Nic dobrego na wojnie

Książkę Sołonina powinni przeczytać wszyscy miłośnicy “banderowszczyzny” w Polsce uważający, że UPA to nie bandyckie formacje, ale narodowowyzwoleńczy ruch ukraiński, “taka ukraińska AK”. Sięgnąć do niej powinni też wszyscy miłośnicy eks-prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, patrona lwowskiego faszyzmu, który swoją polityką historyczną doprowadził do rozpowszechniania tej zarazy po całej Ukrainie.

Dzięki Domowi Wydawniczemu REBIS polscy czytelnicy zainteresowani udziałem ZSRR w II wojnie światowej mogą poznać pisarstwo Marka Sołonina. Nakładem tej oficyny ukazały się takie tytuły jak: 22 czerwca 1941 r., czyli jak zaczęła się Wielka Wojna Ojczyźniana, 23 czerwca. Dzień „M”. Na uśpionych lotniskachoraz 25 czerwca. Głupota czy agresja?Obecnie REBIS udostępnił polskim czytelnikom kolejną książkę Sołonina zatytułowaną Nic dobrego na wojnie.

Tak ostatnia jak i wszystkie poprzednie prace Sołonina należą do tego samego nurtu, rozpoczętego na Zachodzie przez Wiktora Suworowa, szpiega GRU, który przeszedł na stronę Anglików, a następnie zajął się pisaniem opowieści demaskujących różne aspekty funkcjonowania ZSRR, w tym zwłaszcza mało znanych mrocznych momentów historii ZSRR, choć brakowało mu do tego dostępu do archiwów i fachowego przygotowania. Suworow nie jest bowiem historykiem, ale agentem wywiadu wojskowego. W Sołoninie Suworow widzi bratnią dusze. Wydawnictwo na okładce najnowszej książki zamieściło jego wypowiedź, w której stwierdza: „Pragnę wyrazić Markowi Sołoninowi wdzięczność, zdjąć czapkę i pokłonić mu się do ziemi”. Sołonin podobnie jak Suworow nie jest też zawodowym historykiem, ale mieszkając w Rosji jest w lepszym od niego położeniu. I to nie tylko dlatego, ze nie ciąży na nim wyrok śmierci za zdradę. Ma dostęp do archiwów i źródeł.

Pisarz urodził się w 1958 r. w Kujbyszewie. W 1975 r. ukończył tamtejszy Instytut Lotniczy i podjął prace w tajnym biurze konstrukcyjnym. W okresie pierestrojki założył klub polityczny. Od 20 lat zajmuje się badaniem historii udziału ZSRR w II wojnie światowej, starając się swoimi penetracjami dorzucić cegiełkę do dochodzenia do prawdy i doprowadzenia do przewartościowania ocen w sowieckiej historiografii. Jest to oczywiście dmuchanie pod silny wiatr, bo oficjalne stanowisko Kremla brzmi zdecydowanie: żadnego przeglądu historii udziału ZSRR w II wojnie światowej nie będzie.

Nowa książka Marka Sołonina opowiada o współudziale ZSRR w rozpętaniu II wojny światowej, o śmierci setek tysięcy mieszkańców oblężonego Leningradu o okrucieństwach i samowoli Armii Radzieckiej na „wyzwolonych” terenach, a także o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów. Z polskiego punktu widzenia ten właśnie rozdział jest najciekawszy. Jest on zatytułowany „Nasza władza będzie okrutna…”. Powinni go przeczytać wszyscy miłośnicy „banderowszczyzny” w Polsce uważający, że UPA to nie bandyckie formacje, ale narodowowyzwoleńczy ruch ukraiński, taka ukraińska AK. Sięgnąć do niego powinni też wszyscy miłośnicy eks-prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, patrona lwowskiego faszyzmu, który swoją polityką historyczną doprowadził do rozpowszechniania tej zarazy po całej Ukrainie. U kresu rządów tego pana „Nacjonalizm” Doncowa stał się wręcz podręcznikiem akademickim. Marek Sołonin w swojej książce udowadnia, że nacjonalizm Doncowa był odmianą faszyzmu. Doncow nie tylko znał dzieła Mussoliniego, ale przetłumaczył go na ukraiński „La dottrina del fascismo”. Z wywodów Sołonina wynika także, że Doncow nie tylko zaadaptował idee Mussoliniego, ale twórczo je rozwinął…

Sołonin omawiając rozwój działalności ukraińskich nacjonalistów w międzywojennej Polsce podkreśla, że nieustannie prowokowały one władze Polski w celu „utrzymania mas w stanie rewolucyjnego wrzenia”.

Rosyjski autor zwraca też uwagę, że polskie władze na największe prowokacje ukraińskich nacjonalistów odpowiadały w sposób stonowany. Porównuje m.in. reakcje władz sowieckich na zabójstwo Kirowa do reakcji władz polskich na zabójstwo ministra Pierackiego. Pisze m.in.: „Jak widzimy, do morderstwa Pierackiego i morderstwa Kirowa doszło w tym samym roku. Porównywalna była ‘waga’ tych urzędników. Podobne były nawet okoliczności zabójstwa (Pieracki bez ochrony przyjechał na obiad do warszawskiej restauracji, po czym zbliżył się do niego terrorysta Maciejko i trzykrotnie strzelił z rewolweru). Zupełnie różne były konsekwencje. W stalinowskim ZSRR tego samego (nie następnego!) dnia, 1 grudnia 1934 roku, przyjęto postanowienie Centralnego Komitetu Wykonawczego „O szczególnym trybie prowadzenia spraw dotyczących aktów terrorystycznych”. Czas na przeprowadzenie dochodzenia zmniejszono do 10 dni, sąd rozpatrywał oskarżenie bez udziału stron (prokuratora i adwokata), wyrok kary śmierci był ostateczny i natychmiast wykonywany. Faktycznie była to nieco przykryta figowym listkiem praworządności „licencja na odstrzał”.

W „pańskiej Polsce” sprawę zabójstwa ministra spraw wewnętrznych rozpatrywano w otwartym procesie sądowym, który rozciągnął się na 56 dni, stał się wielkim politycznym widowiskiem i przykuł uwagę „całego postępowego społeczeństwa”. W rezultacie żadnego z 12 oskarżonych (sam Maciejko bez trudu uciekł za granicę i mieszkał w Argentynie do 1966 roku) – wśród których byli Stepan Bandera (25 lat) i Mykoła Łebed (24 lata) – nie skazano na karę śmierci; wszyscy zostali skazani na karę więzienia, Bandera i Łebed dostali dożywocie.

Marek Sołonin ujawnia także, że przed wojną głównym sponsorem „galicyjskich faszystów była Litwa (co między innymi potwierdziły dokumenty z archiwum Senyka), a sam Konowalec do końca życia posiadał litewskie obywatelstwo, co pozwalało mu bez przeszkód podróżować po całej Europie. Wywiad niemiecki utrzymywał z nacjonalistami ukraińskimi doraźne kontakty, biorąc ich pod swoją kuratelę dopiero przed wybuchem II wojny światowej.

Na kolejnych stronach swojej książki Marek Sołonin omawia rozwój ruchu nacjonalistycznego na Zachodniej Ukrainie, podaje rozliczne dowody jego zbrodni i jego obłudy. Opisuje zbrodnie dokonane przez UPA, które przez jej apologetów są nazywane potyczkami między oddziałami UPA a Armią Krajową. Kategorycznie zaprzecza też, że Polacy zaczęli pierwsi mordować Ukraińców. Pisze m.in.: „Czy ‘Polacy zaczęli pierwsi’? Pozostaje zapytać – po co? Przed wojną, w 1939 roku, na Wołyniu (według szacunków różnych autorów) Polacy stanowili nie więcej niż 15-18 procent ludności, przy tym większość skupiona była w miastach; wieś była przeważnie ukraińska. Po przyłączeniu tych terenów do Związku Radzieckiego większa część ludności polskiej została deportowana na Syberię i do północnego Kazachstanu; między innymi praktycznie bez wyjątku zesłano (jeżeli nie aresztowano ich jako szpiegów i wrogów władzy radzieckiej) tak zwanych osadników – polskich chłopów, którym władze II Rzeczypospolitej oddały najlepsze ziemie na kresach wschodnich. Gdy się zaczęła druga, niemiecka okupacja Wołynia, Polacy stanowili nie więcej niż 7-8 procent ludności wiejskiej, rozproszeni w morzu ukraińskich wsi i chutorów. Przy tym zostali ci, którzy mieszkali na tych ziemiach z Ukraińcami przez setki lat. I to właśnie oni w ataku zbiorowego szaleństwa zaczęli wyrzynać dziesięć razy większa rzeszę ukraińskich sąsiadów?

Ostatnia „rubież obrony” banderowskich adwokatów wygląda następująco: ”Terror wybuchł żywiołowo na wielką skalę jako reakcja na dwadzieścia lat poniżeń i przemocy ze strony władz polskich.(…) Kierownictwo OUN i dowództwo UPA przez jakiś czas po prostu zamykały oczy na to, co się dzieje”. Po prostu zamykały oczy. Ze wstydu, jak przypuszczam…”.

Rosyjski autor odwołuje się w swoim wywiadzie do dokumentów i relacji. Wytyka współczesnym publikacjom z okresu niepodległej Ukrainy kłamstwa i fałszowanie hitorii. Jako przykład podaje zbiór zatytułowany „100 zwycięskich walk UPA z niemieckimi wojskami”. Sołonin ujawnia, jak fałszywą interpretację zastosowali jego autorzy. Najpierw przywołuje cytat: „19 sierpnia 1943 roku przeprowadzono natarcie na Kamień Koszyrski. W akcji brały udział: batalion Nazara-Krygi, sotnia Łysego i sotnia Kubika. Dobrze zaplanowana akcja rozpoczęła się wczesnym rankiem i zakończyła o godzinie 17. W ciągu jednego dnia oczyszczono z wroga całe miasto. Straty wroga: 120 zabitych (polscy policjanci i żołnierze Wehrmachtu). Straty UPA: 2 rannych.”

Później komentując to zdarzenie Sołonin pisze m.in.: “Zrozumieliście coś? Ja nie. Walka trwała od wczesnego ranka do piątej po południu, nieprzyjaciel stracił 120 zabitych, straty własne to dwójka rannych? Czy nie kryje się za tą zwycięską relacją historia zwyczajnego pogromu? Od rana do wieczora, bez pośpiechu, dla zabawy wycinali Polaków, zabitych mężczyzn zaliczono do „polskich policjantów”; na swoje nieszczęście w miasteczku znalazło się kilku niemieckich żołnierzy, którzy próbowali powstrzymać rzeź – stąd pojawia się dwójka rannych ze strony atakujących…”

W swojej pracy Marek Sołonin kwestionuje również tezę UPA twierdzącą, że UPA walczyła z Niemcami. Stwierdza: „W doniesieniu z 13 listopada 1943 roku szef Komisariatu Rzeszy Ukraina Erich Koch z zadowoleniem stwierdza, że zbrojne oddziały nacjonalistów prowadzą walki z partyzantami, nie wykazując aktywności w stosunku do Niemców. Nic w tym dziwnego, skoro 27 października 1943 roku sam „główny referent” SB Mykoła Arsenycz (pseudonim Mychajło) podpisał rozkaz, w którym pod groźbą rozstrzelania zakazał wszelkich „samowolnych” ataków na Niemców.

Uwypukla też, że w końcowej fazie UPA ściśle współpracowała z Niemcami. Pisze: „Strony ustaliły dalszy plan działań, zgodnie z którym OUN powinna dostarczyć Niemcom danych wywiadowczych i prowadzić działania dywersyjne na wielką skalę na tyłach nacierającej Armii Czerwonej, natomiast Niemcy mieli przekazać banderowcom dużą ilość broni strzeleckiej, amunicji, środków łączności, leków. Jak podają współcześni ukraińscy historycy, w 1944 roku Niemcy przekazali UPA około 10 tysięcy ciężkich i ręcznych karabinów maszynowych, 26 tysięcy karabinów, 72 tysiące karabinów szturmowych, 22 tysiące pistoletów, 100 tysięcy granatów ręcznych, 300 radiostacji polowych.

Marek Sołonin kwestionuje też, że UPA w czasach sowieckich – jak piszą ukraińscy historycy, walczyła do ostatniego żołnierza. Ujawnia, że 115 tys. jej członków skorzystało z kilku amnestii. Masa Ukraińców współpracowała też z NKWD, by skończyć z terrorem UPA. Na listach NKWD na dzień 1 stycznia 1946 r. było 18 165 informatorów i 2249 wprowadzonych w szeregi UPA agentów.

By poznać inne szczegóły dotyczące UPA, czytelnik musi sięgnąć po pracę Marka Sołonina. Naprawdę warto!

Marek A. Koprowski

Mark Sołonin, Nic dobrego na wojnie, przełożyła Anna Pawłowska. Dom Wydawniczy „Rebis”, Poznań 2011, s. 329, c. 39,90 zł.

43 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

          • tutejszy
            tutejszy :

            Dałby Pan już spokój Panie Hetmański, kto tu się podlizuje i komu? Że nie nakręcam się tak jak Pan agresją to znaczy, że się podlizuję?. Żałosne jest to co Pan pisze. Rozumu mi nie brak ani jasności myślenia – w każdym razie mam tego nie mniej niż Pan, za to w „deficycie” w porównaniu do Pana mam agresję i uprzedzenia – i z tego się cieszę. I raz jeszcze apeluję, napisz Pan lepiej coś pożytecznego ze swojej branży, to naprawdę będzie z większym pożytkiem niż te Pańskie komentarze. Bo gotów jestem pomyśleć że nie wystarcza Panu „rozumu i jasności myślenia” na nic więcej poza komentowaniem. Zdrowia

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Nie ma sensu? To już tylko świadczy o poziomie rozmówcy skoro uważa, że nie ma sensu uznać za zbrodniczą organizację, która wymordowała chyba kilkaset tysięcy ludzi i za nią przeprosić. Wymówka znajdzie się zawsze, a szczególnie tak prozaiczne przyczyny są bardzo żałosne.

            Mam jednak nadzieje, że to tylko jakiś błąd myślowy czy niedokładne wyrażenie się Pana 🙁

            Poszukiwanie swoich bohaterów narodowych wśród największych katów… Nie rozumiem zachodnich Ukraińców. Na wschodzie potrafili zbudować nawet pomnik ofiarom UPA, bo w końcu mordowali też Ukraińców…

          • tutejszy
            tutejszy :

            Panie Piotrze znów reaguje Pan impulsywnie, a zupełnie niepotrzebnie. Nie jest to żaden mój błąd myślowy tylko nieumiejętność czytania przez Pana ze zrozumieniem.
            UPA dopuściła się zbrodni na naszym narodzie, odpowiedzialna jest za wymordowanie tysięcy naszych rodaków, każdy rozsądny człowiek to wie, i nikt, kto choć trochę zna historię temu nie zaprzecza. Tyle, że nie widzę potrzeby by napawać się tym codziennie i przy każdej nadążającej się okazji podkreślać to czy to na forum czy gdzie indziej. Nie jest to pacierz, który codziennie trzeba domawiać. A już na pewno nie będę tego powtarzał za każdym razem, kiedy żąda tego ode mnie taki człowiek jak p. Hetmański, który niczym poza tym na portalu się nie zajmuje. Straciłbym do siebie szacunek gdybym grzecznie mówił tak, jak mi Hetmański rozkazuje.
            Wiem co zrobiła UPA, wiem co to za organizacja i nie muszę się w tym co dzień utwierdzać, nie składam kwiatów pod pomnikiem Bandery, nie uważam go za bohatera itd. Ale zamiast co dzień ćwiczyć się w nienawiści do niego, wolę zrobić coś pożytecznego, coś co zrobić potrafię i co bardziej się Kresom przysłuży niż ta ciągła mantra. Wolę coś napisać, przetłumaczyć, czy zrobić coś wspólnie z Ukraińcami, jak choćby szkoła ochrony przyrody, bo wiem, że nie każdy Ukrainiec to banderowiec. To buduje coś nowego na przyszłość a nie pielęgnuje nienawiść (choćby i słuszną), która, proszę pamiętać Panie Piotrze, zabija przede wszystkim i w pierwszej kolejności tego, kto nienawidzi, a nie tego, którego się nienawidzi.

            Panu również radzę, bo jak sądzę jest Pan młodym człowiekiem, tracić swój cenny czas na coś konstruktywnego, na coś pozytywnego co po Panu zostanie. W przeciwnym razie za lat 10-20 zobaczy Pan siebie jako rozgoryczonego, sfrustrowanego i niespełnionego faceta, którego nie stać na nic więcej niż wypluwanie z siebie codziennej dawki złych emocji. Proszę mi wierzyć Panie Piotrze byłoby to bardzo przykre i wręcz żałosne. I ani polskości, ani Kresom, ani pamięci o nich nic a nic nie pomoże. To naprawdę szczera, przyjacielska rada.

            I jeszcze jedno. To że na wschodniej Ukrainie stoją pomniki ofiar UPA to marna pociecha, bo stoją tam również jeszcze większe i w znacznie większej ilości pomniki Lenina, Stalina i Dzierżyńskiego. I nikt ich tam nie rozwala. Stoją na głównych placach takich wielkich miast jak Charków (w Żytomierzu zresztą też). Nie powie mi Pan, że ci Panowie w odróżnieniu od Bandery czy Szuchewycza kochali nasz naród. To jest ciągła schizofrenia niektórych z nas, którzy uważają, że „wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem”. Konsekwentnie powinien się Pan, p. Hetmański i inni nie mniej głośno i nie mniej zajadle dopominać, żeby komunistów uznać za zbrodniarzy a ich partie za zbrodnicze, bo ich stosunek do nas, Polaków, nie był wcale lepszy niż upowców. A jakoś tego nie słyszę. Dlaczego?

            Pozdrawiam

          • hetmanski
            hetmanski :

            Panie tutejszy tak dla zasady to kazałbym Pana zamknąć na przynajmniej rok w areszcie ,,Wydobywczym”( skąd indziej ukochanego środka naszej władzy) za matactwa informacyjne Świetnie się pan orientuje że zbrodnie na naszych rodakach zaczęły się już w 1939 ri to na szeroką skalę ,,p. Hetmański i inni nie mniej głośno i nie mniej zajadle dopominać, żeby komunistów uznać za zbrodniarzy a ich partie za zbrodnicze, bo ich stosunek do nas, Polaków, nie był wcale lepszy niż upowców. A jakoś tego nie słyszę. Dlaczego? ” Bo w swoim zacietrzewieniu Pan nie słyszy nic co jest niezgodne z Pańskimi doktrynkami współpracy…. Nie jest to pacierz, który codziennie trzeba domawiać. A już na pewno nie będę tego powtarzał za każdym razem, kiedy żąda tego ode mnie takiTo znaczy jaki?) człowiek jak p. Hetmański, który niczym poza tym na portalu się nie zajmuje. Straciłbym do siebie szacunek gdybym grzecznie mówił tak, jak mi Hetmański rozkazuje.,,I ani polskości, ani Kresom, ani pamięci o nich nic a nic nie pomoże A na pewno pomoże współpraca z nimi za każdą cenę jeśli nawet tego nie chcą.

          • tutejszy
            tutejszy :

            : ) ja sobie grubą nieprzyjemność robię, że w ogóle z Panem dyskutuję p. Hetmański. Kazać się zamknąć może Pan co najwyżej swoim ustom (byłoby z tego wiele pożytku), ale nawet one Pana nie słuchają.
            Gwoli wyjaśnienia, choć zaczynam wątpić czy Pan pojmie: nie współpracuję z każdym i za wszelką cenę, a już na pewno nie współpracuję z tymi którzy nie chcą.

          • tutejszy
            tutejszy :

            :):):):):) dzięki Mistrzu, co ja bym be Pana zrobił :):):) smutny bym chodził strasznie :), ale uwiarygoni się Pan w moich oczach dopiero wtedy, kiedy zacznie Pan tutaj coś pożytecznego robić, bołtunów i tropicieli spisku żydowskiego az nad jest naszym narodzie, szkoda tylko że nie wezmą się za solidną pożyteczną robote, a zmiasta tego winią Wyborczą, żydów i Bóg wie jeszcze kogo za własne nieróbstwo :). Ale przynajmnej mnie Pan rozweselił te pochmurne, jesienne jeszcze dni 🙂

          • tutejszy
            tutejszy :

            Ależ ja to wiem P. Hetmański : ), celowo zacytowałem kawałek z doskonałego polskiego filmu, bo doskonale pasował do sytuacji, (zwłaszcza, że nie mam jakichś fobii żydowskich). Tylko już proszę niech Pan mi oszczędzi kolejnego mędrkowania o tym, że mną manipulują a ja nie wiem o tym : ). Zima u nas taka piękna. Zdrowia

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Spokojnie Panie Hetmański, bo Ci żyłka pęknie. Ukraińscy nacjonaliści brali udział już w kampanii wrześniowej po stronie niemieckiej, a nie zauważyłem, żeby Pan Tutejszy w tym poście temu zaprzeczył. Wracając do słów Pana Tutejszego, to ja też chciałbym, żeby ten dział historii uznać za zamknięty, tak jak zamknęliśmy problemy historyczne z Niemcami, ale na Ukrainie są wznoszone coraz to nowe pomniki Bandery, ja swego czasu mocno się tym zainteresowałem, bo w Polsce nie uczy się o tym w szkołach, czasem pare razy w roku coś w mediach się wspomni, dużo się naczytałem o tych okropieństwach, ale kiedy się człowiek dowiaduje o kolejnych pomnikach Bandery to jest to po prostu smutne i sama się pare razy nasunęła myśl chachły je….

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Nie jest tak, że nienawidzę Ukraińców i nigdy tego nie powiedziałem, mogę się co najwyżej śmiać z niektórych poglądów (Bandera i Chmiel bohaterowie). Zresztą w Polsce też są nacjonaliści, wyznawcy białej rasy, czy ludzie uważający, że Żydzi rządzą światem i trzeba ich zniszczyć, co prawda mniej i nigdzie nie mają chyba żadnej władzy. | W Polsce komunistów uważa się za zbrodniarzy, więc nie mamy takiego problemu, a czy Rosjanie ich uznają za takich? W to nie wierzę. Na coś takiego potrzeba czasu i wolnego kraju, a nie Putina i ich swoistej propagandy historycznej. Chodzi o to, że ze słów Hetmańskiego wywnioskowałem, że pan Paranikoza nie uznaje UPA i OUN za organizacje zbrodnicze, a pan przez nikogo nie proszony odpisuje, że coś takiego jak przeproszenie za nie nie ma sensu? Wniosek nasunął mi się sam 😉 Wracając do Lwowa, kiedy mówił pan o tych rejonach pod poprzednim artykułem to uważam, że nie ma sensu się kłócić czyj on jest. Przed I wś byłą tam zdecydowana większość Polaków, może to byli spolonizowani Rusini? Nie wiem, to było ich miasto, uznawali się za Polaków, mieszkali tam od kilkuset lat i nikt nie miał prawa ich wyrzucać. Dziś jest Ukraiński i nie chciałbym za zmianę kresek na mapie ginąć. Tak samo uważam, że Podole w II RP powinno mieć częściową autonomię, ale i tak porównując to z waszą sytuacją w ZSRR było wam w Polsce dużo lżej. Zainteresowanie historią ponoć po dziadku odziedziczyłem i cóż… Mam nadzieje, że z tego powodu nie stanę się starym niedowartościowanym, plującym jadem facetem ;]

          • hetmanski
            hetmanski :

            Panie Piotrze za dużo czyta pan GW -myli Pan pojęcie nacjonalisty z jakimiś wyznawcami rasizmu (Zresztą w Polsce też są nacjonaliści, wyznawcy białej rasy, czy ludzie uważający, że Żydzi rządzą światem i trzeba ich zniszczyć, co prawda mniej i nigdzie nie mają chyba żadnej władzy) proszę poczytać dzieła DMOWSKIEGO.(Żydzi rządzą światem i trzeba ich zniszczyć, co prawda mniej i nigdzie nie mają chyba żadnej władzy.) W tym temacie polecam historię Klubu ,,Blomberg” .(Wracając do Lwowa, kiedy mówił pan o tych rejonach pod poprzednim artykułem to uważam, że nie ma sensu się kłócić czyj on jest. Przed I wś byłą tam zdecydowana większość Polaków, może to byli spolonizowani Rusini? Nie wiem, to było ich miasto, uznawali się za Polaków, mieszkali tam od kilkuset lat i nikt nie miał prawa ich wyrzucać. Dziś jest Ukraiński i nie chciałbym za zmianę kresek na mapie ginąć.) Wybaczy Pan ale takie twierdzenie obraża ,,Orlęta Lwowskie” i tego bezimiennego bohatera złożonego w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie .Powinien Pan też wiedzieć że tereny Kresów do czasów zaborów tj kilkaset lat należały do Polski i nikt nie miał najmniejszej wątpliwości kto stanowi władzę Państwową na nich.,,Spokojnie Panie Hetmański, bo Ci żyłka pęknie. Ukraińscy nacjonaliści brali udział już w kampanii wrześniowej po stronie niemieckiej, a nie zauważyłem, żeby Pan Tutejszy w tym poście temu zaprzeczył. Nacjonaliści ukraińscy mordowali wraz z podszczutą ludnością miejscową Polaków na Kresach także z własnej inicjatywy bez żadnego udziału w tych działaniach ze strony Niemców.

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Panie Hetmański, chyba Pan nie wie czym jest nacjonalizm 😉 Ja to wszystko wiem o czym Pan mówi. Nie obrażam orląt lwowskich. Walczyli w dobrej sprawie, w ich mieście, zbudowanym przez ich przodków, walczyli i z kozakami, nie wiem czy Lwów był kiedykolwiek okupowany od czasów Kazimierza do rozbiorów, zawsze wierny… Szkoda… Ale nawet patrząc realistycznie, dzisiejsza Polska nie ma armii… Lwów po wojnie powinien być Polski (Może pan Paranikoza mi wyjaśni, że jest inaczej, jeśli znajdzie czas), Jałta to dla mnie zdrada, nie chce mi się rozpisywać, ale dziś wywoływać wojnę o to miasto?

          • hetmanski
            hetmanski :

            ,,Panie Hetmański, chyba Pan nie wie czym jest nacjonalizm nacjonalizm” [łac. natio ‘naród’], przekonanie, że naród jest najważniejszą formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki, połączone z nakazem przedkładania solidarności narodowej nad wszelkie inne związki i zobowiązania oraz wszystkiego, co narodowe, nad to, co cudzoziemskie lub kosmopolityczne; ideologia polityczna, wg której podstawowym zadaniem państwa jest obrona interesów narodowych, a jego zasięg terytorialny winien odpowiadać obszarom zamieszkanym przez dany naród.(żródło PWN) czy widzi Pan tutaj jakieś teorie rasowe?na które Pan się powołuje?,,Jałta to dla mnie zdrada, nie chce mi się rozpisywać, ale dziś wywoływać wojnę o to miasto?. To nie jest kwestia miasta to kwestia 1/2 terytorium Polski zagarniętego w wyniku zdrady Jałtańskiej.

          • piotrek93
            piotrek93 :

            No dobrze, przyznaje przesadziłem, chodzi mi raczej o skrajny nacjonalizm, bo nacjonalizm z początków XX wieku, czy końca XIX nto zupełnie innaa bajka od tego co wyprawia np. takie Narodowe Odrodzenie Polski zapraszająca szefa Ku Klux Klan ‘u na swoje demonstracje, czy nawet ONR’u, który jest już mniej skrajny, ale to jego deklaracja ideowa:

            “2. Odrzucenie demokracji jako reżimu wrogiego Cywilizacji Europejskiej, który za miernik prawdy przyjmuje wolę większości kierującej się najczęściej niskimi pobudkami ”

            “4. Opowiedzenie się za koncepcją Narodu organicznego i hierarchicznie zorganizowanego, w przeciwieństwie do zmitologizowanego dziś egalitaryzmu, który przyniósł rozkład tradycyjnych wspólnot i naturalnego porządku. ”

            Co prawda nie zakłada walki z demokracją, ale jest jej przeciwnikiem. No i o co chodzi w hierarchicznie zorganizowanym społeczeństwie, ma wrócić szlachta, mieszczaństwo, chłopstwo? 🙂

          • hetmanski
            hetmanski :

            Panie Piotrze co prawda nie jest to opcja polityczna którą w pełni popieram ale znajduję w cytowanych przez Pana punktach statutu jednak pewne zalety .np p- kt 2 czyż nie jest jego potwierdzeniem obecny rząd ? Pytanie tylko czy jest wybrany wolą większości,Statystyka wyborów mówi że nie była to wola większości narodu,brak udziału w wyborach jest tez jakąś formą biernego protestu i utraty wiary że oddanie głosu coś zmieni na lepsze.Co do p-ktu 4 zaprzeczy Pan faktom przez niego powołanym ? Może po 3000 lat demokracja trochę się zestarzała i należy to zmienic? W każdym razie poszukiwanie nowych rozwiązań wydaje się celowe i nie widzę w tym nic złego puki odbywa się to pokojowymi metodami w oparciu o rzeczową dyskusje a nie wrzasku ,,neofaszyści ” bij ich.Poza tym w demokracji takrze istnieje hierarchia .

          • lipinski
            lipinski :

            Pozwolę sobie wtrącić się na chwilę do dyskusji. Bardzo dobrze, że Pan przekleił tutaj definicję nacjonalizmu, który właśnie z powodu tej definicji ma w Polsce jednoznacznie negatywne konotacje. Chodzi o to, że nacjonalizm zakłada, że tożsamość narodowa jest “najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki, połączone z nakazem przedkładania solidarności narodowej nad wszelkie inne związki i zobowiązania”. Tak zdefiniowany nacjonalizm stoi w rażącej sprzeczności z hasłem “Bóg, Honor, Ojczyzna”, bowiem to hasło zakłada hierarchię wartości, w której Ojczyzna/naród nie jest bynajmniej “najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki”, ale stoi dopiero na trzecim miejscu, po Bogu i Honorze, które nie są oczywiście wartościami narodowymi tylko uniwersalnymi. Piszę o tym, bo właśnie tego dotyczy nas spór z dzisiejszą tożsamością ukraińską i litewską.

          • hetmanski
            hetmanski :

            Panie Lipiński::) Osobiście nie widzę sprzeczności w tych założeniach z tego powodu że Bóg ,i Honor to jest indywidualna sprawa każdej jednostki tworzącej społeczność, czym byśmy byli bez ojczyzny /narodu?. Odnośnie Honoru to skojarzył mi się ,, Konrad Wallenrod” – okazuje się ze można poświęcić honor jednostki dla dobra ogółu.W odniesieniu do Boga -wiary to naprawdę nie uważam że ateista jest gorszym patriotom niż katolik . Poza tym w czasach w których powstało to Hasło te wartości nie podlegały żadnej hierarchii lecz stanowiły jedną nierozelwalną całość.Obecnie trochę archaiczną ale nadal aktualną.Właśnie w wyniku podziału na wartości uniwersalne i narodowe nastąpił rozdżwięk w ich pojmowaniu .

          • lipinski
            lipinski :

            Ja nie mam nic więcej do powiedzenia, poza tym co napisałem powyżej. Wspólnota, w której naród jako taki jest najwyższą wartością, jest czymś barbarzyńskim i historia to już wielokrotnie weryfikowała. Jeśli naród jest wartością stojącą nad Bogiem, to oznacza to, że nic nie krępuje ludzi w realizowaniu narodowych interesów. Nie ważne czy dany akt jest zbrodnią czy nie, zrobię to, ponieważ jest to w interesie mojego narodu. Jeśli wyznaje Pan tą filozofię, to jest Pan wart tych, którzy dziś zasilają szeregi “Swobody” i innych ukraińskich ugrupowań “prawicowych”.

          • tutejszy
            tutejszy :

            Doskonale powiedziane, uprzedził mnie Pan z tą odpowiedzią. Dokładnie taka jest chora ideologia różnej maści swobodowców, onrowców itp. Nacja ponad wszystko. Mówiąc nieładnie syf tylko robią porządnym ludziom, bajzel na marszach itd. Myślę, że każdemu uczciwemu patriocie z nimi nie po drodze, bo uczciwy patriota nie musi się pozycjonować przeciw komuś, woli tracić czas siły i energię na pożyteczną, pozytywistyczną pracę – może tego ci wrzeszczący szalikowcy powinni się nauczyć od Dmowskiego – a nie wykrzykiwać o „wrogich reżimach”, czy jak ich „koledzy” zza Bugu o „dermokratach”, „tolerastach”, itd.
            „Jeśli naród jest wartością stojącą nad Bogiem, to oznacza to, że nic nie krępuje ludzi w realizowaniu narodowych interesów.” Dokładnie tak, nawet jeśli Boga wplata się w swoje brudne, chore ideologie – „Got mit uns”.

          • tutejszy
            tutejszy :

            A wie Pan, ja myślę, że można to potraktować całkiem poważnie (oczywiście nie znam się za bardzo na tym ile to wymaga technicznych zabiegów. Ale takie plusy i minusy w cele nie byłby złe, moim zdaniem dałyby jakąś dodatkową informację jak czytelnicy portalu odbierają dyskusję na ten czy inny temat, które poglądy są im bliższe, bo wiadomo, że nie każdy ma chęć/czas/umiejętności/potrzebę by wypisywać takie epistoły jak p. Hetmański czy ja : ). Pozdrawiam

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Dmowski był nacjonalistą, czy raczej narodowcem (dla narodowców Bóg jest najwyżej). Nie porównywałby swodobowców do onrówców, gdyż Ci drudzy nigdy z tego co wiem nie proponowali eksterminacji innych narodów i takie porównanie jest co najmniej krzywdzące (właśnie za narodowców uważają się ONR), NSZ’towcy (Narodowe Siły Zbrojne) też walczyli o wolną Polskę. Za to taka skrajna organizacja “Falanga” niedawno pisała na murach “ręce precz od Kadafiego” i zostawcie Łukaszenkę, ta organizacja też stanowi wielki margines i skrajni nacjonaliści nigdy nie mieli w Polsce większego poparcia. Dzisiejszy NOP, skrajnie rasistowska organizacja jest popierana może przez 0,01% społeczeństwa i nie jest żadnym większym problemem w polskim społeczeństwie ze względu na swą marginalność. Także jeżeli chodzi o Polskę to Pana Tutejszego wyobrażenia są całkowicie inne od rzeczywistości.
            Jeszcze raz napiszę- nie popieram ONR, ale właśnie oni robią to co mówisz- praca pozytywistyczna, ponoć organizują akcje charytatywne itp, nie siedze głęboko w tym temacie, ale troche czytałem.

            Jeżeli chodzi o marsz niepodległości, bo pisał Pan coś o polskich i ukraińskich marszach, to mi bardzo się ten pomysł podoba i go popieram, to że było kilkudziesięciu zadymiarzy nie powinno przekreślać całego marszu, jak jest na Ukrainie- nie wiem.

          • parnikoza
            parnikoza :

            Ot masz jesze bardzo pomiarkownie zdanie) ludzi tutaj poczytam, poczytam i niema rady potrzebno wyruszac po Grody Czerwienske))). Wspomnic na krzywdy wiakowieczne.. na grody stary ruskie, na Zasiania na Pidlasza i Lemkowszyznu…Bo dogadac z komentatorami sie nie da. Zrozumej Panie ze kazdy narod chce swijego panstwa, jak powiedzil Szewczenko: w swojei chate swoja prawda! Kim trzeba byc zeby to nie rozumec. Spodziewam sie ze nie Polakiem. Grzeczno poprosli Bogdan u krola..a ten co nie macie samopalow przy boku? Wspomni Pan: “Wolu nikt nam nie podaruje w prezente” kto to powiedzial? Uznajesz go za Bogatera?

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Typowo wymijający post, nie wiem co mi Pan tym postem chciał uświadomić? Polska też była okupowana, w Prusach byli kolonizatorzy Niemieccy, nie przypominam sobie czegoś podobnego z naszej strony. Dalej się zastanawiam, czy nie uznaje Pan UPA i OUN za organizacje zbrodnicze?

            Chęć przesunięcia granic (bo nie chęć posiadania państwa miały wpływ na te mordy) jest dla Pana usprawiedliwieniem mordowania Boguwinnych ludzi? Chęć ziemi od sąsiadów (bo po takiej obietnicy Ukraińcy zaczęli w dużo większej ilości mordować Polaków?) Ja jestem otwarty niech mi Pan wytłumaczy, bo póki co zajeżdża mi tu nacjonalizmem i obroną swojego za wszelką cenę. Polacy też nie byli święci i ja tego nie powiem, ale wydaje mi się, że Pan właśnie tak sądzi o Ukraińcach. Niemcy też chcieli swojego państwa, na terenie całej słowiańszczyzny… Są usprawiedliwieni?
            Czy w X wieku można było dzielić Słowian na Rusów i nie Rusów? W końcu dopiero wtedy wchodziła do pierwszych słowiańskich państw religia, która podzieliła nas na różne kultury.

            Pan niech pisze “H”, a nie “G” jeśli można.

            Te słowa wypowiedział Władysław IV i jeżeli chodzi o interpretację, to ja ją rozumiem prosto, tak jak szlachcic walczył o swoje prawa, tak kozak powinien walczyć o swoje, wątpię, by król chciał wojny domowej, bo po co?

          • hetmanski
            hetmanski :

            Panie Piotrze takie post skriptum do poprzedniej wmojej wypowiedzi o Pańskiejocenie kresek na mapie .Miałeś wtedy niewiele lat, zaczynałeś dopiero żyć
            Padłeś nagle na zimny bruk, krew czerwona spłynęła stąd!
            I tylko te słowa dwa wyszeptałeś, nim nastał mrok
            Proste tak, święte tak… Jedna myśl i słowa dwa: POLSKI LWÓW!