Unikanie walki na dwa fronty

Rzeczą istotną dla polityki Witolda i Jagiełły jest, poza ich solidarnością między sobą, także unikanie wojny na dwa fronty.

I

Dla mnie pisanie takich uwag jak te, które wypowiadam na tle królowej Jadwigi i średniowiecza, jest o tyle rozkoszą, o ile naruszają powszechne i szablonowe poglądy. Historia bez ciągłych jej korektyw nie byłaby w ogóle nauką, tak jak bez kontrolowania twierdzeń uznanych za prawdy i pewniki nie byłby możliwy żaden postęp, ani w naukach humanistycznych, ani ścisłych, przyrodniczych czy technicznych. Teoria Kopernika w swoim czasie stanowiła wielki postęp, obaliła wierzenia współczesnych, ale gdybyśmy na teorii Kopernika poprzestali, bylibyśmy dziś troglodytami i nie mieli takich przyjemności jak radio lub broń nuklearna. To przecież jest truizm, ale nie wszyscy chcą się poddać konsekwencjom tej najoczywistszej na świecie prawdy.

O ile wprowadzanie poprawek do historii jest zajęciem rozkosznym, o tyle skutki miewa żałosne. Oto bez żadnej faktycznej podstawy, a tylko na skutek poetycznych natchnień naszych historyków, Kazimierz, syn Łokietka, urósł nam na wielkiego. A teraz spróbujcie zakwestionować te fantazje, jakież podnoszą się protesty! Czytałem nawet, że Kazimierz dokonując przed śmiercią rozbioru Polski i obdarzając Kaźka Szczecińskiego polskim terytorium państwowym, działał w intencji zrobienia z tego Kaźka dziedzica swej korony, a to rzekomo ze względu na to, że Ludwik Węgierski nie miał męskiego potomka. Ludzie wypisujący te rzeczy nie zauważyli drobnostki, że Kazimierz umarł w 1370 roku, to jest wtedy, kiedy Ludwik Węgierski nie miał jeszcze żadnych ani męskich, ani żeńskich potomków i stąd – Kazimierz umierając nie mógł wiedzieć, że Ludwikowi będą się później rodzić same córki.

Społeczeństwo polskie jest ultrakonserwatywne i przywiązane do swoich mitów. Rzecz inna, że na krawędzi wieków XIX i XX zaczęła się, a w wieku XX zwyciężyła nowa miłość społeczeństwa polskiego. Polacy w XIX wieku wraz z Mickiewiczem, Wincentym Polem, Sienkiewiczem, powstańcami 1863 roku kochali się w innej zjawie, innej wizji swej Ojczyzny, a Polacy XX wieku tę dawną miłość porzucili i zakochali się w innej wizji, tak jak się porzuca starą kochankę dla nowej. Stało się to pod wpływem szeregu splecionych z sobą idei i faktów.

Co do mnie, to uważam, że wizja Ojczyzny może być tylko jedna i dla tej nowej miłości Polaków mam uczucie syna, którego ojciec porzucił swoją żonę, a jego matkę, dla kochanki. Może jeszcze kiedyś swobodniej porozmawiamy na ten temat.

II

Chcemy się teraz zająć okresem od śmierci Jadwigi wyłącznie do bitwy pod Grunwaldem włącznie. W tym okresie musimy rozróżniać dwa zagadnienia.

Walkę Jagiełły i współpracującego z nim Witolda z rozbijaniem całości Państwa przez ambicje bądź Giedyminowiczów, jak Świdrygiełło, bądź Piastów, jak Ziemowit mazowiecki. O Piastach śląskich już nie mówię, bo już są dawno całkowicie po obcej stronie i jeżeli spory z nimi są aktualne, to już nie jako z Polakami, lecz cudzoziemcami.

Drugie zagadnienie to walka na dwa fronty, czyli postawa defensywna Polski i Litwy wobec Zakonu, wywoływana zaborczymi planami Zakonu wobec Litwy, oraz postawa ofensywna Litwy wobec ziem ruskich i samego Wielkiego Księcia Moskiewskiego.

Rosyjskie przysłowie powiada o „drzewach zasłaniających las”. Podobnie jest z historią, a zwłaszcza z historią średniowieczną. Nie same fakty są najważniejsze, lecz ich należyta segregacja. Mamy oto dziesięć przytoczonych faktów. Należy się przede wszystkim zorientować, które z nich są istotne, które nieistotne, a mogą być i takie, które były wywołane wprost po to, aby zabałamucić sytuację polityczną, które to bałamucenie ludzi współczesnych mogło być tak silne, że przetrwało wieki i bałamuci jeszcze nas.

Niewątpliwie wobec Krzyżaków Jagiełło i Witold uprawiali politykę zdążającą do ich oszukania, wyprowadzenia w pole, zdezorientowania. Niewątpliwie Krzyżacy także uprawiali politykę najrozmaitszych intryg. Trzeba pomijać więc fakty zrodzone dla wzajemnej dezorientacji, trzeba ustalić wydarzenia najbardziej istotne.

Nie mamy czasu na zajmowanie się Świdrygiełłami i Ziemowitami, właśnie w myśl zasady, aby sobie drzewami nie przesłaniać lasu, aby się trzymać rzeczy najważniejszych, a pomijać drugorzędne. Dość, jeśli powiemy, że po pierwsze – w tym okresie 1399–1410 Witold i Jagiełło są stale ze sobą zgodni i solidarni, po drugie – że wspólnymi siłami przeciwstawiają się tendencjom przekształcenia ich państw w państwa dzielnicowe, takie, jakim była Polska w wieku XIII.

Natomiast jeśli chodzi o plan polityki zagranicznej, to przede wszystkim zwróćmy uwagę na dziwny prymat polityki litewskiej nad Polską. Litwini byli narodem o ileż mniej od polskiego kulturalnym. Polska ma już takich publicystów i myślicieli jak Długosz, Polskę stać na uniwersytet, Litwini są wciąż niepiśmienni, bo jak muszą pisać, to piszą po rusku, język litewski nie ma jeszcze wtedy pisowni zdolnej do wypowiadania się. A jednak toczące się polityczne wydarzenia należy tłumaczyć polityką litewską. To Litwa, a nie Polska ma program ofensywy na wschód i na Rosję, i Polacy tylko Litwinom w tej dziedzinie pomagają. To Litwę atakują Krzyżacy, i Polacy tylko Litwy bronią.

Rzecz inna, że ta obrona Litwy przed Krzyżakami była zupełnie zgodna z dalekowzroczną polską racją stanu. Gdyby Krzyżacy byli opanowali Litwę, Polska byłaby otoczona przez państwa nieprzyjazne. W tym okresie bowiem i Węgry, i Czechy raczej są po stronie krzyżackiej, a Ślązacy i Pomorzanie również po stronie krzyżackiej biją się pod Grunwaldem…

Rzeczą istotną dla tej polityki Witolda i Jagiełły w tym okresie jest, poza ich solidarnością między sobą, także unikanie wojny na dwa fronty.

Zawsze przy omawianiu tej kwestii cytuję przykład Bismarcka, który w roku 1875 cofnął się przed możliwością wojny na dwa fronty w sposób mało prestiżowy, jeśli można się tak wyrazić. W tym roku Bismarck planował nową wyprawę na świeżo rozbitą Francję. Aleksander II oświadczył, że wobec takiej wojny nie będzie neutralny, i Bismarck od razu się cofnął, chociaż z jednej strony miał Francję osłabioną, która jeszcze nie zebrała swoich kości po wielkiej klęsce, jaka ją cztery lata wcześniej spotkała, a z drugiej strony Rosję, której siła wojskowa ujawni swą problematyczność trzy lata później w wojnie z Turkami w 1878 roku i wykaże, że nie jest zdolna do zadań cięższych. A jednak Bismarck słusznie zrobił, że się przed wojną na dwa fronty cofnął. Złamie na niej kark zarówno Wilhelm II, jak i Hitler.

W okresie, o którym mówimy, Jagiełło i Witold – rozszerzając panowanie litewskie na wschód – przygotowują mocarstwowe stanowisko dla państwa polsko-litewskiego, które się rozpoczyna już teraz, w wieku XV, a będzie trwało długo. Pomimo klęski nad Worsklą Witold rozszerza swe panowanie nad Wschodem, zajmuje Smoleńsk, osadza Giedyminowiczów w Nowogrodzie Wielkim i Pskowie. Prowadzi kilka wojen przeciw Wielkiemu Księstwu Moskiewskiemu.

Równolegle do tych zwycięstw następują akty cofania się przed żądaniami Krzyżaków, niekiedy bardzo daleko idące, którymi się okupuje neutralność Krzyżaków w chwili wypraw na wschód. Oddaje się Krzyżakom Żmudź – jest to oczywiście ustępstwo ze strony Witolda bardzo dla niego bolesne i uczynione niewątpliwie w złej wierze i prowizorycznie. Tysiące więzów łączy Witolda ze Żmudzią i pomimo tego oddania jej Krzyżakom nie przestaje on być kierownikiem polityki Żmudzinów i inspiratorem ich powstań. Żmudzini nadal, pomimo ich porzucenia, uważają Witolda za swego wodza i monarchę. Zresztą ta apostazja od Żmudzi, zawsze tylko formalna, trwa praktycznie bardzo krótko.

Ale potwierdza wydanie Żmudzi Krzyżakom pokój zawarty z Krzyżakami w Raciążu przez Jagiełłę w maju 1404 roku. Pokój ten zawarty w całkowitej solidarności z Witoldem osłania Witoldową wyprawę na Smoleńsk. Trzeba tu dodać, że we wszystkich swoich wojnach wschodnich Witold zawsze jest wsparty przez liczne rycerstwo polskie.

Zresztą, wskażmy na fakt jaskrawy, który nam za jednym zamachem oświetli całą sytuację.

Oto w roku 1408, w czasie wyprawy Witolda przeciw Moskwie, w wyprawie tej biorą udział jako sojusznicy Witolda i słuchający jego rozkazów, oddziały krzyżackie.

W roku 1410 w bitwie pod Grunwaldem biorą w niej udział po stronie Witolda oddziały ruskie, obok tatarskich.

Polityka Jagiełły i Witolda była więc nie tylko unikaniem wojny na dwa fronty, była czymś więcej, była umiejętnością wykorzystywania nie tylko sojuszników, ale swoich wczorajszych wrogów.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki „Herezje i prawdy”

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata-Mackiewicza w krakowskim Universitas.

[link=http://www.universitas.com.pl/katalog/kat_168]

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply