“Nie osądzając zbrodni komunizmu na szczytach władzy, osób wprost odpowiedzialnych za zbrodnicze działania przeciw Rzeczypospolitej, nie jesteśmy w stanie rozróżnić, komu wojskowe honory się należą, a komu się one nie należą. Nie można krzewić pamięci o Żołnierzach Niezłomnych, a jednocześnie wysyłać na pogrzeb ich oprawców asystę honorową”.

Wojskowa asysta honorowa przy pochówku byłego prokuratora Wacława Krzyżanowskiego, który w 1946 r. zażądał kary śmierci dla nastoletniej Danuty Siedzikówny „Inki”, nie dziwi, biorąc pod uwagę, że z wojskowymi honorami pochowano Wojciecha Jaruzelskiego, człowieka odpowiedzialnego za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego.

W takiej sytuacji ktoś mógłby zapytać, dlaczego prokurator stalinowski, który nie miał wyroku sądowego, miałby być pozbawiony państwowych honorów? Doszliśmy zatem do absurdu! Nie osądzając zbrodni komunizmu na szczytach władzy, osób wprost odpowiedzialnych za zbrodnicze działania przeciw Rzeczypospolitej, nie jesteśmy w stanie rozróżnić, komu wojskowe honory się należą, a komu się one nie należą. Nie można krzewić pamięci o Żołnierzach Niezłomnych, a jednocześnie wysyłać na pogrzeb ich oprawców asystę honorową.

Pamiętajmy, że Danuta Siedzikówna „Inka”, 17-letnia dziewczyna walcząca w oddziale mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, stała się symbolem niewinności i odwagi Polskiego Państwa Podziemnego walczącego o wolną Polskę. Wyrok śmierci i zamordowanie „Inki” było najbardziej perfidnym działaniem ówczesnych władz i każdy, kto się do tego przyczynił, zasługuje na proces, a nie wojskowe honory. Stawiając żołnierzy Wojska Polskiego przy trumnie tego człowieka, dajemy młodemu pokoleniu do zrozumienia, że nie ma znaczenia, czy było się prawdziwym bohaterem walczącym o dobro ukochanej Ojczyny, czy było się stalinowskim funkcjonariuszem.

Choć pozytywnym sygnałem jest odwołanie przez MON dowódcy oraz komendanta garnizonu Koszalin, którzy zdecydowali o przyznaniu takiej asysty, to wciąż musimy domagać się jednoznacznej polityki historycznej wobec dziedzictwa komunizmu. W tym momencie mamy niejednoznaczną, relatywistyczną, pogmatwaną, sprzeczną w sobie politykę dotyczącą oceny komunizmu, i jeśli to się nie zmieni, to wciąż do tak absurdalnych i niedopuszczalnych sytuacji będzie dochodzić.

Prof. Mieczysław Ryba

“Nasz Dziennik”

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply