Punkt krytyczny

JEST: środa 30 VI 2010

BYŁ: poniedziałek 30 VI 1410

Przeprawa

Najpierw Długosz:

„W poniedziałek, nazajutrz po św. Piotrze i Pawle, król Władysław, wyruszywszy ze wsi Kozłów, przybył nad Wisłę w okolicy klasztoru w Czerwińsku, do miejsca, w którym ustawiony był most sporządzony [wcześniej] w Kozienicach i w dniu tym król przeprawił się przez most i rzekę, a całe wojsko królewskie szło za nim w ustalonym porządku z czterokonnymi wozami, z mnóstwem armat, masą żywności i innych bagaży […]A przy wejściu na most król Władysław umieścił najlepszy oddział rycerzy, by zapobiegali tłoczeniu się i zamieszaniu wśród wchodzących.”

Punkty zdobyte przez Polaków i Litwinów

Teraz komentarz. Brawo. Przeprawy przez wszelakie przeszkody to dla każdej armii punkty krytyczne. Wielokrotnie zdarzało się w dziejach, że świetnie przygotowana do walki armia „padła” zaskoczona podczas przechodzenia rzeki. Tu zaś Jagielle, Witoldowi i Mikołajowi Trąbie udało się połączyć: A) sprawność techniczną rzemieślników (wykonanie i zmontowanie mostu pontonowego długości około pięciuset metrów) z: B) sprawnością organizacyjną (przekroczenie rzeki w odpowiednim porządku, po moście zmontowanym w odpowiednim czasie) oraz z: C) elementem zaskoczenia (Ulryk raczej nie wiedział o sposobie i miejscu przeprawy wojsk; co jeszcze będziemy tu roztrząsać)

Obóz, zgromadzenie i połączenie wojsk

Długosz drugi raz:

„Już bowiem zgromadziła się tutaj nie tylko cała potęga wojska polskiego, ale i dwaj książęta mazowieccy Janusz i Siemowit ze swoimi wojskami, a także najemni rycerze. Po przeprawieniu się przez Wisłę mostem na łodziach, król polski Władysław rozbija obóz na drugim brzegu tejże rzeki Wisły. Tego samego dnia przybył do niego wielki książę litewski Aleksander ze swoimi wojskami i chanem tatarskim mającym ze sobą tylko trzystu Tatarów. Król polski wyszedł mu naprzeciw ćwierć mili z orszakiem książąt i swoich rycerzy, a przyjąwszy go życzliwie, zaprowadził do miejsca, gdzie znajdował się obóz. Król Władysław i książę Aleksander urządzili w tym miejscu trzydniowy postój, dopóki nie przybyło całe wojsko ze wszystkich ziem podległych Królestwu Polskiemu i nie przeprawiło się przez most i rzekę.”

Punkty ujemne czyli straty Krzyżaków

Ostateczne połączenie sił to pierwszy „moment krytyczny” wojsk maszerujących na Prusy. Gdyby wielki mistrz zrozumiał sytuację, usiłowałby za wszelką cenę zapobiec wejściu Jagiełły w głąb własnego terytorium, atakując jako pierwszy i zapobiegając zsumowaniu się aż tylu oddziałów pod komendą polskiego króla, tudzież odpowiednio ubezpieczając zamki na zagrożonych odcinkach. Ale tego nie uczynił. Dlaczego?

Chyba naprawdę przez myśl mu nie przeszło, że Polacy mogą odważyć się na zagrywkę „wabank”. Długo sądził, że celem Jagiełły jest co najwyżej Pomorze, albo po prostu Ziemia Dobrzyńska, świeżo zdobyta przez Zakon podczas kampanii 1409 roku. Nie przewidział, że świadomy swej przewagi przeciwnik będzie konsekwentnie dążył do uderzenia w samo serce, czyli w Malbork, w trzewia zakonnego państwa. Po to, aby Zakon musiał przyjąć walną bitwę na własnym terytorium. O ile wyniku takowej bitwy nikt nie był w stanie przewidzieć na sto procent, to jednak choćby sama liczebna przewaga polsko-litewskiej armii była oczywista. I mówiła sama za siebie.

A mimo to Ulryk i Krzyżacy okazali się niewzruszeni. Dopiero po Grunwaldzie tudzież po Koronowie zaczęli „kombinować” inaczej i skuteczniej – broniąc twierdz, a nie usiłując wydzierżyć polskiemu rycerstwu w polu. Na razie jednak nienakłuta wciąż, nadęta pycha Zakonu i jego włodarza, tak dobitnie podkreślana przez Długosza, pchała Niemców ku zagładzie. Zaiste, chyba ona była tu winna.

Paralele

Niesamowite, jak zjawisko to powtarza się w dziejach wszystkich wielkich mocarstw, którym zdaje się, że są u szczytu powodzenia i nikt nie jest im w stanie zagrozić. Takie zadufanie we własne, niezwyciężone siły – rodziło niemal zawsze nieuchronną klęskę. A zatem: zagładę armii polskiej podczas powstania Chmielnickiego; zagładę armii pruskiej podczas kampanii Napoleona w 1806 roku; zagładę armii francuskiej podczas wojny z Prusami w roku 1870. Amen.

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – –

Tekst Jana Długosza podaję w przekładzie Julii Mrukówny, wg wydania: Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, t. VI/2, I, Księga 10 i 11, 1406-1412, red. J. Garbacik, K. Pieradzka, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 1982

– – – – – – – – – – – – –

ZOBACZ: fragmenty nowego programu JK i Klubu Świętego Ludwika „Grunwald po Kowalsku”; płyta wkrótce, premiera miała miejsce 20 maja, mp3 pod adresem:

http://www.jacekkowalski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=133&Itemid=81

PODOBA CI SIĘ TEN ARTYKUŁ?

DOŁĄCZ DO:POSPOLITEGO RUSZENIA KRESÓW

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply