Szarża zaledwie 14 ułanów, na kompletnie zaskoczonego przeciwnika, przyniosła pełen sukces. Wielokrotnie liczniejszy przeciwnik nie podjął walki. Eskorta sztabu uciekła, a sam sztab rozbito. Ułani wzięli 72 jeńców, siedem ciężkich karabinów maszynowych, tabory i dużą liczbę sprzętu telefonicznego.

Hostoboże

Kolejny rozdział historii chwalebnych a często zapomnianych zwycięstw oręża polskiego w dobie wojny 1919-1920 roku związany jest z walkami 30 pułku piechoty, późniejszego 30 Pułku Strzelców Kaniowskich. Pułk ten dowodzony przez podpułkownika Kazimierza Jacynika starł się z trzema sowieckimi pułkami – 157, 158 i 480 pułkiem strzelców.

ZOBACZ TAKŻE: Bitwa pod Mężeninem

W czerwcu 1920 roku wojskom polskim udało się powstrzymać pierwszą ofensywą bolszewicką. Podczas polskiego kontrnatarcia, 8 Dywizja Piechoty prowadziła pościg za wycofującymi się Sowietami. 8 czerwca 30 pułk piechoty wspierany przez dwie baterie artylerii otrzymał zadanie przełamania sił Tuchaczewskiego pod Hostobożem i Jamnem, miejscowościami na terenie dzisiejszej Białorusi. Polskie siły składały się z trzech batalionów. I batalion miał uderzyć bezpośrednio na Hostoboże, II batalion miał obejść pozycje przeciwnika, natomiast III batalion otrzymał zadanie zdobycia Jamna. Podczas marszu wzdłuż rzeki Dziseńki po odkrytym terenie dostał się pod silny bolszewicki ogień z drugiej strony rzeki. Dalszy marsz pod ostrzałem groził ciężkimi stratami, toteż dowództwo pułku zdecydowało o powrocie III batalionu na pozycje wyjściowe. Zadanie postawione przed 30 pułkiem musiało wykonać zaledwie 2/3 sił tego pułku.

W późnych godzinach nocnych (ok. godziny 23) I batalion związał walką 157 pułk strzelców obsadzający wieś Budy w rejonie Hostoboża. Gwałtowny bój został rozstrzygnięty dzięki atakowi 1 kompanii, która obeszła pozycje wroga i uderzyła ze skrzydła na bagnety. Atak tak nielicznych sił, wykonany z brawurą w kompletnych ciemnościach spowodował panikę sił niemal całego pułku (!). Sowieci ratowali się bezwładną ucieczką. Polskie siły kontynuowały atak, zajmując kolejne wsie, jednak pod samym Hostobożem natrafiły na drugą linię obrony obsadzoną kolejnymi pododdziałami 157-go pułku strzelców i tam zaległy pod silnym ogniem obrony. Decydujący atak przeprowadził II batalion pod dowództwem porucznika Podwysockiego, który mimo trudnych warunków, przedostał się na tyły wroga pod Kozulinem i zaatakował od strony bagien. Bolszewicy, nie spodziewając się uderzenia od strony mokradeł, poddali się niemal bez walki. Polski dowódca nie będący w stanie wziąć do niewoli tak dużej liczby jeńców, szczególnie że pilnowanie czerwonoarmistów ze względu na ciemności byłoby znacznie utrudnione, po rozbrojeniu, puścił ich wolno.

ZOBACZ TAKŻE Bitwa pod Olszanami

Oba polskie bataliony kontynuowały marsz w kierunku Hostoboża. W kompletnych ciemnościach Polacy trafili na 480 pułk strzelców, maszerujący w celu odbicia wsi Budy. Bolszewicy poruszali się w kolumnie marszowej, bez ubezpieczeń. Ta niefrasobliwość dowódców, nie spodziewających się Polaków na tyłach frontu srogo się zemściła. Gwałtowny atak na bagnety, będący polską specjalnością w trakcie wojny 1919-1920 roku, rozproszył cały sowiecki pułk. Tabor, kancelaria i broń ciężka dostały się w ręce żołnierzy 30 pułku piechoty.

Nad ranem 9 czerwca Polacy po krótkiej walce zajęli Hostoboże. Fakt zajęcia miejscowości na tyłach frontu spowodował panikę w szeregach 157 pułku strzelców i jego ucieczkę z okopów. Upadek morale niczym błyskawica rozszerzył się na pobliskie oddziały bolszewickie, dzięki czemu niemal bez walki zajęto Jamno, zmuszając do wycofania 158 pułk strzelców.

W wyniku działań 30 pułku piechoty na wschód uciekały zdemoralizowane 4 pułki sowieckie – 157, 158, 159 i 480, porzucające swoje tabory. Podczas pościgu, Polacy wzięli 83 jeńców i 28 ciężkich karabinów maszynowych.

Gawinowicze

Miejscowość Gawinowicze, na terenie dzisiejszej Białorusi, zapisała się złotymi zgłoskami w dziejach 10 pułku ułanów wchodzącego w skład 2 Brygady Jazdy. 9 marca 1920 roku, podczas ofensywy Grupy Poleskiej na Mozyrz-Kalenkowicze, lewe skrzydło polskich sił ubezpieczała 2 BJ. 8 marca, 3 szwadron ułanów pod dowództwem rotmistrza Jerzego Jastrzębskiego, wchodzący w skład 10 pułku ułanów ruszył na zwiad. Następnego dnia, od wziętych jeńców uzyskano informację o odwrocie Armii Czerwonej oraz o lokalizacji sztabu sowieckiej brygady wchodzącej w skład 57 Dywizji Strzelców.

ZOBACZ TAKŻE: Stodolicze i Stepanówka

Rotmistrz Jastrzębski, wykorzystał nadarzającą się okazję. Zebrał 14 (!) ułanów i ruszył na Gawinowicze. Polski dowódca liczył na element zaskoczenia. Szybka decyzja opłaciła się. Niedaleko tej miejscowości polski oddziałek napotkał maszerujący sztab sowieckiej brygady, który opuścił już Gawinowicze. Rotmistrz od razu poprowadził swoich ludzi do szarży. Szarża zaledwie 14 ułanów, na kompletnie zaskoczonego przeciwnika, przyniosła pełen sukces. Wielokrotnie liczniejszy przeciwnik nie podjął walki. Eskorta sztabu uciekła, a sam sztab rozbito. Ułani wzięli 72 jeńców, siedem ciężkich karabinów maszynowych, tabory i dużą liczbę sprzętu telefonicznego.

Tak duży sukces był możliwy dzięki determinacji i odwadze żołnierza polskiego oraz wykorzystaniu przez polskiego dowódcę czynnika zaskoczenia. Suma tych elementów pozwoliła odnieść niesamowity sukces nielicznemu polskiemu oddziałowi.

Ponieważ: „Zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje”.

Kuba Pokojski, Prezes Katowickiego Klubu Polskiej Sztuki Walki SIGNUM POLONICUM

———————————————-

Bibliografia:

Dąbrowski A.,Historia 10 pułku ułanów Litewskich, Londyn 1982.

Łukomski G., Polak B., Wrzosek M., Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920. Kalendarium. Tom 1 i 2, Koszalin 1990.

Odziemkowski J., Leksykon bitew polskich 1914-1921, Pruszków 1998.

Odziemkowski J.,Leksykon wojny polsko – rosyjskiej 1919-1920, Warszawa 2004.

Pruszyński M.,Rok 1920. Dramat Piłsudskiego, Warszawa 1999.

Wyszczelski L., Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920, tom 1 i 2, Warszawa 2010

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. leszek1
    leszek1 :

    Bardzo dziekuje Panu Pokojskiemu za odkrywanie kolejnych perelek do mojej kolekcji faktow historycznych swiadczacych o mestwie naszego zolnierza, a pokrytych bialymi plamami zadeptywania naszej pamieci przez kolejnych okupantow.