Ze Stanisławem Głowackim, przewodniczącym Sekcji Krajowej Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ „Solidarność”, rozmawia Mariusz Kamieniecki z “Naszego Dziennika”.

Jak w środowisku polskich firm zbrojeniowych oceniana jest kwestia zakupu pocisków JASSM, które mają trafić na uzbrojenie polskich F-16?

– Przyznam, że z niepokojem, a nawet trwogą obserwujemy wszystkie zapędy i zamiary polskiego rządu odnośnie do zakupu uzbrojenia i sprzętu zbrojeniowego za granicą, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Obawiamy się, że niestety spełnią się nasze najczarniejsze sny, to znaczy pieniądze polskiego podatnika zostaną wytransferowane poza nasze granice bez jakiejkolwiek korzyści dla polskiego potencjału obronnego i dla polskiej gospodarki.

Brak długofalowej myśli strategicznej co do rozwoju polskiej armii i jej potencjału, czego wynikiem jest takie wprost robienie zakupów, świadczy o naszej rozrzutności, braku gospodarności i zapobiegliwości, bo inaczej tego nazwać nie można.

Przyznam, że nie znam drugiego takiego kraju na świecie, gdzie dokonuje się takich istotnych i drogich zakupów, nie żądając od kontrahenta nic w zamian. Oprócz tego, że ma być dokonany transfer 40 pocisków manewrujących dalekiego zasięgu typu powietrze-ziemia AGM-158A (JASSM) wyprodukowanych przez koncern Lockheed Martin, nie słyszymy, żeby w ślad za tym szedł jakikolwiek offset, pozyskanie nowoczesnych technologii czy inne korzystne dla nas rozwiązania. To niedopuszczalne.

Jak ocenia Pan przepisy polskiego prawa dotyczące dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa?

– Zatrważające jest także to, że kolejne nowelizacje tzw. ustawy offsetowej dostosowujące jej przepisy do regulacji europejskich powodują, że offset staje się coraz bardziej niewygodny, coraz bardziej uciążliwy, ale nie dla naszych kontrahentów, ale dla nas i naszych firm.

To odwrotnie niż w innych krajach, gdzie dba się przede wszystkich o ochronę rodzimych gospodarek. U nas natomiast z tą ochroną jest co najmniej niewyraźnie. Nieporozumieniem jest np. brak jednoznacznego przepisu dotyczącego odszkodowań za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania i postawienie tylko na kary umowne.

Czy sposób wydawania pieniędzy na dozbrojenie polskiej armii jest racjonalny?

– Jesteśmy krajem na dorobku i tak naprawdę w pojedynkę nie stać nas na wydawanie dużych pieniędzy na programy obronne, np. na programy rakietowe. W związku z tym musimy współpracować z potęgami w branży zbrojeniowej chociażby w ramach offsetu.

Tymczasem przykład zakupu czołgów Leopard, w dodatku używanych, do których nie możemy się doprosić nawet dokumentacji technicznej dotyczącej tego sprzętu na wykonywanie obsługi i remontu, pokazuje, że w ten sposób zmierzamy donikąd.

Podobnie sprawa ma się ze wspomnianymi pociskami JASSM, gdzie w ustach polityków – owszem – ładnie to wszystko brzmi, zwłaszcza gdy mowa o podniesieniu naszej sprawności obronnej w obliczu konfliktu na Ukrainie, natomiast jakie z tego wynikną korzyści dla polskiej gospodarki i co z tego będzie miał polski przemysł zbrojeniowy, na dziś można powiedzieć, że niestety nic. Przypomnijmy, że dotychczas Polska zawarła ok. 20 umów offsetowych, których łączna wartość przekroczyła 8 miliardów dolarów. Offset towarzyszył zakupom m.in. myśliwców F-16, samolotów transportowych CASA C295, kołowych transporterów opancerzonych Rosomak czy przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike. Tak naprawdę korzyści, jakie płyną z tych umów offsetowych, mogłyby być większe.

Proszę powiedzieć, jak przebiega konsolidacja polskiego przemysłu zbrojeniowego?

– Konsolidacja polskiego przemysłu zbrojeniowego wchodzi w fazę decydującą. Powoli zaczyna się ziszczać nakreślony wcześniej program, jednak póki co poruszamy się jeszcze w sferze ogólności. Oczywiście ma miejsce przejmowanie nadzorowanych przez MON Wojskowych Przedsiębiorstw Remontowo-Produkcyjnych, które będą skupione wokół Huty Stalowa Wola, ale również przedsiębiorstw wchodzących w skład Polskiego Holdingu Obronnego.

Natomiast to, jaki ostatecznie kształt będzie miała ta konsolidacja i czy zakończy się powodzeniem, pokażą działania wewnętrzne, a więc podział kompetencji, sposób nadzorowania, czy jak do tej pory dalej będziemy musieli płacić haracz. Ważne jest także to, kto i w jaki sposób będzie prowadził promocję polskiego przemysłu obronnego za granicą, kto będzie zajmował się handlem zagranicznym, a także wewnętrznym, krajowym. Wiele jest jeszcze wątpliwości, które jak dotychczas nie zostały rozwiane.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał Mariusz Kamieniecki

źródło: “Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply