Tureckie MSZ twierdzi, że już wkrótce USA mogą rozmieścić na pograniczu turecko-syryjskim systemy rakietowe HIMARS. Miałyby one pomóc w walce z ISIS, wspierając również syryjskich rebeliantów.
Dyslokacja systemów HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) jest częścią porozumienia, którego celem jest odcięcie granicznego regionu Manbidż. Włądze w Ankarze twierdzą, że pogranicze turecko-syryjskie coraz częściej staje się celem ataków rakietowych dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego.
„Doszliśmy do porozumienia z USA w sprawie zamknięcie obszaru Manbidż” – powiedział szef tureckiej dyplomacji Mevlüt Çavuşoğlu podczas wizyty w Arabii Saudyskiej. Amerykańskie systemy miałyby trafić na miejsce w maju. Çavuşoğlu podkreślił, że obecnie najlepsze tureckie systemu rakietowe mogą razić cele na odległość 40 km, podczas gdy amerykańskie – 90 km. Minister dodał, że systemy te wspierałyby również oddziały islamskich rebeliantów z Syrii, określanych przez niego mianem „umiarkowanej opozycji”.
Nowastrategia.org.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!