Analitycy renomowanego ośrodka analitycznego RAND Corp. przedstawili raport nt. potencjalnego konfliktu USA z Chinami. Ich zdaniem wraz z upływem czasu przewaga Waszyngtonu będzie maleć, jednak ewentualny konflikt miałby destrukcyjny wpływ na chińską gospodarkę.

Zdaniem analityków RAND Corp., wywołanie z premedytacją konfliktu pomiędzy Chinami a USA jest mało prawdopodobne, jednak istnieje niebezpieczeństwo wybuchu wojny w wyniku niewłaściwego działania w obliczu kryzysu. „Stąd, choć żaden z krajów nie chce wojny, ich wojskowi mają plany walki ze sobą”– czytamy w raporcie RAND.

Zaznaczono, że w obliczu znaczącego poprawiania się chińskich zdolności w zakresie A2AD (ang. anti-access and area-denial, połączenie działań ograniczających przeciwnikowi możliwości militarnego dostępu do danego obszaru z działaniami ograniczającymi mu możliwość operowania w obszarze kontrolowanym- red.), Amerykanie nie mogą już dłużej być pewni, że ewentualny konflikt potoczy się po ich myśli i zakończy się zdecydowanym zwycięstwem USA.

W analizie postawiono następujące pytania:

1. Jakie alternatywne warianty działania mogą przyjąć Chiny i USA przed i podczas konfliktu?

2. Jakie byłyby efekty dla obu krajów w każdym przypadku?

3. Jakie przygotowania powinny podjąć Stany Zjednoczone, by jednocześnie zredukować prawdopodobieństwo wybuchu wojny, a w takim przypadku – by zapewnić sobie zwycięstwo, minimalizując zarazem straty i koszty.

Zdaniem analityków RAND, zaawansowanie technologiczne w kwestii możliwości wzięcia za cel sił przeciwnika tworzy warunki dla sił przeciwdziałających, w których każda ze stron posiada środki do uderzenia i częściowego zniszczenia sił przeciwnika, a zatem także bodziec do uczynienia tego natychmiast w razie ataku. „To oznacza gwałtowne wymiany na początku, ze znacznymi startami militarnymi dla obu stron, póki jedna z nich nie przejmie kontroli”– czytamy w raporcie.

Jak zaznaczono, obecnie chińskie straty znacznie przewyższałyby amerykańskie, a w trakcie walki ta przepaść powiększałaby się. Jednak w okolicach 2025 roku luka ta byłaby znacznie mniejsza, choć nawet wtedy Pekin nie mógłby być pewny zdobycia przewagi militarnej.Co z kolei sugeruje długi, destrukcyjny, lecz nierozstrzygnięty konflikt zbrojny. W takim wypadku większego znaczenia nabrałyby czynniki niemilitarne – głównie koszty gospodarcze, a także wpływ na politykę wewnętrzną obu krajów i reakcje międzynarodowe.

Liderzy polityczni obu stron mieliby możliwość ograniczenia dotkliwości wojny poprzez powstrzymanie swoich wojskowych przed szybkimi i wielkimi kontratakami konwencjonalnymi. Wówczas ograniczone, sporadyczne walki znacząco zredukowałyby straty militarne i ekonomiczne. Podkreśla to znaczenie pewnej kontroli cywilnej nad decyzjami podejmowanymi podczas wojny, a także komunikację na linii Waszyngton-Pekin.

Jednocześnie, Stany Zjednoczone mogą przygotować się na długą i ciężką wojnę z Chinami. W tym celu, musiałyby zredukować swoją wrażliwość na chińskie siły A2AD, a także opracować plany zapewniające sobie uzyskanie przewagi na polu gospodarczym i na arenie międzynarodowej.

PRZECZYTAJ: Wojskowy potencjał Chin

Kluczowe wnioski raportu

Przede wszystkim, analitycy RAND Corp. podkreślają, że jeśli przywódcy USA i Chin nie odrzucą możliwości przeprowadzenia strategii odwetowych, zdolności obu krajów do kontroli konfliktu byłyby znacznie osłabione.

Obie strony poniosłyby w intensywnym konflikcie duże straty militarne. Gdyby wojna wybuchła w 2015 roku, straty amerykańskie byłyby jeszcze względnie małe, choć jednak znaczące, w stosunku do zaangażowanych sił. Straty Chin byłyby znacznie cięższe. Relacja ta będzie się jednak zmieniać na korzyść Chin wraz z poprawą chińskiego systemu A2AD. W 2025 roku straty USA wahałyby się między znacznymi a ciężkimi. Straty chińskie, choć nadal byłyby ciężkie, to jednak mniejsze w porównaniu z 2015 rokiem. Wynikałoby to z rosnącej możliwości przeciwdziałania na uderzenie amerykańskie. Chińskie A2AD sprawi, że Amerykanom będzie coraz trudniej osiągnąć przewagę militarno-operacyjną i odnieść zwycięstwo – nawet w razie długotrwałej wojny.

Ponadto, według raportu o losach konfliktu mogą zadecydować czynniki z zakresu polityki wewnętrznej, międzynarodowej oraz gospodarki. Z których wszystkie faworyzowałyby USA w razie długiego i intensywnego konfliktu.

Przede wszystkim, choć działania wojenne przyniosłyby straty obu gospodarkom, zarówno chińskiej jak i amerykańskiej, to dla Chin byłyby one znacznie gorsze. Ponadto, ponieważ znaczna część obszaru Zachodniego Pacyfiku stałaby się strefą wojny, znacząco osłabłby handel Chin z krajami regionu, a także z resztą świata. Szczególnie dotkliwa byłaby utrata przez Chiny morskich dostaw tzw. zasobów energetycznych. Co więcej, długotrwały konflikt naraziłby ten kraj na wewnętrzne podziały polityczne. Zwrócono również uwagę, że zwiększona aktywność militarna Japonii w regionie mogłaby mieć znaczący wpływ na operacje wojskowe.

Przeczytaj: USA przygotowują się na potencjalny konflikt z Chinami na Morzu Południowochińskim

Rekomendacje

Analitycy RAND przedstawili w swoim raporcie również szereg rekomendacji. Ich zdaniem, przywódcy polityczni USA i Chin powinni mieć inne opcje militarne na zniszczenie sil przeciwnika, niż tylko natychmiastowe uderzenia. Amerykanie powinni posiadać środki do rozmów z chińskimi przywódcami i ograniczenia konfliktu, nim sytuacja wymknie się spod kontroli. Stany Zjednoczone powinny też wystrzegać się automatyzmu w przeprowadzaniu natychmiastowych ataków na chińskie systemy A2AD i mieć plany i środki zapobiegające narastaniu wrogości. W raporcie postuluje się ustanowienie specjalnych porozumień pełniących rolę mechanizmów zabezpieczających na wypadek konfliktu, gwarantujących świadomą decyzyjność polityczną nad operacjami wojskowymi.

Ponadto, RAND Corp. stwierdza, że USA powinny zredukować efekty chińskiego A2AD poprzez inwestowanie w platformy o większej przeżywalności (jak np. okręty podwodne) oraz w środki kontra-A2AD (np. rakiety balistyczne krótkiego i średniego zasięgu). Waszyngton powinien również prowadzić tzw. planowanie awaryjne ze swoimi kluczowymi sojusznikami – przede wszystkim z Japonią, a także upewnić się, że Chińczycy są świadomi potencjalnych katastrofalnych rezultatów wojny, nawet jeśli nie przegrałyby wojny na polu militarnym.

Raport zaleca ponadto poprawę amerykańskich zdolności do wytrzymania intensywnych operacji wojskowych. Waszyngton powinien także opracować opcje uniemożliwiające Chinom dostęp do krytycznych w trakcie wojny towarów i technologii. Stany Zjednoczone powinny podjąć działania mające na celu złagodzenie skutków przerwania dostaw krytycznych produktów z Chin.

W końcu, amerykańska armia powinna zainwestować w lądowe środki A2AD, zachęcić i umożliwić partnerom z Azji Wschodniej budowę silnej obrony, poprawić zdolności współpracy operacyjnej z nimi (przede wszystkim z Japonią) oraz przyczynić się do poszerzania i pogłębiania chińsko-amerykańskiego zrozumienia pomiędzy wojskowymi, a także współpracy na rzecz redukcji zagrożeń wynikających z nieporozumień i błędnych kalkulacji.

Pełna wersja raportu dostępna jest TUTAJ.

Rand.org / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. costner
    costner :

    po zwycięstwie islamu i jego upadku, rządzić będą chiny, czyli azja; a to oznacza powrót do otwartego niewolnictwa; obecnie niewolnictwo też istnieje, tylko, że kamuflowane, a po nastaniu epoki azji, niewolnictwo będzie jawne; będziesz miał jedną kufajkę, dostaniesz miskę ryżu i cały dzień będziesz pracował na pana;