No to doczekaliśmy się. Ołeh Tiahnybok, szef neobanderowskiej “Swobody”, podziękował wczoraj publicznie za udzieloną pomoc “liderowi polskiej opozycji”.
Dla Jarosława Kaczyńskiego takie słowa to może obecnie miód na skołatane serce i zapowiedź spełnienia się politycznych wizji jego brata. Jednak już za niedługo słowa te okażą się to pocałunkiem śmierci. Z pewnością bowiem oponenci prezesa PiS, których przecież jest ogromna masa, wykorzystają je w czasie zbliżających się kampanii wyborczych.
Ołeh Tiahnybok jest bowiem, jak to napisał jeden z Polaków z Kresów, “ukraińskim małym Hitlerkiem”. Rzeczywiście działania tego “nawiedzonego”, ale przebiegłego, demagoga (z wykształcenia jest on prawnikiem i lekarzem-chirurgiem) przypominają wszystko to, co jego pierwowzór czynił na przełomie lat 20. i 30. w Rzeszy Niemieckiej.
Zobacz wypowiedź Tiahnyboka z 14 października 2012 r., kiedy to nacjonaliści i faszyści ukraińscy świętowali 70. rocznicę utworzenia zbrodniczej Ukraińskiej Powstańczej Armii. Nawiasem mówiąc, te same sztandary i te same okrzyki, co obecnie na kijowskim Majdanie.
W tym przemówieniu Tiahnybok wyraźnie mówi o “polskich okupantach” oraz wznosi okrzyki na cześć Romana Szuchewycza, kata Wołynia.
Adolfa Hitlera lekceważono na salonach Drugiej Rzeczypospolitej i wyśmiewano w kabaretach warszawskich. Jednak ten “malarz pokojowy”, jak wówczas z niego szydzono, podpalił bardzo szybko doszedł do władzy i podpalił świat.
Przy okazji muszę dokonać dwie poprawki. Po pierwsze, Tiahnybok to nie faszysta, ale nazista. Partia “Swoboda”, która powstała w 1991 r. nosiła nazwę Socjal-Nacjonalistyczna Partia Ukrainy. W 2004 r. przefarbowała nazwę, ale duch pozostał ten sam. Po pierwsze, Leszek Miller, opisywany przeze mnie wczoraj, jednak skrytykował obecność czerwono-czarnych flag na Majdanie. Absolutnie nie jestem jego sympatykiem, ale gwoli prawdy muszę to napisać.
I jeszcze jedno na słynnym już zdjęciu Kaczyńskiego z Tiahnybokiem, tuż za plecami szefa “Swobody”, widać człowieka w kapeluszu. Według Internautów to europoseł Paweł Zalewski, uciekinier z PiS, dziś w PO, współprzewodniczący kanapowego Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, utworzonego na potrzeby doraźnej polityki przez Radka Sikorskiego.
Pawła Zalewskiego widać także w materialne telewizyjnym z Kijowa. Proszę zwrócić uwagę, że przemawia na tle czerwono-czarnego sztandaru UPA, który łopocze cały czas za jego głową. Tak doświadczony polityk nie mógł nie wiedzieć na jakim tle udziela wywiadu.
[link=http://www.tvn24.pl/zalewski-trwaja-zakulisowe-rozmowy-z-ukraina-polska-w-nich-uczestniczy,376103,s.html]
To z pewnością z jego strony wyraźny sygnał w stronę akceptacji Tiahnyboka i pogrobowców z UPA.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Isakowicz.pl
Chciałbym aby Ruch Narodowy współpracował z Ukraińskimi narodowcami tak jak pracuje z węgierskimi.Kością niezgody nadal jest niestety jednak OUN i UPA.Należy dołożyć wszelkich starań aby znaleźć wyjście takie,które nas w końcu usatysfakcjonuje ale też nie przyniesie ujmy Ukrainie.Skoro uważają,że są to ich bohaterzy(nie wiem dlaczego) to niech zdobędą się po prostu na zwykłe słowo “przepraszamy”.
I co nam po takich przeprosinach, skoro dalej będą im kwiaty składać?
P.) RockDarnok: Zmień Pan zioło lub psychiatrę bo i jedno i drugie bardzo Panu szkodzi.
Proszę, proszę, Isakowicz już nie lubi swojego niedawnego idola Zalewskiego? Plucie na ofiary smoleńskie, na Macierewicza, badanie katastrofy i Kaczyńskiego mu nie przeszkadzały, ale jak skrytykował “rekonstrukcję” napadu UPA to dopiero wtedy Isakowicz na abarot. Może i mu chodzi o prawdę, ale prawdę po trupach do celu, gdzie cel uświęca środki.