„Wypowiedzi ministra Waszczykowskiego trudno odczytać w inny sposób, niż w taki, że USA zarówno w sprawie TTIP, jak i CETA, wywierały na nas jakieś naciski, wiążąc kwestie umów handlowych z polityką obronną i działaniami NATO” – mówi Kresom.pl Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego.

We wtorek w wypowiedzi dla Wiadomości TVP szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski stwierdził, że CETA „z geopolitycznego punktu widzenia wydaje się opłacalna, z ekonomicznego tych plusów nie widać”.Tydzień wcześniej uznał, że porozumienie to “wydaje się, korzystne, bo może stworzyć duży obszar współpracy geopolitycznej”. Jego zdaniem, gdyby Unia Europejska podpisała umowę o wolnym handlu również z USA, “to byłoby takie ekonomiczne NATO”.– Na płaszczyźnie geopolitycznej jest to porozumienie pozytywne– powiedział minister.

Przeczytaj więcej:

Waszczykowski o CETA: na płaszczyźnie geopolitycznej to pozytywne porozumienie

– Trudno to odczytać w inny sposób, niż w taki, że Stany Zjednoczone zarówno w sprawie, TTIP jak i CETA, wywierały na nas jakieś naciski, wiążąc kwestie umów handlowych z polityką obronną i działaniami NATO. To jedyny racjonalny sposób, w jaki mogę odczytać tę wypowiedź ministra Waszczykowskiego– mówi w rozmowie z Kresami.pl wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak.

Przeczytaj: Wipler dla Kresów.pl: amerykanskie wojska Polska przyjęła w pakiecie z CETA

Wiceprezes Ruchu Narodowego zwrócił uwagę na wypowiedź szefa polskiej dyplomacji z wtorku, dla Wiadomości TVP1, w której stwierdził, że nie widać plusów ekonomicznych umowy CETA.

– To stoi w sprzeczności z wypowiedziami wicepremiera Morawieckiego, który mówi, że przyniesie nam to same korzyści– mówi Bosak zaznaczając, że praktycznie wszystkie polskie organizacje rolnicze obawiają się CETA.

Wicepremier Morawiecki natomiast porównywał przyjęcie tej umowy do integracji Polski z UE. – Zadajmy sobie pytanie: czy Polska skorzystała na handlowej integracji z UE? Każdy przedsiębiorca i 80 proc. społeczeństwa odpowie: tak, zyskaliśmy na tym, że możemy bez przeszkód sprzedawać nasze towary i z mniejszą liczbą przeszkód oferować nasze usługi. Handel z Kanadą Polsce na pewno się opłaci– mówi Morawiecki. W podobny sposób wypowiadał się wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński.

– To jest typowo globalistyczny punkt widzenia– mówi Krzysztof Bosak. – Mogę się zgodzić z panem wicepremierem Morawieckim, z tym, że chyba w różny sposób oceniamy korzyści wypływające z naszej obecności w Unii Europejskiej. Tak jak doprowadziła ona do ograniczenia naszej suwerenności gospodarczej, zdominowania naszego rynku przez wiele zachodnich korporacji, tak w ten sam sposób taka umowa jak CETA czy TTIP, liberalizująca handel międzynarodowy i przekazująca regulacje na poziom różnych anonimowych instytucji, a nie naszego sądownictwa i rządu, doprowadzi do wejścia do Polski na uprzywilejowanych zasadach różnych zachodnich, amerykańskich czy kanadyjskich korporacji i zdominowania naszego rynku.

– Jeżeli ktoś zdominowanie naszego rynku przez zagraniczne korporacje i wchodzenie tu inwestorów na ich zasadach, a nie na naszych, postrzega jako dobrodziejstwo, to owszem – nastąpią takie same „dobrodziejstwa”. Z tym, że ja postrzegam to jako coś, przed czym powinniśmy się bronić –podkreśla wiceprezes Ruchu Narodowego.

– Nie jest tajemnicą, że pan Morawiecki ma inną perspektywę niż my. On przepracował większą część życia dla zachodnich banków, a my przez większą część życia walczymy o to, żeby był zachowany polski interes narodowy przeciwko zagranicznym korporacjom, dla których pracowały takie osoby jak Petru czy Morawiecki –powiedział Bosak.

PRZECZYTAJ: Śmierć frajerom

KRESY.PL / Marek Trojan

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Ale to USA zależy na obecności militarnej w Polsce. Oni robią taką propagandę, że wychodzi jakby robili nam wielką łaskę i przyjechali nas bronić po długich namowach.

    • gan
      gan :

      USA wcale nie zależy. PiS lansuje się tym “stacjonowaniem wojsk amerykańskich” wystarczająco długo, by Amerykanie zaczęli podbijać stawkę. Tak robiłby każdy rozsądny geopolityk.