Niesprawiedliwe łuny sprawiedliwej wojny

JEST: niedziela 4 VII 2010
BYŁ: piątek 4 VII 1410

Chwała Długoszowi

Długosz relacjonując bieg polsko-litewskiej wyprawy zapisuje rzecz niezbyt ciekawą. To znaczy w ogóle ciekawą, ale dla armii polsko-litewskiej mało chwalebną; chwalebną za to dla samego dziejopisa. Jej zapisanie stanowi probierz jego prawdomówności. Czytamy więc, że –

Doniesienie o niechwalebnych czynach

„Czwartego lipca w piątek wyjechawszy z Sochowa [dzisiejszego – przypominam – Żukowa, przyp. JK], król polski Władysław spędził ten dzień na łąkach jakiejś nieznanej wsi. Tam następnej nocy żołnierze zobaczyli ognie zapalone na ziemiach wrogów, jak płonęły w wielu miejscach z ogromnym blaskiem. Chociaż bowiem wojsku zostały jeszcze cztery dni drogi do ziemi wrogów, wielu jednak z wojska królewskiego, nie bacząc na karność wojskową, wbrew zakazowi króla i książąt, na własną rękę udawało się tajemnymi drogami do ziemi wrogów i pustosząc je grabieżami, rzezią i ogniem, przynosiło nocą do obozu znakomitą zdobycz i łupy, podczas gdy we dnie nie mieli na to odwagi w obawie przed karą.”

Prawda smutna

Powtarzam to zawsze. Wojna może być i sprawiedliwa; wojna może wyzwalać i ujawniać wiele szlachetnych cech ludzkich; ale przy tej okazji ZAWSZE ujawniają się i uaktywniają podczas wojny cechy złe. Wojna jako taka jest ZŁA. I wyjątków od tej reguły nie ma.

Możemy więc usprawiedliwiać poczynania polskich wojaków (pewno po większej części luźnej czeladzi) nienawiścią i gniewem, jakie wywołało postępowanie Krzyżaków podczas inwazji na Ziemię Dobrzyńską, możemy mówić o słusznej zemście… A nawet o zemście i sprawiedliwości dziejowej, o wyrównaniu rachunków z całego stulecia. To o nich zapewne myślał autor „Pieśni o bitwie pod Grunwaldem”, wkładając w usta Jagieły słowa modlitwy: „Wejrzyj, Panie, na krew onę, | Która polała tę stronę, | Ta woła sprawiedliwości, | A już nie krew, ale kości.” Tak, „kości”, bo chodzi tu o ofiary wojen toczonych z zakonem na Pomorzu, Kujawach i w Wielkopolsce za poprzednich pokoleń – w czasach Łokietka.

Jednakże zemsta jako taka chrześcijaninowi nie przystoi. Dalej, nawet zemsta za wyrządzone niegodziwości nijak nie usprawiedliwia zwyczajnej maruderki, której ofiarą nie padają nigdy ludzie odpowiedzialni za wyrządzone komuś zło, lecz Bogu ducha winni cywile. W tym kobiety i dzieci.

Wojna prowadzona przez Jagiełłę była zatem sprawiedliwa w politycznym tego wyrażenia znaczeniu, ale nie należy stąd wnosić, że strona polska nie dopuszczała się podczas niej niesprawiedliwości. Bo dopuszczała się. Tak samo, jak Krzyżacy.

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – –

Tekst Jana Długosza podaję w przekładzie Julii Mrukówny, wg wydania: Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, t. VI/2, I, Księga 10 i 11, 1406-1412, red. J. Garbacik, K. Pieradzka, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 1982

PODOBA CI SIĘ TEN ARTYKUŁ?

DOŁĄCZ DO: POSPOLITEGO RUSZENIA KRESÓW

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply