Decyzje i zmyłki

JEST: niedziela 11 VII 2010
BYŁ: piątek 11 VII 1410

Szybka decyzja króla

Kiedy król dowiedział się, że po drugiej stronie Drwęcy znajduje się cała armia krzyżacka, i że przeprawianie się przez rzekę tu i teraz byłoby niebezpieczne, zrezygnował z forsowania tej wodnej przeszkody i postanowił szybkim marszem oderwać się od nieprzyjaciela, na jakiś czas znów znikając mu z oczu. Długosz:

“W piątek […] jedenastego lipca wojsko królewskie wyruszywszy na dźwięk trąby o świcie, wycofuje się i tą samą drogą, którą szło przedtem, przybywa do miejsca swego [poprzedniego] postoju w pobliżu miasta Lutenburga, gdzie odpoczywało w ubiegłą środę. Następnie zostawiając po prawej stronie drogę, którą przybyło z Mazowsza, skręca na lewo i maszerując przez pagórkowate okolice rozbija obóz we wsi Wysoka, w pobliżu Działdowa. A ponieważ wojsko zmęczone długim marszem potrzebowało wypoczynku, przez te dwa dni, mianowicie w piątek i sobotę, urządzono postój w tymże obozie.”

Mrzonki mistrza

A co tymczasem u mistrza Ulryka?

“Kiedy we wspomniany piątek król Władysław wycofał się, przybył do obozu mistrza okryty pyłem i zlany potem zwiadowca pruski i stwierdził, że król polski i jego wojsko wycofuje się i ucieka. Mistrz pruski Ulryk nadzwyczaj uradowany jego doniesieniem, zaprowadził go do panów węgierskich Mikołaja i Ścibora i rzecze: oto wrócił człowiek wysłany na zwiady, z pochodzenia Polak, donosząc nam, że przez kilka dni szukał obozu króla polskiego i nie mógł do niego dotrzeć. Napotkał wprawdzie miejsce i znalazł kilka pustych naczyń i pozostawione konie, które osłabły, nadto porzucone pociski do dział […] Uważam zatem za rzecz pewną, że król polski i jego wojsko z obawy przed mymi wielkimi siłami uciekło, ponieważ wycofanie się jest jawnym dowodem strachu”

Zdanie panów węgierskich

Posłowie węgierscy wyrazili jednak swoją wątpliwość wobec tych triumfalistycznych twierdzeń, sugerując że “należy sprawę zbadać poważniej”, bo doniesienie zwiadowcy o niczym nie świadczy. Podobno zaś nawet znalazł się wówczas “pewien weteran z wojska mistrza”, który “z dużym zuchwalstwem” tak się doń odezwał:

“…bądź ostrożny, mistrzu, aby wojsko królewskie, o którego ucieczce ci donoszą, nie zmyło ci głowy i żebyś nie poniechał próżnych złudzeń, które ci sprawiają przyjemność, dopiero gdy się dowiesz, że wojsko królewskie wdarło się do twoich miast.”

Szybka decyzja mistrza

Na to dictum mistrz postanowił ścigać królewską armię. Przybył więc do sąsiedniego zamku zwanego Bratian, w którym “schroniwszy się z panami węgierskimi” kazał szybko –

“…budować na rzece Drwęcy dwanaście mostów, aby można było po nich przeprowadzić wojsko. A stąd urządzając ciągle po cichu małe postoje, zdąża jednak w kierunku obozu wrogów, wielce odważny i zadufany w sobie pod wpływem słów pochlebców, którzy twierdzili, że wynik przyszłej walki będzie zgodny z jego życzeniem…”

Spotkanie obu armii było tuż, tuż.

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – –

Tekst Jana Długosza podaję w przekładzie Julii Mrukówny, wg wydania: Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, t. VI/2, I, Księga 10 i 11, 1406-1412, red. J. Garbacik, K. Pieradzka, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 1982

– – – – – – – – – – – – –

ZOBACZ: fragmenty nowego programu JK i Klubu Świętego Ludwika “Grunwald po Kowalsku”; płyta wkrótce, premiera miała miejsce 20 maja, mp3 pod adresem:

http://www.jacekkowalski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=133&Itemid=81

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply