„Jestem głęboko rozczarowany, że wbrew wcześniejszym obietnicom, część członków i posłów PiS, jak i niestety kancelaria prezydenta Dudy, nie chce jasno i wyraźnie powiedzieć prawdy o ludobójstwie na Wołyniu. Co więcej, wycofuje się ze swoich obietnic i ulega presji ze strony Ukrainy. Dla tej partii sojusz polityczny z Ukrainą jest ważniejszy od prawdy historycznej” – mówi w rozmowie z Kresami.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

„III Rzeczpospolita obiecywała prawdę o wszystkich trudnych wydarzeniach, które miały miejsce w przeszłości. I została powiedziana prawda o wcześniej zakazanych tematach, jak np. Zbrodnia Katyńska czy zsyłki na Sybir i do Kazachstanu, także o KL Auschwitz i mordach, których dokonywali niemieccy okupanci w czasie II wojny światowej. Natomiast jedna sprawa jest nadal objęta tabu – ludobójstwo dokonywane przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947. I pomimo 27 lat istnienia III RP nie uda o się tej zbrodni nazwać po imieniu i do dzisiaj również nie ma odpowiednich uchwał, czy ustaw sejmowych, decyzji władz państwowych, które chciałyby te wrzód raz na zawsze przeciąć i iść dalej. To jest dla mnie głębokie rozczarowanie– powiedział Kresom.pl ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Odniósł się także do marszu, który odbędzie się 7 lipca:

„Spotkanie 7 lipca będzie wołaniem społeczeństwa przeciwko dalszym manipulacjom w tej sprawie i ustawicznym cofaniu się. Będzie to domaganie się prawdy. Polski parlament, który został wybrany głosami wyborców, ma obowiązek powiedzieć prawdę o ludobójstwie, bo to jest jedyna droga, która prowadzi do pojednania z Ukraińcami”.

Ks. Isakowicz-Zaleski krytycznie odniósł się do działań, które w tej kwestii podejmuje rząd Beaty Szydło i PiS:

„Ja w ubiegłym roku na PiS nie głosowałem, ale mam tam wielu przyjaciół i popieram wiele działań rządu pani Beaty Szydło, zwłaszcza w sprawach społecznych. Natomiast jestem głęboko rozczarowany, że wbrew wcześniejszym obietnicom wyborczym, część członków i posłów PiS, jak i niestety kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy, nie chce jasno i wyraźnie powiedzieć prawdy o ludobójstwie. Co więcej, wycofuje się z tych obietnic wyborczych i ulega presji ze strony Ukrainy”.

Duchowny wymienia w tym kontekście konkretne przykłady:

„Dla mnie takimi dwom przykładami jest postawa pana Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który dokonuje targów politycznych i zapewnia przewodniczącego parlamentu Ukrainy, że przed szczytem NATO nie dojdzie do głosowania nt. uchwały potępiającej ludobójstwo, co moim zdaniem jest ewidentną manipulacją. Druga, to wypowiedź Marszałka Senatu, pana Stanisława Karczewskiego, który mówi publicznie, że należy ‘obniżyć poprzeczkę’ w tych sprawach. Czyli po prostu rezygnować z różnych wcześniejszych ustaleń. Już nie wspomnę o pani poseł Gosiewskiej, która jest absolutnie po stronie ukraińskich nacjonalistów”.

„Myślę, że przyjdzie też czas do oczyszczenia w obrębie PiS. Ta partia musi się w końcu zdecydować, albo zacznie się rozpadać właśnie pod wpływem tych ogromnych sprzeczności w swoich szeregach”– zaznacza ks. Isakowicz-Zaleski.

Moim zdaniem statystyczny wyborca PiS jest powiedzeniem prawdy. Myślę, ze już wszyscy mają dość tych kolejnych manipulacji. PiS krytykował PO i prezydenta Komorowskiego, a niestety robi to samo, co Platforma.Kolejny przykład: w niedzielę miała miejsce XXII pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę i Światowy Kongres Kresowian. Organizatorzy wysłali listy i zaproszenia do wszystkich ważniejszych przedstawicieli władzy. Odpowiedzieli tylko p. wicepremier Piotr Gliński oraz pani senator Janina Sagatowska. Natomiast Kancelaria Prezydenta RP Andrzeja Dudy w ogóle nie odpowiedziała, pan prezydent nie przyjął patronatu nad tym wydarzeniem, a władze PiS również nie odpowiedziały– mówi ks. Isakowicz-Zaleski.

„To pokazuje, jaki jest stosunek do upamiętnienia ludobójstwa, bo jednym z tematów pielgrzymki było upamiętnienie ofiar UPA. Czekam, co władze PiS zrobią 11 lipca. Czy znów będą się chować po katach i będą się bały przyjść, czy też się przełamią . W tej sprawie niestety nie jestem optymistą, ponieważ uważam, że PiS w kampanii wyborczej w tej sprawie mówił co innego, a będzie robił jeszcze co innego. Dla tej partii sojusz polityczny z Ukrainą jest ważniejszy od prawdy historycznej”– zaznacza. „Może się mylę, ale w ciągu najbliższych dni wszyscy się o ty przekonamy” – dodaje duchowny.

„Dla mnie to jest test nie dla środowiska kresowego, które jednoznacznie to rozumie – to jest test przede wszystkim dla Jarosława Kaczyńskiego, PiS i prezydenta Dudy. Kaczyński musi pokazać, że albo jest po stronie prawdy, albo jest Platformą-bis. Jeżeli PiS chce być inny, to niech to pokaże”– podsumowuje ks. Isakowicz-Zaleski. Przypomina również, jak do sprawy ludobójstwa odnosił się w kampanii wyborczej prezydent Duda:

„Miałem okazję spotkać się między pierwsza, a drugą turą wyborów prezydenckich w Chrzanowie z Andrzejem Dudą. Tam na rynku wręczyłem mu postulaty Kresowian i wtedy rzeczywiście na drugi dzień duda zabrał Gos ws. ludobójstwa, że należy to potępić. I na tym się wszystko ucięło. Po wyborach nastąpiło głębokie milczenie”.

Kresy.pl / mt

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. wilno
    wilno :

    Jak by tam nie było, to PiS i tak już pokazał, że dla nich całe te ludobójstwo jest pustą sprawą, ta ustawa z niechęci i tak będzie wyglądać kiepsko i nawet flagi nie wywieszą, według mnie trzeba mówić: albo ustawa, albo do szeregu z banderowcami.

  2. baciar
    baciar :

    ks. Isakowicz jak zwykle mówi prawde chwała mu za to broni najsłabszych i tych którzy juz sie obronic nie mogą dla tego w nas jest nadzieje gdzie mozna trzeba mówić o tych którzy BYLI NIEWINNI BY ŻYĆ

  3. manetekelfares
    manetekelfares :

    Ależ ksiądz jest naiwny. Pisiorobanderostan już dawno dokonał wyboru. Widać to przecież po obecnej polityce, która pozwala zalewać nasz kraj ukrami i panoszyć się, daje zgodę na wszystko (łącznie z bezczeszczeniem miejsc pamięci pomordowanych przez upowców) A hasła w kampanii to był niestety oklepany instrument walki politycznej, mający na celu przyciągnięcie elektoratu. Udało się to bez trudu, jako, że naród w większości był już zmęczony rządami bezczelnych platfusowskich złodziei.

  4. leszek1
    leszek1 :

    Ten caly nasz rzad, przypomina mi orkiestre, wykonywujaca patriotyczny koncert, gdzie dyrygentem jest Prezes PiS. Coraz czesciej i gesciej slychac w wykonywanej muzyce falszywe nutki. Jedynie Premier stara sie w miare mozliwosci uczynic cos dobrego dla Polski i Polakow. Widac tez dobre checi Prezydenta, prof. Glinskiego i kilku poslow od Kukiza z Winnickim na czele. Jest ich za malo, by zmienic wole dyrygenta, ktory kladzie nacisk na falszywe instrumenty. Zas kto dyryguje dyrygentem, mozemy sie tylko domyslac.

  5. krok
    krok :

    Nie rozumiem księdza Isakowicza. Skąd tyle wiary w Nim, że PIS stawi się za Polakami ? Można było mieć nadzieje przed wyborami, bo mieli zupełnie inny ton wypowiedzi, ale po wyborach niemal od początku przystąpili do planu wzniecania nienawiści do rosjan za wszelką cenę, nawet za podeptanie grobów kresowian.

  6. greg
    greg :

    To ciągłe bezwarunkowe upominanie się, i taszczenie na plecach, tego samounicestwiającego się, niestabilnego i obrażąjącego nas gdzie popadnie, bezczelnego 25-letniego infantylnego bachora i ekonomicznego trupa, zaczyna już mierzić. Wladze upadającej Ukrainy (wg niektórych już UPAiny) zupełnie się z Polską nie liczą, obrażąją ja swymi antypolskimi ustawami i maja ją tam, gdzie plecy przybierają nazwę dUPA, jawnie czcząc zbrodniarzy i ludobójców 150 000 Polaków (głownie bezbronnych kobiet i dzieci), a także i obecne wladze wpisują się w niesławną historię hańby, i jak cwele (ku jego pogardzie) bez stawiania żadnych uczciwych warunków, taszczą tego fałszywego antypolskiego trupa do UE i NATO, bo to rzekoma nasza racja stanu. Otóż, naszą racją stanu jest porozumienie z Ukrainą ale na zdrowych i należycie i ściśle egzekwowanych zasadach WZAJEMNOŚCI, z wzajemnym poszanowaniem swoich wrażliwości i PRAWDY historycznej, a nie kupczenie prawdą historyczną i ofiarami ludobójstwa, przymykanie oczu na bezczelne poczynania ukraińskich szowinistów i bandero-nazistów. Nie jest nią też hodowanie sobie u wschodnich granic, fałszywych przyjaciół (Ukraina w calej historii, NIGDY Polsce nie pomogła, wręcz przeciwnie – co innego bratnie Węgry) fałszywej antypolskiej żmii i bandero-nazistowskiego potworka. Nasze permisywne, zaprzane władze od lat same go hodują. Ukraina (chyba za swoja kolaborację i hitlerowskimi nazistami i bestalskie mordy na Polakach) dostała od Stalina (którego rzekomo tak nie lubi) w prezencie zabrane 4 polskie województwa II RP i jakoś nie ma z tym problemu. NIedługo dojdzie do tego, że nasze bezwarunkowo permisywne władze podczas wizyt w Kijowie, zgodnie z ukraińskim protokołem dyplomatycznym będą musiały wypić czarę hańby, którą od lat napełniają i składać wieńce pod mauzoleum i tysiącami pomników terrorystów i architektów ludobójstwa: Bandery, Szuchewycza, Kłaczkiwśkiego (Kłym Sawur), Doncowa, i całej reszty. Dużym błędem są też zaszłości historyczne z RF, bo właśnie teraz, dramatycznie ograniczają one siłę naszych argumentów oraz nasze zdolności negocjacyjne, ze sprzjającą zaprzańcom i zdrajcom, UE.
    Trzeba było ZA WSZELKĄ CENĘ unikać wystawiania się rosyjskim służbom i zdawania się na nie, podczas pamiętnego lądowania w ciemno w Smoleńsku. Nie należy też bezwarunkowo wierzyć władzom amerykańskim, którzy tylko w ciągu ostatnich 50 lat wszczęly ponad 30 konfliktów zbrojnych, i z uśmiechem prawią frazesy, które zainteresowani chcą usłyszeć, a tak naprawdę bezwzględnie i stale, dbają przede wszystkim o własne interesy nie cofając się przed formowaniem i wspieraniem najgorszych terrorystów: talibanu, al Quaidy itd., dla nich wygodna byłaby wojna z RF na polskim terytorium. Zeby było jasne obecna politykę Kremla i Putina też uważam, za w dużej mierze wrogą Polsce. Mniej nas Panie Boże w opiece i oświeć rządzących!