Zdaniem posła Adama Andruszkiewicza (Kukiz’15), propozycje rządu dot. zmian w ustawie o pobycie wojsk obcych na terytorium RP, zakładające m.in. możliwość nadania siłom obcych państw takich samych uprawnień jak te, które przysługują polskiej armii, są katastrofą wizerunkową. „To pokazanie Polakom, że państwo polskie i wojsko polskie nie będzie w stanie ich obronić”.
„Uważam, że przyjmowanie takich ustaw jest pokazaniem Polakom, że państwo polskie i wojsko polskie po prostu nie będzie w stanie ich obronić w sytuacjach zagrożenia. To jest katastrofa wizerunkowa, tak nie buduje się dumy z Rzeczpospolitej”– mówi Kresom.pl poseł Adam Andruszkiewicz z klubu Kukiz’15.
PRZECZYTAJ: Rząd chce nadać obcym wojskom uprawnienia Sił Zbrojnych RP
„Mamy zbudować silną obronę terytorialną, rozbudować siły operacyjne, wzmocnić wojsko polskie i przywrócić Polakom dumę z naszej armii, a my dajemy sygnał, że możemy liczyć tylko na obce wojska, które jak wiemy, już niejednokrotnie Polskę zdradzały”– mówi Andruszkiewicz. „W mojej opinii jest to beznadziejny krok”– dodaje.
Nie przekonują go opinie, według których zmiany w zasadzie ograniczają się do uproszczenia procedury:
„Dla mnie fundamentem jest odbudowa wojska polskiego. Upraszczanie procedur dot. zapraszania obcych wojsk jest według mnie po porostu wyrazem bezsilności państwa polskiego”.
Zdaniem posła, nowe propozycję są podobne do niesławnej ustawy 1066, nazywanej „ustawa o bratniej pomocy”. „Następuje tu wyraźna korelacja”– zauważa Andruszkiewicz. Zwraca również uwagę na zmianę procedury, gdyż według proponowanych zmian zgodę na obecność obcych wojsk na terytorium RP miałby wyrażać prezydent na wniosek szefa MON, po uprzednim uzyskaniu zgody premiera. „To rodzi trochę niebezpieczny precedens, ponieważ nie wiemy, jakie siły mogą w wyniku demokracji objąć władzę w przyszłości”– uważa poseł Kukiz’15. „Mogą to być różne ugrupowania, np. lewackie, które mogą użyć tych instrumentów chociażby do tłumienia jakiś rozruchów społecznych. Może Polacy uznają, że chcą dokonać zmiany rządy, jak na Węgrzech, i wówczas będzie to pole do zaproszenia wojsk obcych na terytorium RP”.
KRESY.PL
Kolejny geniusz od spraw oczywistych. Polski rząd nie przejmuje się polakami od 17 września 1939 roku. Tym co mówi poseł Andruszkiewicz co najwyżej pokazuje, że umie myśleć, co jak na polityka trzeba przyznać jest już osiągnięciem. Mam nadzieję, ze w następnych wyborach Kukiz15 osiągnie znacznie lepszy wynik.
Jeśli jak twierdzi pan poseł, może dojść do sytuacji gdzie prezydent, szef MON i premier będzie lewakiem to myślę, że zapraszanie wojsk może okazać się krokiem zbyt późnym. Trzeba zadbać o to aby lewizna nigdy do nas nie dotarła.
Lewica już dotarła i ma się całkiem dobrze. Nie aż tak dobrze jak na zachodzie ale by wrócić do normalności musimy kierować się na prawo.
nio chyba, że zaprosi się wojska np. rosyjskie by pomogły nowemu prezydentowi i podobnie choremu psychicznie ministrowi jak Antek Macierewicz, spacyfikować kraj i uniemożliwić np. ingerencję krajów NATO
Uprawnienia i obowiazki polskiego wojska polegaja miedzy innymi na tym, ze podlega ono polskiemu dowodztwu. Jezeli obce wojska (wzywane wylacznie decyzja Prezydenta w scisle okreslonych przypadkach) beda podlegaly tez polskiemu dowodztwu, zasadniczo nie mozna miec o to pretensji.
Nalezy tylko sprawdzic komu ma podlegac to wojsko. Jezeli obcym sztabom – trzeba to czytac jako wprowadzenie wojsk okupacyjnych, takich jak armii Hitlera czy Armii Czerwonej.
Uprawnienia to nie obowiązki.
Naprawde ? Mozesz mi wyjasnic ta roznice w odniesieniu do polskiego wojska ?