Duma o żołnierzu tułaczu

Wojna ludzi nie rodzi.

Rycerz kresowy jest biedny i nieszczęśliwy – mimo, iż żywot wiedzie chwalebny. Jednak – jak „Duma człowieka rycerskiego” rzecze –

Zysk człowieka rycerskiego –

Głod, trud, zimno rozkosz jego.

Jaśnie mu deszcz za napoje,

Kuszania i mętne zdroje,

Pałac – kotara ściśniona,

Pościel – trawa niekoszona,

Śmierć zabita ta jest jego

Trud, jak wilka drapieżnego..”.

Żołnierz niegrzebiony

Wojna ludzi nie rodzi, tylko grzebie. Nie zawsze jednak grzebie. O żołnierskiej bezdomności także i po śmierci śpiewano jak Rzeczpospolita długa i szeroka, we wszelkich krainach, do których dochodził dźwięk polskiego języka. Wszędzie tam można było usłyszeć pieśń, przez wieszcza Adama odnotowaną –

O żołnierzu tułaczu, który borem, lasem

Idzie, z biedy i z głodu przymierając czasem,

Na koniec pada u nóg konika wiernego,

A konik nogą grzebie mogiłę dla niego.

Taki bywał los i wielkiego pana-rycerza, i pachołka, i łotrzyka, i watażki. Spoczynek wieczny bez pogrzebu, na polu, pod końskimi kopytami, kędy

…ciała niegrzebione

Tuczą ptastwa obrzydzone.

Onych na polne niskości

Dziki zwierz roznosi kości”.

Niekiedy gromadziły się całe pokłady takich kości i ciał „niegrzebionych”, jak na chocimskim pobojowisku:

Widzieć po szańcach onych po dzis dzień tak wiele

Ciał i kości zbutwiałych, starzanych w popiele,

Na bestyj wszelkich wstrecie, których żywa cnota

Godna była piramid i odwagi złota.

Żołnierz odkapitowany

Obrońcy Kresów, niezależnie od swojego stanu, byli faktycznie nieustannie zagrożeni nie tylko śmiercią, ale i całkowitym lub częściowym niepogrzebaniem. Niepogrzebanie „częściowe” mogło dotyczyć, na przykład, głów, które Turczyn zwykł odcinać od tułowów i zabierać ze sobą. W Nowogródzkiej farze znajduje się nieprawdopodobny wprost nagrobek rycerzy poległych pod Chocimiem w roku 1621 – Jerzego Rudomino i jego ośmiu towarzyszów, to jest panów Wieliczko, Taliszewskiego, Bykowskiego, Czudowskiego, Mogilnickiego, Woyny, Tyszkiewicza i Osipowskiego. Wszyscy ci klęczą przed matką Boską… bez głów, które, gładko odcięte gładko, leżą sobie obok swoich właścicieli – na polu bitwy i modlitwy zarazem.

Chwała zgnicia w polu

Ale to i tak przypadek porządny, bo tylko głowy znikły. Żeby się z niepogrzebaniem – makabrą powszednią – pogodzić i oswoić, wymyslano rozmaite retoryczne pomysły, tłumaczące powody niepogrzebania. Już o nich tu kędy indziej pisałem. Szczytem tychże pomysłów jest wiersz Zbigniewa Morsztyna:

W polu Pawła Morsztyna bieleję się kości

Dobrego kawalera. Czemuż ich nagości

Ziemia nie skryła? – Żeby niebieskie obroty

Ustawicznie patrzyły na tak dzielne cnoty.

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – – – – – – – –

W załączeniu: Pieśń o żołnierzu tułaczu, wersja zanotowana przez Oskara Kolberga w sandomierskiem. Śpiewa i gra na citoli Jacek Kowalski, zaś na tureckim sazie gra Henryk Kasperczak. Nagranie sporządzone specjalnie dla www.kresy.plna Zamku Kórnickim, zrealizował Robert Rekiel.

– – – – – – – – – – – – – – – – – – –

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply