Dopiero dwa tygodnie temu po raz pierwszy usłyszałem z ust parlamentarzysty racjonalne słowa w sprawie Ukrainy. W jednym z programów publicystycznych, w którym gościli posłowie raczej z dalszych ław sejmowych, członek Twojego Ruchu napomknął coś o autonomii dla wschodniej części państwa ukraińskiego, za co jednak z miejsca został nieprawdopodobnie zrugany przez przedstawicieli Solidarnej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości. „Co pan w ogóle opowiada?!! Pan jest politykiem proputinowskim!!!” – grzmiał reprezentant SP. „Niech się pan nie kompromituje, zasada integralności jest wartością!!!” – wtórowała mu posłanka PiS. Posłowi Twojego Ruchu nie pozostało nic innego, jak po prostu zamilknąć.

A miał rację. Sytuacja ta pokazała tylko ciasnotę umysłową naszej parlamentarnej prawicy. Trzeba przyznać, że pod tym względem Platforma Obywatelska jest partią bardziej elastyczną i częściej myślącą. Dlatego obecny w studiu Paweł Zalewski nie specjalnie zareagował, choć oczywiście PO ma tu zdanie podobne, albo lepiej: podobnie złe. Z kolei liczni politycy, którzy mieli w swoim życiu do czynienia z Kaczyńskimi, widzi już tylko ludzi, nie widząc argumentów. Jedni stoją tam, gdzie stało ZOMO, drudzy tam, gdzie stała „Solidarność” – by przypomnieć słynne zawołanie Jarosława Kaczyńskiego. I to im wystarczy. Należy zgadzać się z tym, którego racja jest uznana za aprioryczną (postawa PiS), albo odwrotnie – nie zgadzać się z tym, którego brak racji został uznany za aprioryczny (postawa PiS i, jak widać niewyleczonej z tych mechanizmów, SP). Nie takie powinno być nastawienie człowieka, który idzie do polityki. Bo zamiast argumentacji, jasno wskazującej, co jest racjonalne i dobre, a co głupie i złe, wciąż słyszymy inwektywy i oskarżenia a to o bycie rosyjskim agentem, a to o właśnie o stanowisko „proputinowskie”.

A co ze stwierdzeniem, że „zasada integralności jest wartością”? Owszem jest, tyle że w odniesieniu do człowieka a nie do państwa! Integralność osobowa powinna być zawsze przestrzegana, żeby ludzie nie budzili się z jedną nerką, bo jakaś władza uznała, że druga przyda się bardziej komuś innemu. Oczywiście to prawda, że przyda się bardziej komuś, kto potrzebuje przeszczepu, ale zdecydowana większość filozofów i etyków godzi się, że nerki można zrzec się jedynie samemu i tylko dobrowolnie. Jednostka jest tu suwerenna, zaś jej integralność jest wartością. Jednak państwo nie jest żadnym organicznym bytem, dlatego integralność państwa nie jest wartością w ogóle. Może nią być jedynie suwerenność państwa, która w dzisiejszym świecie jest zresztą w odwrocie. Współcześnie nie oznacza ona już, że tylko prawomocne władze jakiegoś terytorium mają prawo do władztwa na jego terenie. Wystarczy przypomnieć dyrektywy unijne, zobowiązania międzynarodowe itp. Suwerenność państwa oznacza dziś raczej tyle, że jednemu państwu nie wolno arbitralnie decydować o wewnętrznych sprawach drugiego państwa. Dlatego prawdą jest, że Rosja suwerenność Ukrainy narusza i to wokół tej kwestii powinna się toczyć dyskusja. Ale zasada integralności terytorialnej? Trudno powiedzieć, kto to wymyślił i w oparciu o co. Wydaje się, że zasadę tę wymyślili władcy przeciwko poddanym, z których część pozwoliła się niestety uwieść, co już wiele razy powodowało tragiczne skutki dla ludzkości. Zamiast bowiem ze sobą handlować, społeczeństwa przeciwko sobie walczyły. Taki stan rzeczy znacząco rozwinął się po rewolucji francuskiej, odtąd bowiem wojny przybrały charakter ideologiczny, a walkę prowadzą już nie wojska gdzieś na polach, lecz całe społeczeństwa, w imię dzikiego szału ideologii.

Jeśli mieszkańcy jakiegoś terytorium chcieliby dokonać secesji, albo utworzyć autonomię, to w imię czego ma się im tego zabraniać? Wartość zasady integralności terytorialnej jest tylko rzekoma i została ustalona przez i pomiędzy ludźmi, którzy dysponują wojskiem i lubią bawić się w panów świata. Do jej zakwestionowania może dojść tylko w sposób oddolny. Nie należy się spodziewać, że usłyszymy tego typu argumenty od jakichkolwiek polityków brylujących na salonach, a więc mających największą siłę przebicia się do opinii publicznej.

Piłsudski wysiadł z pociągu „Socjalizm” na przystanku „Niepodległość”. Czy politycy opuścili pociąg „Rozumu” na przystanku „Ukraina”? Nie byłbym tego taki pewien. Przecież im większą ilość naszych spraw kontrolują, tym lepiej. Niestety tylko dla nich.

Paweł Nowakowski– politolog, historyk, publicysta; [email protected]

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. votum_separatum
    votum_separatum :

    Nie ma się co dziwić. Jaki kiedyś popierałem PiS tak po sprawie ukraińskiej wyszło na jaw, że to jednak pożyteczni idioci w rękach CIA. Bardziej nienawidzą Rosję niż kochają Polskę. Niestety część z nich to neokonserwatyści lub jak kto woli atlantyści, czyli żydowska agentura (czego jak by nie tłumaczyć nie rozumie przygłup Kewzal) I to jest problem bo na kogo głosować? Wokół sami zdrajcy, jakieś partyjki PrOniemieckie, agentury CIA, stare komuchy po LSD i zboczeńcy …Boże coś Polskę!

    • sylwia
      sylwia :

      Tu widać ten sam mechanizm ideologiczny, który się włącza w prasie, w telewizji i na forach: wystąpił z szeregu? Wyłamał się? Ma własne zdanie? Ruski agent! Putinowiec! Kompromituje się! Zdrajca! A z czego to pochodzi? W dużej mierze to jest spełnianie wytycznych Uchwały Krajowego Prowidu OUN z 1990 r., nakazującej bagatelizowanie i wybielanie zbrodni OUN-UPA, skłócanie Rosjan z Polakami i Polaków z Rosjanami, penetrację polskich władz, instytucji, telewizji i prasy przez ukraińskich agentów i sympatyków oraz wzniecanie separatyzmu wśród Ślązaków, Kaszubów i górali. “Zależy nam na tym, żeby w Polsce istniała słaba służba wewnętrzna (i kierowana przez ludzi nam życzyliwych) i słaba, nieliczna armia. Zależy nam także na rozbiciu narodu polskiego i osłabieniu Solidarności. … To wszystko ma służyć osłabieniu Polski, a w przyszłości doprowadzić nawet do zupełnej dekompozycji państwa polskiego – co leży w interesie polityki Ukrainy, w której siłą awangardową jest i będzie rewolucyjna OUN. Obecna Polska nie powinna być zbyt silna, ale też nie może być zbyt słaba. Wobec zupełnego rozprężenia sieci polskiego kontrwywiadu, z którego solidarnościowy rząd wypędził wszystkich fachowców pochodzących z nomenklatury, odbudować tajną sieć OUN i zacząć kontrolować wszystkie dziedziny życia Rzeczypospolitej.” Autentyczność ‘Uchwały Krajowego Prowidu OUN’ z 1990 r. została potwierdzona przez uznane autorytety takie jak Dr. Poliszczuk i Prof. Prus. Wbrew protestom ukroszowinistów, jej autentyczność nie została obalona i potwierdza się co raz wyraźniej w polskiej rzeczywistości. . To najlepiej potwierdza jej autentyczność. Jak tu już raz napisał pewien użytkownik: “Poznacie ich po ich owocach (Mt 7,20)”. To jest wojna wypowiedziana Rzeczypospolitej Polskiej przez OUN – tajny prawdziwy ukraiński rząd. Uchwala: http://w.kki.com.pl/piojar/polemiki/rubiez/osad/uchwala.html Analiza i komentarze: http://narodowikonserwatysci.pl/tag/maria-jazownik/

      • tutejszym
        tutejszym :

        Ruski krecie “Sylwia”, przecież udowodniono Tobie że jest to fałszywka, świadomie kłamiesz. Autorem opracowania jest Edward Prus, opracowanie jest tylko w języku polskim. Opublikował to prof. Jacek Wilczur w „Polska Zbrojna”. Przyznał się że tekst dostał od Prusa i dał się podejść. Podał autora na spotkaniu z przedstawicielami 27WDP. Patrz http://www.kresy.pl/?forum/ciag-dalszy-,0,0,4282#p19901 Co za pieprzony rusek, dostał polecenie propagowania tej ruskiej fałszywki z centrali to powtarza za co mu płacą. To już kilkadziesiąt razy powtarzasz to kłamstwo, liczysz na niekontrolowany wybuch nienawiści pomiędzy Polską a Ukrainą?.

        • votum_separatum
          votum_separatum :

          Ukraiński krecie „Tutejszym”, przecież udowodniono Tobie, że jest to prawdziwy dokument i że świadomie kłamiesz podły żydobanderowski krecie, poszedł won z polskiej strony,podlecu! http://narodowikonserwatysci.pl/tag/maria-jazownik/ Co za pieprzony ukrop, dostał polecenie realizowania UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWIDU ORGANIZACJI UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW na froncie internetowym co mu bezwzględnie przykazano pod karą zatłuczenia widłami. Robi to ciągle waląc swoje teksty pieprzony ukraiński tłumok. Poszedł won geju razem z kewzalem. Coście we dwójkę sobie naszczebiotali? Słuchaj banderowski agencie. Polaków na ukraińców napuszczać nie trzeba. Mamy parę wieków krwawych doświadczeń z rezunami. Trzymanie krótko za mordę banderowców leży w naszym dobrze pojętym interesie. Dostajesz w dupę za każdym razem gdy próbujesz udowodnić swoje pseudoracje i znowu je powielasz? Byłeś ukraiński geju z odbytem u ginekologa, co ci powiedział? Spieprzaj ukropie z tego Forum, ty gejowska banderowska kokietko..

  2. mapa
    mapa :

    Integralność państwa jest wartością, choć oczywiście nie absolutną. Tak samo jak wartością jest samostanowienie. Każda z tych zasad jest ważna, chociaż moim zdaniem zasada samostanowienia winna mieć pierwszeństwo w szczególnych przypadkach. Nota bene zasada integralności została siłą po wojnie w Europie już pogwałcona (vide Kosowo). To po pierwsze.
    Po drugie, szeroka autonomia Noworosji nie stoi w sprzeczności z integralnością terytorialną Ukrainy. Ukraina, aby przetrwać jako państwo w obecnym kształcie terytorialnym musi uwzględnić swoje zróżnicowanie cywilizacyjne, stąd powinna się sfederalizować na Wschód i Zachód, a dodatkowo wprowadzić autonomię terytorialną tam, gdzie zamieszkują w sposób zwarty mniejszości (Zakarpacie, Bukowina, Budziak oraz Podole Wsch. wraz z częścią Żytomierszczyzny. Powinna też przyjąć kurs na neutralność. Wreszcie powinna zakazać propagandy neonazistowskiej.

  3. gegroza
    gegroza :

    Niezłe bzdury – i to wypisuje podobno politolog. Pociągnijmy zatem dalej – jeśli ja i mój sąsiad jutro ogłosimy np. niepodległość albo choć autonomię to będziemy mieli do tego święte prawo ? Nienaruszalnośc granic nie jest prawdą objawioną i czasem są powody aby tą zasadę pomijać ale są to wyjątki od reguły. W imię czego czego zabraniać secesji ? w imię tzw. interesów narodowych – bo pojęcie narodu jest mi mimo wszystko bliższe niż państwa. A naród to najwyższa forma zbiorowości. kończąc – podsumuję
    możliwość secesji istnieje i musi istnieć ale pod jednym warunkiem – wszyscy się na nią muszą zgodzić. Jak w przypadku Szkocji…