Klucz do Centralnej Azji

Isłam Karimow boi się, że bez Rosji będzie za słaby, by powstrzymać pochód Talibów w stronę Centralnej Azji. Wie także, że Moskwa nie chce ich na jego teren wpuścić. Interesy obu państw są zbieżne. Karimow, zabiegając o względy byłej metropolii chce, by wzięła ona kuratelę nad procesem przekazywania władzy swemu następcy. Nie chce, by kuratorem tej operacji stał się kto inny.

Uzbekistan zajmuje powierzchnię 447 400 km kw. i liczy 27 mln ludności. Jego stolica Taszkient, licząca ponad 2,7 mln ludności i jest postrzegana jako centrum polityczne i gospodarcze Azji Centralnej. Miasto liczy 2 tys. lat i ustępuje wiekiem tylko Chiwie i Bucharze. Uzbekistan zajmuje też centralne miejsce w regionie, co niewątpliwie plasuje go na pierwszym miejscu pod względem znaczenia strategicznego. Na północy graniczy z Kazachstanem, na wschodzie z Kirgistanem, na południowym wschodzie z Tadżykistanem, na zachodzie z Turkmenistanem, a na południu z Afganistanem.

Położenie to sprawia, że Uzbekistan stanowi klucz do Centralnej Azji. O dostęp do niego starało się wiele państw. W pierwszym rzędzie Rosja, co wynikało z przyczyn historycznych i chęci utrzymania dominującej roli na postsowieckim obszarze, który z Azji Środkowej stał się Azją Centralną. Z Rosją szybko zaczęły konkurować Chiny i Stany Zjednoczone. Prezydent Uzbekistanu Isłam Karimow, rządzący nim od czasów sowieckich, przez cały okres swojej prezydentury starał się lawirować między zagranicznymi partnerami, dążąc do maksymalnego umocnienia zarówno pozycji swojego kraju, jak i własnego obozu politycznego.

W ostatnich latach wydawało się, że wektor rosyjski w polityce Uzbekistanu staje się najsłabszy. Taszkient nie wziął udziału w inicjatywach integracyjnych na postsowieckiej przestrzeni. Wystąpił też z ODKB, czyli organizacji o zbiorowym bezpieczeństwie. Zdawało się, że między Moskwą a Uzbekistanem dojdzie do zerwania. Okazało się jednak, że do niego nie doszło. Uzbekistan utrzymał z dawnym imperium więzy w sferze nauki, technologii edukacji. Jego władze doskonale zdawały sobie sprawę, że zerwanie związków z Rosją w tych dziedzinach mogłoby cofnąć wiele gałęzi przemysłu, oraz całe kierunki nauki i techniki o dziesiątki lat.

Język rosyjski trzyma się mocno

Przy ostatniej wizycie Isłama Karimowa w Moskwie ujawniono dane, ujawniające znaczenie związków obu krajów. Prezydent przypomniał, że w Uzbekistanie, na dzień dzisiejszy, w 840 szkołach 450 tys. dzieci pobiera naukę w języku rosyjskim. Podkreślił też, że sytuacja jest zjawiskiem trwałym, a ilość uczniów uczących się języka rosyjskiego będzie się zwiększać, jeżeli tylko intensywność kontaktów między Rosją a Uzbekistanem będzie wzrastała.

W Rosji studiuje 21 tys. uzbeckich studentów. W samym Uzbekistanie działają też filie czołowych rosyjskich uczelni, takich jak: MGU, należącego do światowej czołówki, Rosyjskiego Ekonomicznego Uniwersytetu im. Plechanowa i Uniwersytetu Nafty i Gazu im. Gubkina. Przy okazji wizyty Karimowa w Moskwie podpisano jeszcze dodatkowo umowę o współpracy między Moskiewskim Państwowym Technicznym Uniwersytetem im. Baumana a Taszkienckim Instytutem Inżynierów Transportu Kolejowego, który jest oczkiem w głowie prezydenta Karimowa.

Nie tylko warzywa i owoce

Współpraca gospodarcza miedzy Uzbekistanem a Rosją także rozwija się pomyślnie. Wielkość wzajemnych obrotów w pierwszym kwartale bieżącego roku zwiększyła się o 7,9 proc.. Uzbekistan w ostatnim czasie zwiększył 20-krotnie dostawy warzyw i owoców do Rosji. Karimow zaproponował Moskwie zawarcie długookresowej umowy handlowej, w ramach której Uzbekistan, w niektórych gatunkach hodowli rolnej jest w stanie całkowicie pokryć potrzeby rosyjskiego rynku. W 2016 r. Uzbekistan zamierza zwiększyć produkcję warzyw i owoców do 4,5 mln ton.

Wymiana handlowa między Rosją a Kazachstanem nie sprowadza się oczywiście tylko do owoców i warzyw. Rosja generalnie jest drugim partnerem handlowym Uzbekistanu. Wcześniej była pierwszym, ale ustąpiła miejsca Chinom. W sumie udział Rosji w uzbeckim handlu zagranicznym wynosi 17 proc. Program rozwoju współpracy w latach 2015- 2019 między Rosją a Uzbekistanem już zaczął przynosić efekty. W jej efekcie do 30 proc. wzrosła ilość produkcji z zakresu wysokich technologii. Wielkość rosyjskich inwestycji wzrosła w Uzbekistanie do 6 mld USD. W minionym roku rosyjskie kompanie zainwestowały w jego gospodarkę 1,2 mld USD.

Priorytetową sferą współdziałania obu państw pozostaje energetyka. Wszystkie rosyjskie kompanie z tej branży zajmują w Uzbekistanie bardzo mocną pozycję. „Łukoil” razem z uzbeckimi partnerami uruchamia eksploatację gazokondensatowych złóż w obwodzie bucharskim. Na rozpoczęcie wydobycia już wydano 3,6 mld USD, a ogólny rozmiar kapitału, który ma pochłonąć ta inwestycja jest zaplanowany na 12 mld USD.

Przerób gazu ziemnego

W kwietniu bieżącego roku ruszyła też budowa zakładu zajmującego się przerobem gazu ziemnego. Kompleks ten będzie jednym z większych w Centralnej Azji. Jego wartość wynosi 3 mld USD. Będzie on przerabiał 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Uzbekom zapewni zaś kilka tysięcy miejsc pracy.

Swoje aktywa w Uzbekistanie ma również Gazprom. Firma ma w planach uruchomienie wydobycia gazu w złożach „Dżeł”. Rosyjska kompania „Siłowyje maszyny” zakończyła też modernizację szeregu elektrowni w Uzbekistanie. W Uzbekistanie uruchomiono też wspólne przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją elektrotechniczną. Jest ono największe we Wspólnocie Niepodległych Państw. Ruszył też zakład zajmujący się montażem samochodów ciężarowych, głównie „Kamaza”.

W czasie wizyty Karimowa w Moskwie omawiano również kwestie geopolityki, żywo interesujące oba kraje. Uzbecki prezydent wręcz upomniał się o obecność Rosji w regionie. Podkreślił, że bez niej nie da się skutecznie rozwiązać „afgańskiego problemu”. – „Uważam, że ci, którzy tak myślą albo planują, głęboko się mylą. Rosja była w tym regionie i osobiście uważam, że tak będzie nadal. Innych opinii w tej sprawie nie powinno być”.

Isłam Karimow boi się, że bez Rosji będzie za słaby, by powstrzymać pochód Talibów w stronę Centralnej Azji. Wie także, że Moskwa nie chce ich na jego teren wpuścić. Interesy obu państw są zbieżne. Karimow, zabiegając o względy byłej metropolii chce, by wzięła ona kuratelę nad procesem przekazywania władzy swemu następcy. Nie chce, by kuratorem tej operacji stał się kto inny.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply