Rosyjscy filmowcy borykają się z trudnościami

Kino radzieckie słynęło z produkcji arcydzieł, tworzonych według komunistycznego scenariusza – co się dziś zmieniło?

Dramat i propaganda były nieodzowną częścią takich pamiętnych obrazów, jak “Pancernik Potomkin” Siergieja Eisensteina, na wystawie światowej w Brukseli, w 1958 r. okrzykniętego filmem wszechczasów.

Kinematografia radziecka była ściśle związana z panującym ustrojem politycznym, gdyż jak powiedział kiedyś Włodzimierz Lenin: “Kino jest dla nas najważniejszą ze sztuk.” Rząd uważał, że jest to idealne narzędzie propagandy i promował je od samego początku, budując tysiące kin w mieście i na wsi. W związku z tym, radziecka kinematografia kwitła.

Filmy takie, jak “Człowiek z kamerą filmową” Dżigi Wiertowa, ukraińska trylogia Aleksandra Dowżenki czy epickie dzieła Eisensteina wyrobiły Związkowi Radzieckiemu świetną reputację w świecie kultury. Dziś jednak, rosyjscy filmowcy twierdzą, że przemysł filmowy kuleje, pomimo gwałtownie rosnących dochodów w kinowych kasach.

Dwie trzecie filmów wyświetlanych w Rosji jest amerykańskiej produkcji. Ameryka również ma podobny udział w ubiegłorocznych zyskach, które osiągnęły 700 milionów dolarów. Tymczasem, dawne 7000 radzieckich studiów filmowych skurczyło się do 2000 zlokalizowanych w 800 siedzibach.

Prawie gotowe

Ministerstwo kultury, główny inwestor rodzimych produkcji, nie zainwestowało w żadne nowe projekty w 2009 roku. Jak twierdzą rosyjscy filmowcy, bez funduszy państwowych bardzo trudno nakręcić film.

W marcu ubiegłego roku aktor Jurij Wiazowski podpisał kontrakt na film o roboczym tytule “Dwa dni jednej wojny.” W połowie kręcenia, stanęła produkcja, ponieważ ekipie skończyły się fundusze.

“Reżyser nie poprosił o rządowe dofinansowanie, ponieważ i tak by go nie dostał – jest wciąż za mało znany,” powiedział aktor. “Nakręciliśmy połowę filmu i nie wiemy czy kiedykolwiek zostanie on ukończony.” Ale brak rządowego wsparcia jest tylko częścią problemu.

Nawet, jeśli film zostanie zrobiony, bardzo wątpliwym jest, czy osiągnie zysk, twierdzi Paweł Ogurczikow, dziekan wydziału produkcji filmowej w najbardziej prestiżowej szkole filmowej, WGIK. “Jest niewielu prywatnych inwestorów w rosyjskim kinie, ponieważ pieniądze nie zwracają się od razu, a większość filmów jest nierentowna,” twierdzi Ogurczikow. “W 2008 roku zaledwie 2 lub 3 filmy były dochodowe.” Zajęcia w WGIK-u, gdzie swego czasu uczył się Siergiej Eisenstein, są pełne studentów

Marne kopie

“Nasz rząd nie przeznacza dużo pieniędzy na finansowanie filmów. Nie wiem dlaczego. Uważam, że ważne jest, by pokazywać publiczności interesujące filmy,” powiedział Artiom, student ostatniego roku wydziału produkcji filmowej.

“Tak czy inaczej, Rosjanie o wiele bardziej lubią amerykańskie i europejskie filmy od rodzimych. Ludzie uważają, że rosyjski film nie może być dobry.” Ogurczikow zgadza się z tym. “Rosyjskie filmy są próbą powielania amerykańskich hitów. Są ich marnymi kopiami i to tłumaczy upodobania ludzi.”

Spadek rodzimych produkcji dotknął również rosyjskie gwiazdy filmowe. “Przez ostatnie 3 lata nie zagrałem w żadnych prawdziwym filmie,” skarży się Jewgienij Mironow, aktor, który pomimo zdobycia wielu nagród na międzynarodowych festiwalach, woli teraz pracować w teatrze. “Nie wyszedł żaden film, w którym żałowałbym, że nie wystąpiłem”

Uważa on również, że ludzie nie są po prostu zainteresowani rosyjskimi filmami. “Wszystko zostało zniszczone, nie ma już systemu radzieckiego,” twierdzi aktor. “Jest wiele wspaniałych historii, ale nie możemy ich nakręcić, ponieważ ludzie, którzy chodzą do kin nie chcieliby ich oglądać”

Generacja popcornu

Naturalnie, jeśli chodzi o postęp technologiczny i efekty specjalne, rosyjskie filmy są daleko w tyle za Hollywood. Ale jak twierdzi uznany reżyser Siergiej Sołowiow, który objechał świat ze swoją najnowszą adaptacją “Anny Kareniny,” w rosyjskiej kinematografii jest nadal wiele utalentowanych osób.

“Wierzę, że pod względem artystycznym, rosyjskie kino jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym na świecie,” twierdzi reżyser. “Jest wielu młodych rosyjskich reżyserów, którzy produkują wspaniałe filmy w stylu Bertolucciego. Ale ponieważ niewielu ludzi je ogląda, czasami wydaje się, że są kręcone wyłącznie dla własnej satysfakcji.”

Sołowiow nie wini publiki, lecz słabą strukturę dystrybucji rosyjskich filmów. “Kiedy zaczęliśmy reformować kinematografię po upadku Związku Radzieckiego, skupiliśmy się na reformie produkcji filmowej, by upewnić się, że nie będzie już cenzury, że każdy może nakręcić cokolwiek, a także, że będzie dużo studiów produkcyjnych,” opowiada Sołowiow. “Skupiając się na tym, zapomnieliśmy jednak o dystrybucji. Obecnie jest o wiele mniej kin, do których chodzą młodzi ludzie z nowej konsumpcyjnej generacji, jedzący popcorn i rozmawiający przez komórki podczas seansów.”

Źródło: BBC

http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8470156.stm

Oprac. i tłum.: Izabela Maziejuk

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply