasów. Głosowanie zostało odłożone, a następnie zarządzone z zaskoczenia w nocy, co nie pozwoliło na ponowną blokadę ze strony opozycji.
Konstytucja zaordynowana Japończykom przez Amerykanów w 1946 r. zakłada (w artykule 9), że Japonia wyrzeka się wojny. remier Shinzo Abe wytrwale dąży jednak do rozluźnienia pacyfistycznego gorsetu. Jeszcze w czerwcu izba niższa japońskiego parlamentu zaaprobowała projekt ustawy zezwalającej na operacje Sił Samoobrony poza granicami Japonii, także w przypadku braku bezpośredniego zagrożenia dla tego kraju i jego obywateli, w ramach “kolektywnej obrony”. Premier Abe argumentuje, że chodzi mu o to aby Japonia była w stanie uczestniczyć w operacjach sankcjonowanych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Jednak duża część Japończyków jest przywiązana do zasady pacyfizmu. 30 sierpnia w Tokio doszło do masowych demontracji przeciw planom rządu.
rt.com/kresy.pl
Rząd Światowy uznał, że nie ma sensu wiązać sobie rąk trzymając japońskie wojska posiłkowe w charakterze wiecznego odwodu. Japonia nie ma ŻADNEJ swobody manewru. bank centralny Japonii jest podporządkowany USA, interweniował na początku lat 90 gdy Japonia za dobrze się rozwijała. Japonia surowcowo zależy od floty USA, operuje na zachodnich rynkach, ma u siebie wojska okupacyjne, a okupant pilnuje by w Japonii nie zostały rozwinięte kluczowe technologie militarne – choć trzeba przyznać, że pozwolił na dużo. Czego nie mówić o USmanach, a raczej żydowskich bankierach – wiedzą jak utrzymać imperium.