Brian Whitmore na stronach internetowych amerykańskiego miesięcznika The Atlantic opisuje, jak waszyngtońscy oficjele zwracają się w stronę Rosji, by uzyskać jej wsparcie w kwestii Syrii i Iranu – i jak ubijają interesy nie tylko pomimo trwającego konfliktu na wschodzie Ukrainy, ale i kosztem tego kraju.
Zdaniem Whitmore’a, jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom, to nie tylko prezydent Putin poufnie dogaduje się z Europejczykami i Amerykanami, lecz obaj ostatni „są bardzo zajęci sprzedaniem Ukrainy Rosjanom”. „Nie chodzi o to, że byłoby to czymś niezwykłym czy szczególnie zaskakującym. Cynizm, dwulicowość i hipokryzja są zwykle walutami zastępczymi polityki, w której interesy mają tendencję do deptania wartości”– twierdzi publicysta. Jego zdaniem podejrzenia dotyczące tego, że USA i Europa mogą oddać Ukrainę w zamian za rosyjskie wsparcie względem porozumienia atomowego z Iranem było podejrzewane od dawna. Co więcej, Waszyngton miał poszukiwać wsparcia Moskwy w zabezpieczeniu planowego i wynegocjowanego wyjścia z Syrii jej lidera, Baszara al-Assada, co miałoby przyczynić się do szybszego zakończenia konfliktu w tym kraju.
“W ciągu ostatnich dwóch tygodni, narastają spekulacje, że jakiś rodzaj porozumienia ‘coś za coś’ został z Putinem faktycznie osiągnięty”– uważa Whitmore. Zwraca uwagę, że 14 lipca prezydent Barack Obama docenił rolę Rosji w zabezpieczeniu porozumienia ws. irańskiego programu nuklearnego. Zaledwie dwa dni później Victoria Nuland, zastępca asystenta Sekretarza Stanu USA udała się na Ukrainę by przekonać tamtejszych prawodawców, by w poprawkach do konstytucji znalazł się zapis dotyczący uznania specjalnego statusu części Donbasu zajętej przez prorosyjskich separatystów. Czyli do czegoś, na czym od dawna zależało Rosji, a przed czym Ukraina się opierała.
Spekulacje na ten temat stały się jeszcze bardziej intensywne, gdy zaczęto komentować w tym kontekście wydarzenia ostatnich paru miesięcy: wizytę Sekretarza Stanu USA Johna Kerry w Soczi 12 maja i spotkanie z Putinem, otwarcie dwustronnego kanału komunikacyjnego pomiędzy Viktorią Nuland i wiceszefem rosyjskiej dyplomacji Grigorijem Karasinem ds. konfliktu na Ukrainie, dwie długie rozmowy telefoniczne Putina z Obamą 25 czerwca i 15 lipca (dzień po tym, jak amerykański prezydent publicznie docenił rolę Rosji w zabezpieczeniu porozumienia ws. irańskiego programu nuklearnego).Moskwa miała również być bardziej otwarta w kwestii pomocy w ewakuowaniu Assada z Syrii.
Jak stwierdził były doradca Putina Andriej Iłłafrionow: „Ubito interes bez Ukrainy i na jej koszt”.Podobnie uważa analityk polityczny Władimir Sokor, według którego Waszyngton przeorientował swoją politykę pod kątem współpracy z Rosją na Środkowym Wschodzie, stając się zarazem bardziej przychylnym względem jej stanowiska w sprawie wdrożenia w życie warunków porozumień mińskich.
Nuland, zapytana o potencjalne porozumienia „coś za coś” w Kijowie odpowiedziała, że „sugestie o tym, że USA idą na kompromis, są obraźliwe”.Whitmore uważa, że warto jednak zadać pytanie: co dokładnie Rosja zyskała? Jego zdaniem, są to dwie rzeczy, przy czym żadna „tak naprawdę nie kwalifikuje się jako hurtowa wyprzedaż Kijowa”.
Jednym z celów Moskwy, na którym bardzo jej zależy, ma być włączenie zajętych przez separatystów terytoriów z powrotem do Ukrainy jako „konia trojańskiego”. Ustanowienie kanału komunikacyjnego Nuland-Karasin daje zaś Rosji coś, czego zawsze chciała: dwustronny format decyzji ws. kryzysu ukraińskiego – ze Stanami Zjednoczonymi, a bez Ukrainy. „To jest dokładnie rodzaj polityki mocarstwowej – w której wielkie kraje decydują o losie małych – i to się Kremlowi podoba”– stwierdza Whitmore. Zauważa jednak, że taki kanał sam w sobie nie daje Moskwie niczego konkretnego.
Drugą rzecz Rosja uzyskała 16 lipca, gdy ukraiński parlament przyjął w pierwszym czytaniu poprawki do konstytucji, dające większą władzę administracjom obwodowym. To w wyniku intensywnego lobbingu ze strony Nuland miała się tam znaleźć fraza: „Kwestie szczegółowe lokalnych władz w pewnych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego zostaną określone w drodze specjalnego prawa”.Zostało to generalnie zinterpretowane jako danie Rosji tego, czego oczekuje względem Ukrainy: „dysfunkcyjnego zfederalizowanego państwa, w którym rosyjscy prokurenci na obszarach Donbasu kontrolowanych przez separatystów będą w stanie paraliżować decyzyjność Kijowa”.USA i Europa naciskały na Ukrainę, by ta nadała terytoriom separatystów większą autonomię i uznała ich siły, według warunków porozumienia z Mińska, jeszcze zanim Rosja i jej prokurenci wycofają ciężkie uzbrojenie i zaprzestaną działań zbrojnych.Jak napisał Sokor, zachodnie mocarstwa coraz bardziej naciskają na Ukrainę, by ta jednostronnie wypełniała warunku porozumień politycznych, bez poważnego liczenia się z tym, że Rosja dotrzyma swoich zobowiązań militarnych.
Jednak nowe ukraińskie prawo faktycznie niczego Rosji nie daje – przynajmniej na razie. „Poprawki muszą uzyskać poparcie 2/3 parlamentu w ostatnim czytaniu, co jest daleko niepewne – szczególnie w związku z nastrojami ukraińskiej opinii publicznej, która silnie sprzeciwia się nadaniu zbuntowanym terytoriom autonomii i uznania jej liderów”– zauważa Whitmore. Jak dodaje, nawet wówczas nowe prawo ws. statusu Donbasu nie będzie omawiane wcześniej, niż jesienią. Z kolei i Ukraina, i Rosja obstają przy swoim. Jego zdaniem sytuacja jest więc nadal patowa.
Według opinii rosyjskiego komentatora politycznego Aleksandra Czałenko, „proces miński jest w impasie”, zaś Moskwa powinna rozważyć aneksję terytoriów kontrolowanych przez separatystów. Podobnie wypowiedział się analityk ds. obrony Walerij Afanazjew, którego zdaniem obszary te powinny zostać zamienione w „drugą Białoruś… autokratyczne państwo całkowicie zależne od Rosji”.
„Można to postrzegać jako wyrażona pośrednio groźba zajęcie tych terytoriów i obrócenia ich w protektorat. Jednak ‘małym brudnym sekretem Rosji’ jest to, że to ostatnia rzecz, jakiej by chciała. W końcu kto chciałby być obarczony kosztami odbudowy i koniecznością administrowania tymi obszarami? A ‘mały brudny sekret Rosji’ nie jest już wcale taki tajny. To jasne dla każdego, kto zwraca uwagę, że ostatecznym celem rosyjskiej gry jest włączenie zajętych przez separatystów terytoriów z powrotem do Ukrainy jako „konia trojańskiego”. I desperacko chce dogadać się, by zabezpieczyć ten rezultat”– twierdzi Whitmore. Na zakończenie przytacza opinię ukraińskiego politologa, Petra Oleszczuka: „Tak długo, jak Putin jest na Ukrainie, jest zależny od innych. A ta zależność może zostać wykorzystana”.
Theatlantic.com/ Kresy.pl
A gdzie w tym wszystkim miejsce na “politykę wschodnią’ prowadzoną , “jak samochód po pijanemu” przez “nasze” dyplomatoły? I znowu brzmi jak “memento mori” Jan Kochanowski;
‘Cieszy mię ten rym: “Polak mądr po szkodzie”
Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”…
http://staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/piesni/piesni_31.html
Polska nie rzadza Polacy i caly twoj wysilek dokopania Polakom obrocil sie przeciwko tobie i sam wyszedles na glupka.
Prawda jest rowniez taka, ze J.Kochanowski popelnil we fraszce blad w rozumowaniu, poniewaz zalozyl, ze prawda jest zwodnicza – vide slowa: “Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie” , co jest nieprawda, poniewaz to nieznajomosc faktow i niewiedza jest przyczyna popelniania bledow przez czlowieka.
Poza tym, roznica miedzy rzeczywistoscia, a tworczoscia poetycka polega na tym, ze rym przewaza nad trescia, ale do takich wnioskow dochodzi tylko taka osoba, ktora posiada umiejetnosc logicznego analizowania, a nie “papuga” jak ty i wiele innych, ktore powtarzaja po kims zaslyszane informacje nie zdajac sobie sprawy, ze sa papugami.
W polowie lat 1990-tych, czyli 20 lat temu obalilem to bezsensowne powiedzenie J.Kochanowskiego, ktorym karmiono Polakow przez 450 lat i uwazano za ceche charakterystyczna kazdego Polaka i oglosilem haslo, ze: “MADRY POLAK TO SWIADOMY POLAK”, czyli Polak znajacy fakty (prawde). A poznajac PRAWDE demaskowalem OSZUSTWA POLSKOJEZYCZNYCH ZYDOW RZADZACYCH W POLSCE od poczatku lat 1990-tych i glosilem, zeby ich odsunac od wladzy i wplywow w Polsce, poniewaz sa najwiekszym zagrozeniem dla Polski i i Polakow.
Poznajac prawde, stracilem nawet szacunek do wielu “autorytetow” swieckich i koscielnych, ktorych nieswiadomi i oglupieni propaganda Polacy do dzis traktuja jak bostwa – Pilsudski, Wojtyla etc.
O tym, ze Putin to menda o kilku twarzach wiem od kilkunastu lat w oparciu o poznane fakty i toczylem ciezkie boje ze zwolennikami Putina na grupach dyskusyjnych, zasypujac ich kompromitujacymi faktami o Putinie. Zas Obama to zydowska marionetka, tak jak jego poprzednicy, o czym przekonalem sie i pisalem, zanim wygral wybory w 2008r, wiec z tego prosty wniosek dla Polakow, ze zadnemu z nich nie nalezy ufac.
Polska i Polacy musza isc swoja wlasna droga i zbudowac POLSKI SYSTEM NARODOWY, dostosowany do potrzeb i mozliwosci Polakow, bo tylko taki system zapewni przetrwanie i dobrobyt Polsce i Polakom.
Polska ma wrogow zewnetrznych i wewnetrznych, ktorzy roznymi sposobami daza do likwidacji panstwa polskiego i wynarodowienia Polakow, i nic w tej sprawie nie zmienilo sie od wiekow.
Polske i Polakow moze wyzwolic PRAWDA, bo wtedy zrozumieja w jak trudnym polozeniu jest Polska i sami Polacy, bo niewiedza i naiwnosc powoduja, ze Polacy pomagaja swoim wrogom w unicestwieniu Polski i samych siebie.
PRECZ Z ZYDOSTWEM I OBCYMI AGENTURAMI W POLSCE !
“fiesta”:Ty pierunie,znów mnie pozytywnie zaskakujesz logiką rozumowania.Wielokrotnie cytowałem,trochę bezmyślnie,to powiedzenie Kochanowskiego,chociaż zawsze miałem wątpliwości co do jego sensu logicznego.”Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie”,jako teza oznaczaże założenie “”polak mądr po szkodzie” jest błędne. Wcale nie jest mądry gdyż z nieznajomości faktów i niewiedzy nie mógł być tak mądry jak wieszczy Kochanowski. Podobne rozważania prowadziliśmy wśród kolegów w ogólniaku po lekturze Kochanowskiego.Zgoda,że mądry człowiek to świadomy człowiek,w tym Polak.Bez świadomości faktów to konfabulacja a nie mądrość.Przyznam,że nawet pisałem maturę z Kochanowskiego w ramach j polskiego.Moim zdaniem,cały problem w tym by móc poznać prawdę.Wbrew pozorom to nie takie proste i łatwe.Oczywiście,ważna chęć poznawania i determinacja,jak też krytyczno-logiczna ocena sygnałów z otaczającego świata,przecież propaganda nie próżnuje.Też odnoszę wrażenie,że Polska ma wrogów wewnętrznych i zewnętrznych dążących do wynaradowienia Polaków i likwidacji ich narodowej państwowości.Należy ich identyfikować i w ramach samoobrony zwalczać-to na dziś mym zdaniem podstawowy obowiązek każdego rozumnego Polaka.
zefir…. Dziekuje za szczerosc i uznanie i musze przyznac, ze zrobiles duze postepy.
Jesli chodzi o moje komentarze to pisze z czysto polskich obowiazkow w celu przekazania prawdy Polakom i Rodakom, bo prawda ich wyzwoli.
A przy okazji “Poznaniak74” oberwal po uszach za opluwanie Polakow i sam nie wie, ze jest ofiara ZAKLAMANEJ PROPAGANDY i powienien wziac sobie do serca moje uwagi i nie smiac sie z Polakow, poniewaz przez ostatnie 75 lat (3 pokolenia), Polacy nie mieli dostepu do rzetelnych zrodel informacji i tylko nieliczne osoby sposrod nauczycieli, wykladowcow, politykow, hierarchi koscielnej etc chca lub maja odwage przekazac prawde Polakom.
Generalnie, Polacy sa oglupiani 24/7 (24 godziny na dobe przez 7 dni w tygodniu), niezaleznie od tego, czy sa to media swieckie lub koscielne, lewackie lub narodowe, poniewaz za tym stoja ludzie, ktorzy pod roznymi szyldami i symbolika, prowadza sobie znana dzialalnosc propagandowa i zazwyczaj maca Polakom w glowach.
KRESY.PL sa jedna z niewielu stron internetowych, ktore nie moderuja i nie cenzuruja komentarzy i tak powinno byc, bo m.inn. w ten sposob moze dotrzec prawda do Polakow i pobudzi ich do myslenia, bo znajomosc prawdy jest w interesie Polakow i od Polakow powinno zalezec, jaka bedzie Polska dla nich, dla ich dzieci oraz nastepnych polskich pokolen.
Nie po to bili sie polscy patrioci o Polske, zeby teraz obcy okradal i zniewalal Polske i Polakow.
W Polakow musi wstapic DUCH NARODOWY i poczucie polskiego obowiazku.
My Polacy i zarazem Slowianie siedzimy na polskiej ziemi od tysiecy lat i zadna: zydowska, germanska lub inna zaraza nie ma do tej ziemi prawa. Zeby przetrwac jako narod to musimy bronic polskosci bic sie o swoje.
Celem UE jest likwidacja państw narodowych. Na pierwszy atak została wystawiona Polska, jako najtrudniejszy przeciwnik. Stąd atak na historię, rodzinę, wiarę, więzy rodzinne i społeczne itp. Jest to logiczne działanie z tytułu prakseologii dla osiągnięcia tego celu. A atomizacja społeczeństwa i nihilizm jest środkiem pomagającym w osiągnięciu tego założonego celu. Na tym Forum też mamy znakomite przykłady dla tej destrukcyjnej działalności. Zapobiec realizacji wynarodowienia Polaków nie będziemy w stanie bez powrotu do źródeł, do powrotu do tradycyjnej samo organizacji społeczeństwa polskiego.
Widze tu jeden scenariusz, totalny demontaż Ukrainy. Gdy do opinii publicznej dojdzie świadomość jak zostali oszukani to wtedy ukraińscy nacjonaliści przejmą rządy i będzie ogromna rozpierducha
jest możliwy inny scenariusz niż totalny demontaż, to jest demontaż kontrolowany: odkrojenie Novorosji i wchłoniecie jej przez wiadomo kogo, z reszty zrobią taką drugą Białoruś. Wydaje mi się że to jest bardziej prawdopodobny scenariusz ale mogę się mylić . A co od artykułu źródłowego to wdaje mi się naciągany. To, że Amerykanie oczekują realizacji Minska od wszystkich , nie znaczy wcale że Ukrainę sprzedali.
Moim zdaniem jest to fałszywy alarm, a już szczególnie jak chodzi o sprzedanie Asada. Rosja straciłaby jedyną swoją bazę na Morzu Śródziemnym. Podobnie jak chodzi o Iran, to USA utrudniały zawarcie porozumienia, nie wiem, co Rosja miałby zrobić w tej sprawie, skoro od dawna dążyła do jego zawarcie. USA wreszcie się zgodziły i jest porozumienie. Z kolei zmiany w ukraińskiej konstytucji niczego konkretnego nie mówią, a dodatkowe prawo ma to do siebie, że można je zmienić w dowolnej chwili. Jeżeli w konstytucji będzie napisane otwartym tekstem, że tereny DNR i ŁNR mają specjalny status i dookreśli na czym ta specjalność polega, to wtedy można mówić o realizacji Mińska-2.
Tytul artykulu glosi: Czy Amerykanie właśnie sprzedają Ukrainę?….
Raczej nie sprzedaja, a targuja sie o Ukraine i robi to amerykanski ZYD J.Kerry z rosyjskim ZYDEM S.Lawrowem – patrz zdjecie w artykule, jak obydwaj dobijaja targu.