Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939- 1945

Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939 – 1945, opracowana przez Romualda Niedzielko, to rzecz o Ukraińcach ratujących Polaków poddanych eksterminacji OUN i UPA na dawnych Kresach Rzeczpospolitej. Jej bohaterami są „cywilni” Ukraińcy, którzy pomogli swym sąsiadom wyjść cało z pogromów, które chcieli zgotować im ich ziomkowie.

Przypadki takie odnotowano dotąd w ponad 500 miejscowościach. Nie wszyscy bowiem Ukraińcy byli krwawymi rezunami, dyszącymi nienawiścią do Lachów. Byli też i “sprawiedliwi” , którzy nie chcieli uczestniczyć w ludobójstwie, jaki Polakom zgotowali ukraińscy nacjonaliści. Autor opracowania wylicza 16 rodzajów pomocy, jakiej Ukraińcy udzielali Polakom. Najczęściej polegała ona na ostrzeganiu ich przed grożącym im mordem. Na jego udzielenie decydowali się głównie Ukraińcy starszego pokolenia, którzy w dorosłe życie weszli w II Rzeczpospolitej, nie ogarnięci rewolucyjnym szałem Bandery i nie dotknięci wojenną demoralizacją. Z Kresowej Księgi Sprawiedliwych jednoznacznie wynika jednak, że byli oni swego rodzaju wyjątkami.

Generalnie rzecz biorąc ukraińska pomoc dla eksterminowanych Polaków nie była zjawiskiem oczywistym i masowym. W zdecydowanej większości polskich relacji i świadectw podkreśla się zupełny brak wsparcia ze strony ukraińskich sąsiadów. W wyjątkowych przypadkach ratujący Polaków kierowali się motywami religijnymi, wypływającymi z prawosławia czy grekokatolicyzmu. Z pobudek religijnych działali przede wszystkim baptyści, których na Wołyniu było sporo, a także świadkowie Jehowy. Często dominujące były pobudki ideowe, odmienne od nacjonalistycznych przekonania demokratyczne bądź komunistyczne. Najczęściej zaś pomocy Polakom udzielali Ukraińcy spokrewnieni bądź spowinowaceni z przyszłymi ofiarami.

Ile osób uczestniczyło w udzielaniu Polakom pomocy, jest zdaniem autora opracowania trudne do ustalenia. Do wszelkich relacji w tej kwestii trzeba bowiem podchodzić bardzo ostrożnie. Bywały bowiem i takie przypadki, że niektórzy Ukraińcy ostrzegali Polaków o rzekomo zbliżającym się napadzie tylko po to, by gdy uciekną, zagarnąć ich mienie. Czynili to więc ze względów pararabunkowych. Zdarzało się również, że życie mordowanym Polakom darowali rezuni, którzy pominęli ich z różnych względów, niosąc śmierć w sąsiednich zagrodach. Trudno zaś takim nadawać tytuł “sprawiedliwego”.

Państwo Siemaszkowie odnotowali na Wołyniu 242 przypadki udzielonej pomocy Polakom przez około 350 Ukraińców, z których 313 miało za to ponieść śmierć. Statystyki innych badaczy nieco się różnią, są jednak do siebie zbliżone. Najwięcej przypadków ratowania Polaków przez Ukraińców miało miejsce na Wołyniu i w województwie tarnopolskim. W województwach: stanisławowskim i lwowskim przypadki ratowania Polaków miały charakter sporadyczny.

“Księga” Romualda Niedzielki jest opracowaniem w dużej mierze roboczym. Stanowi bowiem wstęp do badań. Uwieńczenie ich sukcesem zależy w dużej mierze od zaangażowania wszystkich, którzy w tej materii posiadają jakąkolwiek wiedzę. Wydaje się też, że księga ta nigdy nie będzie pełna bez kwerendy w archiwach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, w których przechowywane są akta UPA. Z całą pewnością można będzie znaleźć w nich informacje o osobach, na których UPA wydała wyrok za to, że pomogli Polakom. “Służba Bezpieky” OUN mająca swych donosicieli we wszystkich wsiach i odnotowywała skwapliwie takie przypadki, traktując je jako zdradę nacji. Wydaje się, że jest to właściwy kierunek poszukiwań.

Marek A. Koprowski

Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945, O Ukraińcach ratujących Polaków poddanych eksterminacji przez OUN i UPA, opracował Romuald Niedzielko, IPN, Warszawa 2007 ss. 223

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply