Kochał Polaków i Ukraińców

“Błogosławiony Zygmunt Pisarski oddał życie za ludzi, których kochał, z którymi się modlił, których szanował. Za Polaków i Ukraińców. I to jest piękne, że ten Jego testament został podjęty i realizowany przez moich kochanych parafian z Gdeszyna i moich przyjaciół z Ukrainy w tej właśnie formie. Bo modlitwa ludzi łączy, zbliża, otwiera na siebie”

„Dnia 30 stycznia 1943 r. Niemcy dokonali ograniczonej pacyfikacji wsi i kolonii Gdeszyn. Otoczyli wieś i część kolonii za wyjątkiem strony północnej. Na plebanię, gdzie była urządzona kaplica weszli w momencie, gdy ks. Pisarski kończył odprawianie Mszy świętej. W tym czasie plebanię obstawiła grupa Ukraińców, przekonanych, że będzie to wysiedlenie Polaków. Gdy ks. Zygmunt został wyprowadzony przed plebanię, nosił już widoczne ślady pobicia. Hitlerowcy domagali się, aby z pośród zebranych wskazał im komunistów. Ks. Pisarski stanowczo odmówił. Stwierdził, że są tu jedynie jego parafianie i że nie zna żadnych komunistów. Następnie padło wezwanie, aby wydał tego, kto zabrał mu klucze od kościoła. Gdy ks. Pisarski odrzekł, że nie wie kto to zrobił i że go nie zna, Niemcy wybrali z całego grona kilkunastu młodych mężczyzn, zarówno Polaków jak i Ukraińców i wraz z księdzem poprowadzili w kierunku lasu. Naprzeciwko domu Kaliszczuka – Ukraińca, który zabrał klucze od kościoła ponownie próbowano zmusić księdza do wydania swych prześladowców. Gdy i tym razem milczał padł strzał. Ks. Pisarski upadł, a gdy próbował się podnieść otrzymał śmiertelny postrzał w głowę. Po tej egzekucji przystąpiono do rozstrzeliwania pozostałych, z których dwóm udało się uciec i przeżyć. Jak wynika z relacji świadków ks. Zygmunt upadając zdążył udzielić wszystkim rozgrzeszenia, tj. Polakom, Ukraińcom i tym, którzy go zabili. Ciała księdza i pozostałych rozstrzelanych aż do następnego dnia leżały w miejscu egzekucji, gdyż taki był rozkaz Niemców. Po przeniesieniu ciała księdza na plebanię, modlili się przy nim i Polacy i Ukraińcy.” – taką relację zanotowano na stronach parafii w Gdeszynie.
Zagubiona w malowniczym krajobrazie krainy Działów Grabowieckich na Zamojszczyźnie wioseczka powoli staje się prawdziwym sanktuarium pojednania polsko-ukraińskiego. Wszystko za sprawą dwóch księży – jednego martwego i jednego żywego, (aż nadto żywego, jak żartobliwie twierdzą niektórzy). Tym pierwszym jest właśnie ks. Zygmunt Pisarski, administrator parafii w Gdeszynie. Pracował tu od 1933 roku. Dał się poznać jako człowiek kochający ludzi, troskliwy i odnoszący się z szacunkiem do wszystkich zamieszkujących te ziemie, tak Polaków, jak i Ukraińców czy Żydów. Wychowywał ich także w duchu wzajemnej tolerancji i miłości. Starał się pomagać biednym bez względu na narodowość czy wyznanie. Mimo, że ucierpiał od nacjonalistów ukraińskich (wyrzucili go z kościoła, zabrali klucze, zmuszony był odprawiać Msze Święte na plebani) jednak nie zagasiło to jego miłości i wiary w ludzi. Czego najlepszym dowodem jest to, co zacytowałem na początku.

Sanktuarium Pojednania Polsko-Ukraińskiego

Za swą heroiczną i autentycznie chrześcijańską postawę został w 1999 r. ogłoszony błogosławionym przez, dziś już także błogosławionego, Jana Pawła II. Ta właśnie postawa sprawiła, że ks. Pisarskiego i jego postępowanie w najtrudniejszych czasach wojny stawia się za wzór pojednania. „Od czego zacząć pojednanie? Od modlitwy za żywych i umarłych. Te modlitwy powinny doprowadzić do zmiany myślenia, byśmy nigdy już nie uważali się za wrogów. Chrześcijanin nie ma wrogów, ma tylko ludzi, za których winien się modlić. Ks. Pisarski – męczennik okresu nienawiści, jaka się zrodziła między bliskimi sobie ludźmi, wzywa nas do innego spojrzenia na ludzkie niechęci, a nawet wrogość. Z tego względu zasadne jest, by on właśnie stał się mediatorem – pośrednikiem przed Bogiem na drodze
pojednania i wzajemnego przebaczenia. A przebaczenia potrzebujemy wszyscy, tak prawosławni Ukraińcy, jak i my, Polacy.” – pisze ks. Jan Pałyga.
Jednak prawdziwym budowniczym sanktuarium pojednania polsko-ukraińskiego tak w sensie duchowym jak i materialnym, jest ks. Ryszard Ostasz – od 5 lat proboszcz parafii Gdeszyn. „Wierzymy głęboko – mówi ks. Ryszard – że ten dramat II wojny światowej, który wywarł ogromne piętno na wielu osobach, czy to Polakach, którzy stracili swoich najbliższych na Wołyniu, czy Ukraińców, którym również zabito bliskich, żeby nad tym wszystkim była modlitwa, było to, czego Bóg od nas oczekuje. Bo Bóg jest miłością. Pamiętać, ale modlić się i prosić o przebaczenie. Bo tego przebaczenia potrzebuje każdy z nas, i naród polski i naród ukraiński.”
Sanktuarium w sensie materialnym to nowy kościół, to grób ks. Zygmunta na cmentarzu katolickim i groby zabitych z nim ludzi na cmentarzu prawosławnym – miejsca, o które troszczą się parafianie gdeszyńscy wraz ze swoim proboszczem. To upamiętnienie miejsca rozstrzelania ks. Zygmunta, szlak jemu poświecony, szkoła jego imienia. Ale sanktuarium bez sfery duchowej martwym jest. Ale i o tę zadbał gdeszyński proboszcze ze swoimi parafianami. Do Gdeszyna przyjeżdżają wycieczki i pielgrzymki z Polski i Ukrainy. W roku ubiegłym był nawet lwowski biskup pomocniczy obrządku greckokatolickiego Benedykt Aleksiejczuk wraz z grupa dzieci. Sprawowana była Msza Święta w tym obrządku, a biskup wspaniale mówił o roli księdza Zygmunta w pojednaniu obu narodów. W październiku ubiegłego roku Gdeszyn odwiedziła grupa 80-ciu prawosławnych Ukraińców, wśród których byli dawni mieszkańcy pobliskiego Bereścia z rozrzewnieniem wspominający postać ks. Zygmunta. Ks. Ryszard mów: „Błogosławiony Zygmunt Pisarski oddał życie za ludzi, których kochał, z którymi się modlił, których szanował. Za Polaków i Ukraińców. I to jest piękne, że ten Jego testament został podjęty i realizowany przez moich kochanych parafian z Gedyszna i moich przyjaciół z Ukrainy w tej właśnie formie. Bo modlitwa ludzi łączy, zbliża, otwiera na siebie, na Boga, na to wszystko co się dzieje wokół nas”. I dodaje: „Ksiądz Pisarski był cudowną postacią, nieco zapomnianą. A to przecież on tak wychował wspólnotę mieszkańców Gdeszyna, że w czasie gdy Niemcy prowadzili jego oraz innych Polaków i Ukraińców na rozstrzelanie, to jednak żaden Ukrainiec nie wydał nikogo z Polaków, którzy byli w polskiej partyzantce, ani żaden Polak, ani też sam ksiądz Pisarski nie wydał nikogo z Ukraińców czy to komunistów, czy to tych, którzy byli w UPA.”
Ważne jest, że postać ks. Zygmunta i jego heroiczny uczynek popularyzowany jest także i na Ukrainie. Ukazało się kilka artykułów w tamtejszej prasie oraz został wyemitowany film o nim w ukraińskiej telewizji.

Przełomowy rok 2013

Przyszły rok będzie szczególnym w historii Sanktuarium. Będzie to bowiem 70-ta rocznica męczeńskiej śmierci ks. Zygmunta oraz Polaków i Ukraińców z Gdeszyna. Proboszcz i parafianie mają też na ten czas szczególne plany: „Planujemy na miejscu męczeńskiej śmierci ks. Pisarskiego i zamordowanych wraz z nim Polaków i Ukraińców postawić pomnik. Będzie to postać ks. Zygmunta ubrana w ornat, na którym z jednej strony będą wypisane nazwiska zabitych Polaków a z drugiej Ukraińców i wspólny napis po polsku i ukraińsku ‘błogosławiony Zygmuncie Pisarski módl się za nami’” – mówi ks. Ryszard.
Planowane jest także przeniesienie szczątków błogosławionego Zygmunta Pisarskiego z cmentarza i złożenie ich w specjalnym relikwiarzu w gdeszyńskim kościele „byśmy mogli modlić się nad relikwiami błogosławionego ks. Zygmunta i by padły te słowa ‘przebaczamy i prosimy o przebaczenie’. Bo musimy pamiętać ale musimy też patrzeć w przyszłość. Błogosławiony Jan Paweł II nawoływał by budować cywilizację miłości i cieszę się, że moi kochanie parafianie tak właśnie realizują to papieskie wołanie. Nie ukrywam, że są takie głosy, że jeszcze nie teraz, że później, ale jest takie stare porzekadło: jeśli nie my, to kto? jeżeli nie teraz, to kiedy?. Więc to Boże dzieło na ile możemy staramy się realizować. Wierzymy głęboko, że ten 2013 rok będzie rokiem przełomowym, że wiele się wydarzy i te relacje między naszymi narodami będą jeszcze bardziej odbudowane i zacieśnione.”- mówi proboszcz – „Wierzymy, że Gdeszyn będzie miejscem spotkania, dialogu. Temu celowi ma służyć szkoła, spotkania i wymiany młodzieży. Miejscem poznawania bogactwa kultur: polskiej i ukraińskiej.” Warto dodać, że prowadzone są starania o nadanie imienia błogosławionego ks. Zygmunta Pisarskiego jednej ze szkół w Łucku.
Znając energię i zaangażowanie gdeszyńskiego proboszcza i jego parafian wszystkie te przyszłoroczne zamierzenia zostaną zrealizowane.

Nim to jednak nastąpi przed nami jeszcze prawie cały rok 2012. A już jutro (29 stycznia) w Gdeszynie odbędą się obchody 69 rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Zygmunta. Będzie uroczysta Msza Święta sprawowana przez biskupia diecezji zamojsko-lubaczowskiej Mariusza Leszczyńskiego, spektakl o błogosławionym a także koncert kolęd i szczodrywek, które będą śpiewane przez zespoły z Polski i z Ukrainy. „Naszym celem nie jest rywalizacja, kto zaśpiewa lepiej – mówi ks. Ryszard – Nie, chcemy po prostu wspólnie przebywać razem, wspólnie śpiewać i się radować”
Więcej o niedzielnych uroczystościach czytelnicy naszego portalu mogą się dowiedzieć ze strony Katolickiego Radia Zamość:
http://www.krz.pl/wiad,3702

Zapraszam serdecznie wszystkich miłośników Kresów do kresowego Gdeszyna, do najpiękniejszej w naszej Ojczyźnie, mojej rodzinnej krainy Działów Grabowieckich. Gwarantuję Wam tam wyborną strawę duchową i cielesną i to, że nie wyjedziecie stamtąd zawiedzeni.

Krzysztof Wojciechowski

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply