jack @jack
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
Prokuratura Rejonowa z Hrubieszowa ustala, czy dwaj obywatele Ukrainy propagowali publicznie symbole faszystowskie. Chodzi o ujawnioną w ich samochodzie flagę w czarno-czerwonych kolorach. To barwy ukraińskich nacjonalistów, odpowiedzialnych za zorganizowanie i przeprowadzenie ludobójstwa polskiej ludności cywilnej na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie
Do zdarzenia doszło pod koniec ub. roku przy ul. Parkowej w Dołhobyczowie (pow. hrubieszowski). Przechodzący obok busa na ukraińskich numerach rejestracyjnych 56-letni mieszkaniec tej miejscowości zauważył przez uchylone drzwi dwie przytwierdzone do kokpitu flagi. Jedna miała niebiesko-żółte barwy (barwy państwowe Ukrainy), druga – kolory czarny i czerwony.
To źle się kojarzy
I właśnie ta druga flaga przykuła uwagę 56-latka. Czarno-czerwona flaga to symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), a więc formacji odpowiedzialnych m.in. za wymordowanie podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu – według różnych szacunków – od 130 do 200 tys. Polaków na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej oraz na wschodzie Lubelszczyzny, głównie w powiatach hrubieszowskim i tomaszowskim.
Pomiędzy siedzącymi w samochodzie dwoma obywatelami Ukrainy a mieszkańcem Dołhobyczowa doszło do ostrej wymiany zdań. 56-latek przekonywał, że pod czarno-czerwoną flagą banderowcy mordowali Polaków, Ukraińcy odpierali zarzuty dowodząc, że UPA to bohaterska formacja walcząca podczas wojny z Sowietami. Dołhobyczowianin zażądał, aby usunęli flagę, ale Ukraińcy nie chcieli o tym słyszeć.
Sporu nie rozstrzygnęła nawet interwencja policji.
Dwaj Ukraińcy z Czerwonogradu w obwodzie lwowskim, w wieku 27 i 28 lat, zostali przesłuchani w charakterze świadków. Zeznali, że nie mieli pojęcia, że czerwono-czarna flaga może wzbudzać w Polsce takie emocje. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła postępowanie przygotowawcze w kierunku publicznego propagowania faszystowskich symboli OUN i UPA. – Ta flaga była przytwierdzona wewnątrz samochodu, dlatego będziemy ustalać, czy to zachowanie nosiło znamiona przestępstwa, a więc czy doszło do publicznego propagowania symboli OUN i UPA – powiedział nam Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Przemyśl był pierwszy
Jest tajemnicą poliszynela, że eksponowanie przez Ukraińców na terenie naszego kraju czerwono-czarnych flag nasiliło się podczas ubiegłorocznych manifestacji na kijowskim Majdanie. – Niektórzy kierowcy przypinali takie chorągiewki wewnątrz samochodu, ale małe czerwono-czarne flagi w formie nalepek było widać też na przednich szybach – opowiada jeden z pograniczników.
Służby graniczne przymykały na to oko, choć wiadomo, że z banderowską flagą utożsamia się m.in. Prawy Sektor, a więc nacjonalistyczna organizacja ukraińska słynąca z niechęci do Polaków.
O banderowskiej symbolice zrobiło się głośno dopiero w październiku ub. roku, gdy grupa ukraińskich studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu pozowała do zdjęcia z czerwono-czarną flagą w miejscu publicznym. Gdy fotografia została udostępniona na jednym z portali, zachowanie studentów potępił senat uczelni, prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku ewentualnego propagowania faszyzmu, a pod ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi odbyła się ogólnopolska akcja protestacyjna przeciw gloryfikacji zbrodniczych formacji, a więc OUN-UPA i SS-Galizien.
Co ciekawe, studenci z Ukrainy tłumaczyli, że fotografując się z banderowską flagą chcieli uczcić rocznicę powstania… UPA, która przypada 14 października (od ub. roku – zgodnie z dekretem prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki – 14 października obchodzony jest Dzień Obrońcy Ojczyzny).
Prokuratura Rejonowa z Hrubieszowa ustala, czy dwaj obywatele Ukrainy propagowali publicznie symbole faszystowskie. Chodzi o ujawnioną w ich samochodzie flagę w czarno-czerwonych kolorach. To barwy ukraińskich nacjonalistów, odpowiedzialnych za zorganizowanie i przeprowadzenie ludobójstwa polskiej ludności cywilnej na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie
Do zdarzenia doszło pod koniec ub. roku przy ul. Parkowej w Dołhobyczowie (pow. hrubieszowski). Przechodzący obok busa na ukraińskich numerach rejestracyjnych 56-letni mieszkaniec tej miejscowości zauważył przez uchylone drzwi dwie przytwierdzone do kokpitu flagi. Jedna miała niebiesko-żółte barwy (barwy państwowe Ukrainy), druga – kolory czarny i czerwony.
To źle się kojarzy
I właśnie ta druga flaga przykuła uwagę 56-latka. Czarno-czerwona flaga to symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), a więc formacji odpowiedzialnych m.in. za wymordowanie podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu – według różnych szacunków – od 130 do 200 tys. Polaków na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej oraz na wschodzie Lubelszczyzny, głównie w powiatach hrubieszowskim i tomaszowskim.
Pomiędzy siedzącymi w samochodzie dwoma obywatelami Ukrainy a mieszkańcem Dołhobyczowa doszło do ostrej wymiany zdań. 56-latek przekonywał, że pod czarno-czerwoną flagą banderowcy mordowali Polaków, Ukraińcy odpierali zarzuty dowodząc, że UPA to bohaterska formacja walcząca podczas wojny z Sowietami. Dołhobyczowianin zażądał, aby usunęli flagę, ale Ukraińcy nie chcieli o tym słyszeć.
Sporu nie rozstrzygnęła nawet interwencja policji.
Dwaj Ukraińcy z Czerwonogradu w obwodzie lwowskim, w wieku 27 i 28 lat, zostali przesłuchani w charakterze świadków. Zeznali, że nie mieli pojęcia, że czerwono-czarna flaga może wzbudzać w Polsce takie emocje. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła postępowanie przygotowawcze w kierunku publicznego propagowania faszystowskich symboli OUN i UPA. – Ta flaga była przytwierdzona wewnątrz samochodu, dlatego będziemy ustalać, czy to zachowanie nosiło znamiona przestępstwa, a więc czy doszło do publicznego propagowania symboli OUN i UPA – powiedział nam Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Przemyśl był pierwszy
Jest tajemnicą poliszynela, że eksponowanie przez Ukraińców na terenie naszego kraju czerwono-czarnych flag nasiliło się podczas ubiegłorocznych manifestacji na kijowskim Majdanie. – Niektórzy kierowcy przypinali takie chorągiewki wewnątrz samochodu, ale małe czerwono-czarne flagi w formie nalepek było widać też na przednich szybach – opowiada jeden z pograniczników.
Służby graniczne przymykały na to oko, choć wiadomo, że z banderowską flagą utożsamia się m.in. Prawy Sektor, a więc nacjonalistyczna organizacja ukraińska słynąca z niechęci do Polaków.
O banderowskiej symbolice zrobiło się głośno dopiero w październiku ub. roku, gdy grupa ukraińskich studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu pozowała do zdjęcia z czerwono-czarną flagą w miejscu publicznym. Gdy fotografia została udostępniona na jednym z portali, zachowanie studentów potępił senat uczelni, prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku ewentualnego propagowania faszyzmu, a pod ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi odbyła się ogólnopolska akcja protestacyjna przeciw gloryfikacji zbrodniczych formacji, a więc OUN-UPA i SS-Galizien.
Co ciekawe, studenci z Ukrainy tłumaczyli, że fotografując się z banderowską flagą chcieli uczcić rocznicę powstania… UPA, która przypada 14 października (od ub. roku – zgodnie z dekretem prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki – 14 października obchodzony jest Dzień Obrońcy Ojczyzny).
Prokuratura Rejonowa z Hrubieszowa ustala, czy dwaj obywatele Ukrainy propagowali publicznie symbole faszystowskie. Chodzi o ujawnioną w ich samochodzie flagę w czarno-czerwonych kolorach. To barwy ukraińskich nacjonalistów, odpowiedzialnych za zorganizowanie i przeprowadzenie ludobójstwa polskiej ludności cywilnej na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie
Do zdarzenia doszło pod koniec ub. roku przy ul. Parkowej w Dołhobyczowie (pow. hrubieszowski). Przechodzący obok busa na ukraińskich numerach rejestracyjnych 56-letni mieszkaniec tej miejscowości zauważył przez uchylone drzwi dwie przytwierdzone do kokpitu flagi. Jedna miała niebiesko-żółte barwy (barwy państwowe Ukrainy), druga – kolory czarny i czerwony.
To źle się kojarzy
I właśnie ta druga flaga przykuła uwagę 56-latka. Czarno-czerwona flaga to symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), a więc formacji odpowiedzialnych m.in. za wymordowanie podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu – według różnych szacunków – od 130 do 200 tys. Polaków na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej oraz na wschodzie Lubelszczyzny, głównie w powiatach hrubieszowskim i tomaszowskim.
Pomiędzy siedzącymi w samochodzie dwoma obywatelami Ukrainy a mieszkańcem Dołhobyczowa doszło do ostrej wymiany zdań. 56-latek przekonywał, że pod czarno-czerwoną flagą banderowcy mordowali Polaków, Ukraińcy odpierali zarzuty dowodząc, że UPA to bohaterska formacja walcząca podczas wojny z Sowietami. Dołhobyczowianin zażądał, aby usunęli flagę, ale Ukraińcy nie chcieli o tym słyszeć.
Sporu nie rozstrzygnęła nawet interwencja policji.
Dwaj Ukraińcy z Czerwonogradu w obwodzie lwowskim, w wieku 27 i 28 lat, zostali przesłuchani w charakterze świadków. Zeznali, że nie mieli pojęcia, że czerwono-czarna flaga może wzbudzać w Polsce takie emocje. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła postępowanie przygotowawcze w kierunku publicznego propagowania faszystowskich symboli OUN i UPA. – Ta flaga była przytwierdzona wewnątrz samochodu, dlatego będziemy ustalać, czy to zachowanie nosiło znamiona przestępstwa, a więc czy doszło do publicznego propagowania symboli OUN i UPA – powiedział nam Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Przemyśl był pierwszy
Jest tajemnicą poliszynela, że eksponowanie przez Ukraińców na terenie naszego kraju czerwono-czarnych flag nasiliło się podczas ubiegłorocznych manifestacji na kijowskim Majdanie. – Niektórzy kierowcy przypinali takie chorągiewki wewnątrz samochodu, ale małe czerwono-czarne flagi w formie nalepek było widać też na przednich szybach – opowiada jeden z pograniczników.
Służby graniczne przymykały na to oko, choć wiadomo, że z banderowską flagą utożsamia się m.in. Prawy Sektor, a więc nacjonalistyczna organizacja ukraińska słynąca z niechęci do Polaków.
O banderowskiej symbolice zrobiło się głośno dopiero w październiku ub. roku, gdy grupa ukraińskich studentów Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu pozowała do zdjęcia z czerwono-czarną flagą w miejscu publicznym. Gdy fotografia została udostępniona na jednym z portali, zachowanie studentów potępił senat uczelni, prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku ewentualnego propagowania faszyzmu, a pod ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi odbyła się ogólnopolska akcja protestacyjna przeciw gloryfikacji zbrodniczych formacji, a więc OUN-UPA i SS-Galizien.
Co ciekawe, studenci z Ukrainy tłumaczyli, że fotografując się z banderowską flagą chcieli uczcić rocznicę powstania… UPA, która przypada 14 października (od ub. roku – zgodnie z dekretem prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki – 14 października obchodzony jest Dzień Obrońcy Ojczyzny).
jest na to sposób, zgłlosić na policję i dopilnować do końca jak tu: http://kronikatygodnia.pl/to-banderowskie-barwy/