Osoby urodzone w latach 1920-30, nadal uważają Józefa Stalina za przyjaciela narodu. A we współczesnej Białorusi miejsce “najlepszego przyjaciela”, ich zdaniem, zajmuje Aleksander Łukaszenka.

Tatiana Kapitonowa, doktor nauk filozoficznych, przedstawiła interesujące badanie dotyczącego tego, w jaki sposób u Białorusinów późnej epoki stalinowskiej kształtował się obraz zewnętrznych i wewnętrznych wrogów i przyjaciół.

Autorów projektu interesowały treści, takich istotnych dla mentalności społeczeństwa obrazów, jak wróg i przyjaciel. Przeprowadzili oni szereg szczegółowych, głębokich wywiadów ze świadkami powojennej epoki, i w swoim badaniu starali się uchwycić i wyjaśnić nie tylko podobieństwa, ale także różnice w oficjalnym, propagandowym i społecznym wizerunku wroga i przyjaciela: często ludzie myśleli i czuli zupełnie inaczej niż nakazywała ideologia.

Według portalu TUT.BY, pytania zadawano mieszkańcom miast i wsi, mężczyznom i kobietom o różnym statusie społecznym. Wśród nich – weterani wojenni, partyzanci, więźniowie obozów koncentracyjnych, ci, którzy zostali ewakuowani lub mieszkali na okupowanych terytoriach. W badaniu uczestniczyli mieszkańcy dwóch krajów – Ukrainy i Białorusi. Jednak w czasie okrągłego stołu „Teorie i praktyka de sowietyzacji w kontekście przemian XXI wieku” wyniki zaprezentowano jedynie na Białorusi. Przyjaciele i wrogowie umownie rozdzieleni zostali na zewnętrznych i wewnętrznych, w dalszej części autorzy opisywali każdą z kategorii. Wewnętrznymi przyjaciółmi w okresie powojennym (1945-1953) białoruscy respondenci nazywają Józefa Stalina, komunistów, członków Komsomołu i pionierów. Obecnie do przyjaciół zaliczają władzę i prezydenta, jako jej ucieleśnienie. Co prawda, zauważa Kapitonowa, obecna władza określana jest przez respondentów „bardzo bezosobowo – nie wspominają o nikim więcej oprócz prezydenta”. Wśród grupy przyjaciół znalazła się także partia komunistyczna. „Ale nie nasza, ale rosyjska partia, – dodaje Kapitonowa. – Często też wspominano o BRZM (Białoruski Republikański Związek Młodzieży) jako analogii do Komsomołu.

– Prawdziwi, żywi ludzie to wszystko powiedzieli? – dopytywał ktoś siedzący na sali.

– Tak, oczywiście – odpowiedziała prowadząca.

Co ciekawe, z jakiegoś powodu wśród przyjaciół, zarówno wtedy, jak i teraz wymieniano partyzantów. Dla kogo byli oni przyjaciółmi: dla władzy czy dla narodu? „ W czasach stalinowskich przyjaciółmi władzy byli wszyscy ci, na których mogła z pewnością polegać – wyjaśnia Kapitonowa. W charakterze przyjaciół władzy występowały osoby mało interesujące z punktu widzenia zwykłych ludzi, jak donosiciele i bohaterzy-demaskatorzy. Kryteria podziału na wrogów i przyjaciół były wtedy nadzwyczajnie proste i zwięzłe – „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam”.

Zdaniem badaczki, respondenci niejednoznacznie odnoszą się do partyzantów: ludzie pamiętają o nich wiele złego. „I tu punkt widzenia rządu i prostego narodu rozchodzą się. To fundamentalna różnica – to są przyjaciele władzy, ale nie prostych ludzi – mówi Kapitonowa. – W czasach Chruszczowa tych anonimowych ludzi, demaskatorów, donosicieli starano się ujawnić, co często się udawało. A w czasach stalinowskich nawet o tym nie myśleli, gdyż bali się represji. Dla prostych ludzi donosiciele nigdy nie byli przyjaciółmi”.

„Agenci zachodniego wpływu”. Opozycja – na liście wrogów

Do wewnętrznych wrogów zaliczano „wtedy” kułaków, szpiegów, sabotażystów, a także „politycznych” dysydentów. W tej kategorii – policjanci, kolaboranci, zdrajcy, zbrodniarze, kosmopolici oraz agenci zachodniego wpływu. W ogóle, niewiele różni się ocena respondentów obecnych wewnętrznych wrogów Białorusi.

Współczesną opozycję władzy respondenci wymienili wśród głównych wrogów Białorusi. „Określano ich takimi epitetami, jak: „bezużyteczny”, „głupi” – mówi Kapitonowa. – Oprócz tego, cała opozycję, jak w dawnych czasach, respondenci nazywali „agentami zachodniego wpływu”. Na pytanie, czy w ogóle potrzebna jest opozycja, respondenci odpowiadali, że tak, ale tylko konstruktywna. „I kiedy taka opozycja pojawi się u nas, będzie można wziąć ją pod uwagę”.

Zewnętrzni wrogowie: Niemców zastąpili Amerykanie i Polacy

W odniesieniu do wrogów zewnętrznych ocena „wtedy” i „teraz” bardzo się różni. W okresie powojennym, zdaniem respondentów, największym wrogiem zewnętrznym byli „Niemcy-faszyści”, obecnie wymienia się głównie Amerykanów. Kapitaliści, imperialiści, czyli kraje zachodnie i USA, wymieniane były także wcześniej, nie były jednak na pierwszym miejscu.

Co ciekawe, we współczesnej Białorusi mianem wroga respondenci określili także Rosję, gdyż obecnie państwo to jest „zwolennikiem kapitalizmu”. Niemcy, jako zewnętrzny wróg, zostali zepchnięci na drugi plan, ale mimo wszystko zostali wymienieni. Co prawda, obecnie wśród wrogów na równi z Niemcami wymienia się też Polaków. „Do Polaków jest jakieś szczególnie negatywne nastawienie, może nawet bardziej negatywne niż do Niemców” – mówi T. Kapitonowa.

Obraz Niemców, zaznaczają badacze, był niejednoznaczny nawet w czasie wojny. Wielu ludzi wspominało, że często spotykali życzliwych Niemców, z którymi można było dogadać się po ludzku. Ich zdaniem, właśnie partyzanci często ponosili winę za nasilenie represji. Jeśli nie zachowywaliby się tak prowokacyjnie, to w czasie wojny byłoby lżej. „Natomiast inni respondenci nie zgadzali się z tym zdaniem: mówili, że nie powinniśmy zapominać, że to Niemcy wtargnęli do naszego kraju z bronią w rękach, przyszli podbić naszą ziemię”.

Zdaniem badaczki, wśród wymienionych obecnie zewnętrznych wrogów odnaleźć można praktycznie tych samych co w czasach sowieckich. „Kiedy mówią o przyjaciołach, od razu wspominają Bułgarię, a nawet stawiają ją na pierwszym miejscu. Dalej wśród przyjaciół – Chiny, następnie – Słowacja i Czechy. Oczywiście, wyliczając przyjaciół, wymieniają kraje słowiańskie – Ukrainę i Rosję. Jak widzimy, Rosję zaliczają do przyjaciół, mimo że jest ona „zwolenniczką kapitalizmu”. Dla respondentów Białoruś, Ukraina i Rosja zawsze stanowiły trójcę. Jako przyjaciół wymienia się także byłe republiki radzieckie, gdyż wcześniej były one jednym państwem”.

Jak rozumieć wyniki badania?

Zdaniem Kapitonowej, wiele sowieckich wierzeń jest wciąż żywych we współczesnej Białorusi. Co więcej, z odpowiedzi jasno wynika, że obecnie zachodzi u nich proces idealizacji sowieckiej przeszłości. „A Europa wcale nie jest dla naszych respondentów czymś całym i zjednoczonym. Ich zdaniem, Europa jest podzielona na dwie części: na kraje bloku kapitalistycznego i kraje byłego bloku sowieckiego, i podejście do nich mimo wszystko bardzo się różni” – mówi badaczka.

Jednak współczesna ideologia odróżnia się od sowieckiej, dodaje. „Jeśli, na przykład, w ZSRR stosunek do religii był negatywny, religia stanowiła konkurencję dla władzy, to obecnie prawosławie, zdaniem respondentów, pomaga utrzymać jedność wschodnich Słowian”.

Tatiana Kapitonowa, mówiąc o wynikach badania, zauważa, że współczesna ideologia Białorusi przekłada ideę o tym, że to co europejskie i zachodnie jest dla nas obce. „Nawet w białoruskiej ideologii obecnie nie ma jedności. W sowieckich czasach ideologia, zdaniem respondentów, była dość solidna i monolityczna – mówi Kapitonowa. – Dzisiaj tak nie jest. Przeciwnie, zauważamy częstą zmienność ideologii. A w następstwie, często zmienia się pojęcie przyjaciela i wroga, częściej niż w czasach sowieckich. Doprowadza to do tego, że ideologia staję się nieefektywna. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę to, co powiedzieli respondenci, powstaje zamieszanie, obrazy przyjaciela i wroga konkurują ze sobą. Ogólnie, można stwierdzić, że respondenci przełożyli na nasze czasy to, co było w ZSSR”.

„Taki stosunek byłych ludzi radzieckich do przyjaciół i wrogów nie jest charakterystyczny dla całego społeczeństwa”

Badaczka opowiedziała także o tym, jak trudno było znaleźć respondentów. „Często nie wystarczało po prostu podejść, ludzie nie chcieli odpowiadać”. W naszym społeczeństwa wciąż żywy jest taki strach, nie są do końca pewni, kto przychodzi do nich z takimi pytaniami. Do takiej rozmowy potrzebny był pośrednik, żeby ludzie chcieli z nami porozmawiać”.

W czasie trwania dyskusji, kilka osób, uważnie słuchających raportu, zauważyło, że taki stosunek byłych ludzi radzieckich do przyjaciół i wrogów, nie jest charakterystyczna dla całego społeczeństwa, dlatego „wybór – niereprezentatywny”.

Jeden z głównych zarzutów dotyczył tego, że przedstawiono zdania tzw. drugiego skrzydła. „Kiedyś w 1994 roku odbyły się dwie demonstracje: jedni – starsi, szli z zielono-czerwonymi flagami i czerwonymi komunistycznymi, drudzy – z biało-czerwono-białymi. Właściwie to wybraliśmy respondentów z tej pierwszej grupy. W badaniu nie wzięli udziału ludzie z tego drugiego obozu. Dlatego otrzymaliśmy jednostronny, a nie trójwymiarowy, przestrzenny obraz”.

Badaczka nie zgodziła się z tymi uwagami. „Staraliśmy się znaleźć ludzi, którzy pamiętają czasy sowieckie. I zanim przeprowadziłam badanie, miałam pewność, że Ci starsi ludzie myślą bardzo różnie. Ale kiedy zaczyna się rozmawiać o takich historycznych tematach, to okazuje się, że poglądy są do siebie bardzo podobne. Szukaliśmy respondentów nie tylko przez organizacje weteranów, ale staraliśmy się także nawiązać kontakt ze zwykłymi ludźmi. Ale, co dziwne, nawet ich przekonania w kontekście historycznym były identyczne”. Badanie pokazało, że w ocenie teraźniejszości przez pryzmat czasów sowieckich nasze społeczeństwo myśli „mniej lub bardziej podobnie”.

Nawiasem mówiąc, o tym, według niej, świadczy różnica w wypowiedziach białoruskich i ukraińskich respondentów. „Na Ukrainie, okazało się, że zachodnia i wschodnia Ukraina w swoich wypowiedziach i ocenach są sobie przeciwne, a na Białorusi respondenci często odpowiadali podobnie bez względu na to, w jakiej części kraju mieszkają”.

Udzielając odpowiedzi na pytanie, dlaczego przepytywani byli właśnie świadkowie późno stalinowskiego okresu, Tatiana Kapitonowa powiedziała: „Wrogowie i przyjaciele w przeszłości i teraźniejszości tak czy inaczej są ze sobą związani, a opowieści respondentów o czasach powojennych tak czy inaczej odnoszą się także do kolejnych okresów historycznych (okres stagnacji, pieriestrojka, pierwsze postsowieckie lata, itd.).

W swoich powojennych wspomnieniach ludzie niebezpośrednio odnoszą się do późniejszych doświadczeń. Ideologia okresu stalinowskiego pokazuje całkowite i bezkompromisowe roszczenia władzy do roli wewnętrznego przyjaciela. Ta „przyjaźń”, z której nie można zrezygnować i, która jest częścią szerokiego zjawiska fenomenologicznego – politycznej represji. Dlatego właśnie autorzy projektu wypytywali świadków epoki stalinowskiej o to, kogo obecnie uważają za swoich przyjaciół i wrogów”.

Posiedzenie Okrągłego stołu zorganizowane zostało przez Międzynarodowe Konsorcjum „EuroBiałoruś” (Litwa, Białoruś) oraz przez Centrum Transformacji Europejskiej (Białoruś) we współpracy z Fundacją im. H. Boll (Niemcy).

Źródło: „Bielorusskij Partizan”

Tłumaczenie Magdalena Żmuda-Trzebiatowska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply