Trwa protest głodowy na krakowskich Dębnikach

Od 19 marca w kościele ojców Salezjanów na krakowskich Dębnikach trwa protest głodowy zapoczątkowany przez legendarne postaci antykomunistycznej opozycji. Adam Kalita, Leszek Jaranowski, Grzegorz Surdy, Ryszard Majdzik, Marian Stach rozpoczęli głodówkę w proteście przeciwko likwidacji w liceach ogólnokształcących lekcji historii i przedmiotów humanistycznych. W miniony poniedziałek Dębniki odwiedziła nasza reporterka, której udało się porozmawiać z Adamem oraz Tomaszem Kalitą.

Czujemy się coraz słabsi i to jest widoczne – mówi Adama Kalita, jeden z inicjatorów protestu –Ja np. wczoraj miałem kryzys. Całe popołudnie leżałem. Koledzy też zauważają, że są coraz słabsi. Dzisiaj mieliśmy badanie krwi, wiec będziemy znać obiektywny stan naszego zdrowie, ale trwamy.

Kresy.pl: Dają sobie panowie jakiś maksymalny termin, do jakiego będziecie strajkować?

Ostateczną datą jest dzień, w którym pani minister Szumilas odwoła zarządzenie o nowych podstawach programowych. Tymczasem pani minister się z nami nie kontaktuje. Jedynym kontaktem była wizyta małopolskiego kuratora oświaty, który przybył tu z oświadczeniem pani minister, ale nie odnosiło się ono do naszego protestu, ono się tak naprawdę do niczego się nie odnosiło. Oświadczenie mówiło mniej więcej tyle, żeby się nie zajmować niczym, bo ona ma b. dobrych ekspertów. Pan kurator przyniósł nam ładnie oprawione zarządzenie o nowych podstawach programowych no i po krótkiej rozmowie pożegnaliśmy się. Pan kurator był tylko posłańcem. Nie był przygotowany do rozmów z nami, nie po to tu przyszedł.

Widzi pani co tu się dzieje, tu cały czas przychodzą ludzie. Wczoraj ponad 100 osób nas odwiedziło, to są bardzo miłe chwile. Oczywiście odwiedzają nas media, organizacje, stowarzyszenia, dziesiątki listów, maili poparcia, ludzie przynoszą kwiaty. Trochę jest tu taka atmosfera, jak byliśmy młodzi i był rok ’80. To są bardzo miłe chwile. Dla mnie szczególnie cenne jest poparcie rady Instytutu Historii UJ, kiedyś byłem związany z UJ jako student, zawsze wspominam ten czas bardzo dobrze, bo to byli i są ludzie ktorzy nas wtedy bronili przed represjami sb, to miłe, że zabierają głos w sprawie poparcia głodujących, ale też w obronie normalności w szkołach.

Nie mamy wygórowanych żądań, ale chcemy zawieszenia tego zarządzenia i podjęcia rozsądnych konsultacji z ludźmi wybitnymi. Tylko tego. To można w 5 min załatwić.

Tomasz Kalita(student): zdecydowałem się poprzeć tę głodówkę symbolicznie, bo zgadam się z tym, że w oświacie polskiej źle się dzieje, to zarządzenie ministra będzie destrukcyjne dla szkoły, będzie ostatnim akordem zniszczenia polskich szkól. To zarządzenie zniszczy piękną tradycje edukacji w Polsce, co zauważa się zresztą już od dłuższego czasu.

Z drugiej strony byłem pod wrażeniem, że byli opozycjoniści, zdecydowali się w obawie o przyszłe pokolenia na taki symboliczny i jednocześnie drastyczny gest.

Pomysł z tego co wiem należał do Adama Kality i Grzegorza Surdego – zwołali ludzi, których znali z opozycji, zgromadzili się tutaj, załatwili to miejsce i od 19 marca zaczęli tutaj głodować. Są tu również studenci, ze stowarzyszenia „Studenci dla Rzeczypospolitej”. Od nich wyszła inicjatywa wsparcia strajku, strajkiem rotacyjnym.

Zdecydowałem się tu być, bo uważam za zaszczyt, że mogę obcować z ludźmi, którzy byli bohaterami. To wielkie wyróżnienie, ze mogłem tu być przez jakiś czas.

Zobaczymy, teraz rzecz jest przełom. Media zaczęły mówić, środowiska akademickie, Instytut Historii UJ i studenci zdecydowali się poprzeć strajk, więc wydaje mi się, że większość jest nam przychylna.

aw/tk/kresy.pl