Curtea de Argeş 1600 roku – bitwa o Rumunię

O husarzach na moskiewskim Kremlu słyszała już spora grupa Polaków. Ale kto pamięta, że husaria była także w Bukareszcie, instalując tam propolskiego władcę? Wkrótce potem zmuszona była bronić go przed groźnym rywalem. 25 listopada 1600 roku doszło do bitwy, w której husarze pokonali kilkukrotnie liczniejszą armię rumuńskiego bohatera Michała Walecznego. Dzięki temu zapobiegli zjednoczeniu etnicznych ziem rumuńskich w jedno państwo.

W drugiej połowie XVI wieku przodkowie dzisiejszych Rumunów, zwani w Polsce Wołoszą, zamieszkiwali trzy leżące na południe od Rzeczypospolitej księstwa: wołoskie (zwane wówczas przez Polaków Multanami), mołdawskie (zwano je wówczas Wołoszczyzną) i Siedmiogród. O ile w dwóch pierwszych hospodarstwach (jak je również nazywano) stanowili klasę rządzącą, o tyle w Siedmiogrodzie nie posiadali praw politycznych.

Sytuacja każdego z tych księstw podlegała w owym czasie dynamicznym zmianom. Poszczególni władcy lawirowali między tureckim sułtanem, polskim królem, a cesarzem austriackim, by osiągnąć jak największą autonomię. Wychodziło to lepiej lub gorzej. W każdym razie księstwa te były terenami gdzie ścierały się interesy sąsiednich potęg. I choć dzieliło je bardzo wiele, to jeden cel miały wspólny. Ani sułtan, ani cesarz, ani polski król nie byli zainteresowani zjednoczeniem księstw pod rządami jednego władcy. Dlatego, gdy pod koniec XVI wieku pojawił się człowiek, który na krótko objął kontrolę nad wszystkimi ziemiami zamieszkiwanymi przez Wołochów, spotkał się z wrogą reakcją sąsiednich mocarstw.

Michał Waleczny. Popiersie autorstwa Aegidiusa Sadelera z 1601 roku.

Dzisiejszy bohater Rumunów, Michał Waleczny, od 1593 roku był hospodarem Multan. Wyciąwszy tureckie załogi stacjonujące w jego księstwie, pobiwszy Turków w wąwozie Calugareni (w 1595 roku), wyłamał się spod władzy sułtana. Wkrótce uderzył na Siedmiogród, który opanował w 1599 roku. Nie poprzestał na tym, gdyż kolejnym celem stała się Wołoszczyzna (czyli Mołdawia) rządzona przez propolskiego hospodara Jeremiego (inaczej Jeremiasza) Mohyłę. Mohyła przegrał (maj 1600 roku) i uciekł do Polski, prosząc o pomoc. Rzeczpospolita Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego może by i pozostała obojętna na krzywdę Mohyły, lecz nie o niego tylko tu chodziło. Chodziło o wpływy w Mołdawii i o postawienie tamy wybujałym ambicjom Michała Walecznego, który marzył o stworzeniu wielkiej antypolskiej koalicji, a nawet o polskiej koronie. Polacy obawiali się również poparcia dla niego, jako prawosławnego władcy, które okazywać zaczęli niechętni Unii Brzeskiej 1596 roku, zamieszkujący Królestwo Polskie Rusini. Tak więc mimo, że sejm nie uchwalił podatków na tę wojnę, wysłano na południe bardzo silną armię, dowodzoną przez hetmana Jana Zamojskiego. Ten, 20 października 1600 roku, w bitwie pod Bukowem, pokonał Michała Walecznego[1].

Interwencja Polaków przywróciła Jeremiemu Mohyle władzę na Wołoszczyźnie (dzisiejszej Mołdawii). Z kolei jego brat, Szymon (Symeon), został przez zwycięskiego Zamojskiego wyniesiony do godności hospodara Multan. Husarze starosty kamienieckiego Jana Potockiego uroczyście wprowadzili polskiego poplecznika do ówczesnej stolicy Multan, a dzisiejszej stolicy Rumunii – Bukaresztu. W tym momencie dwa z trzech księstw były rządzone przez propolskich władców.

Europa schyłku XVI wieku. Rys. Radosław Sikora.

Aby zabezpieczyć rządy Szymona Mohyły w Multanach, Zamojski pozostawił mu niewielką, za to doborową armię polską. Liczyła ona etatowo 950 husarzy i 500 piechurów pod ogólnym dowództwem wspomnianego już Jana Potockiego. Gdy Mohyła dowiedział się, że Michał Waleczny nie dał za wygraną, lecz zebrał przeciw niemu 7000 żołnierzy, to opuścił Bukareszt i z Polakami ruszył w stronę Curtea de Argeş.

Husaria

Skład wojska Mohyły nie jest do końca znany. Z całą pewnością ich trzon stanowiła husaria, którą pozostawił mu Zamojski. Były to następujące roty[2] (w nawiasach podaję ich wielkości etatowe):

Jana Potockiego (100 koni)

Jakuba Potockiego (200 koni)

Buczackiego (150 koni)

Janusza Poryckiego (100 koni)

Stefana Potockiego (100 koni)

Jerzego Zbaraskiego (100 koni)

Walentego Kalinowskiego (100 koni)

Andrzeja Potockiego (100 koni)

Jan i Jakub Potoccy. Rycina z 1819 roku.

Jako ciekawostkę można podać, że Jan (1552 – 1611), Jakub (1554 – 1613) i Andrzej (ok. 1553 – 1609) Potoccy herbu Pilawa, byli braćmi. Z kolei Janusz Porycki (1572 – 1615), to przyszły uczestnik bitwy pod Kłuszynem.

Husarię biorącą udział w tej ekspedycji, po kilku dekadach opisał wychowany w Polsce mołdawski szlachcic, Miron Costin:

„Jak wspomniano, wojska wojewody Michała nie były przyzwyczajone do tego rodzaju wojsk, jakim była husaria. Ten rodzaj wojsk, jak się rzekło, jest cały w żelazie, że widać tylko oczy i wargi. Wielu zakłada i skrzydła ustawione z piór orlich lub innych wielkich ptaków, a znaczniejsi skóry lamparcie na zbroję. Natomiast słudzy, którzy nie mają skór lamparcich, zakładają kilimy na wzór turecki, zaś na łby koni kładą płytki żelazne, a wielu i na piersi koni dla ochrony od kul. Nie każdego konia dosiadają husarze, ale tylko największe, ażeby mogły unieść tarę [tara – miara ciężkości licząca około 160 lub około 125 kg] i zawsze konie fryzyjskie z Niemiec albo konie tureckie czystej krwi. W walce nigdy nie poruszają się szybciej niż kłusem, ale tylko przeciw piechocie czy taborowi, przeciw wojskom jazdy lekkiej, jakim są Tatarzy, nigdy nie używa się ich, ponieważ Tatarzy rozpraszają się i [husarze] nie mogą uczynić żadnego użytku z kopii. Kopie ich są długie na osiem łokci [około 4,8 m] z proporcami aż do ziemi. W walce stoją jak mur.”[3]

Jeśli husarzom towarzyszyła cała piechota polska, to na polu bitwy pod Curtea de Argeş znaleźć się mogło etatowo co najwyżej 1450 żołnierzy. Ze względu na ślepe porcje w kawalerii i wakaty, rzeczywista liczba tych żołnierzy musiała być jednak niższa o co najmniej 100. Nie odnalazłem źródła, które by wspominało o udziale wojsk multańskich w bitwie, choć cytowany w dalszej części tego artykuł Miron Costin wspomniał, że Szymon Mohyła nakazał ich mobilizację.

Bitwa

25 listopada 1600 roku armia polska pod dowództwem Jana Potockiego pobiła 4000 wojsk wołoskich. Gdy wieść o tym dodarła do pozostałych przy Michale Walecznym 3000 żołnierzy, spanikowali oni i w większości odstąpili swego wodza, poddając się Szymonowi Mohyle.

Wspomniane 4000 żołnierzy było wydzieloną przez Michała awangardą, którą dowodził Udrea z rodziny Băleni. Michał prowadził kolejne 3000 żołnierzy, będąc już w pobliżu Curtea de Argeş, ale Polacy pobili Udreę zanim siły przeciwników zdążyły się połączyć.

Bitwę pokrótce opisała Danuta Bieńkowska w biografii Michała Walecznego:

„Baba Nowak dowodził lewym skrzydłem, Udrea zaś przygotowywał zasadzkę, chciał wpuścić nieprzyjaciół do miasta i zaatakować ich później z trzech stron. Potocki wszakże zajął wzgórze dominujące nad miastem i brodem na rzece Argesz [Argeş], a jego żołnierze okrążyli wojsko Michała od strony lasu. Udrea uciekł zostawiając półtora tysiąca poległych i siedemnaście chorągwi. Na wieść o tym Michał przeprawił się przez Alutę pod Rumnikiem. […] bojarzy opuścili Michała i przybyli do [Szymona] Mohiły, by mu ofiarować swe służby.”[4]

Bogatszy w szczegóły był Miron Costin:

„Wojewoda Michał natomiast, po przegranej bitwie nad Teleżyną [to inna nazwa bitwy pod Bukowem], zebrał w górach wojska, zwolenników ze swych posiadłości i z Węgier, zgromadził tam blisko 7000 ludzi i, jak pisze kronikarz, wysłał Udrię z 4000 ludzi, aby trzymał straż [przednią]. Sam zaś czynił wielkie przygotowania w górach, ażeby tym razem wystąpić lepiej przygotowanym i z armatami. Spieszył się wojewoda [hospodar] Szymon, ażeby nie miał się czasu już wzmocnić, przeto wzywając natychmiast wojska miejscowe i Polaków, za radą miejscowych bojarów, wyszedł z Bukaresztu i maszerował dzień i noc do obronnego miejsca, do miasta Argeş, nazwanego od rzeki Argeş. W tym miasteczku był Udrea z wojskiem wojewody Michała, jako straż. Rankiem tego dnia przybyło pod to miasteczko wojsko wojewody Szymona. Tam też otrzymał [o nim] wiadomość Udrea i starał się wyprowadzić swoje wojsko na pole, gdyż miejsca ucieczki nie było, ponieważ zbliżyli się żołnierze wojewody Szymona. Trzykrotnie zawracając wydawał bitwę Polakom, aż za czwartym razem wojsko Udrii zostało rozbite.

Wojewoda Michał był już niedaleko w tamtych górach, przybywając, aby się połączyć z tamtym wojskiem. Skoro jednak Udrea dał wiadomość o swym rozbiciu, poczęli i inni zupełnie go porzucać. Starał się więc tylko opuścić Ziemię Munteńską [Multany] i przejść góry do Siedmiogrodu.

Niedługo potem przybył Udrea i pokłonił się wojewodzie Szymonowi.”[5]

Mniej szczegółów dostarczają polscy kronikarze. Reinhold Heidenstein pisał:

„Tymczasem Michał na granicy około 9000 nowego wojska zebrał i na Wołoszczyznę [Multany] napadł. Symeon [Szymon Mohyła] nowy władca razem z Polakami przy nim będącymi, dnia 25 listopada rozbił go na głowę pod Argisztą.”[6]

Kilka dekad później Paweł Piasecki zanotował:

„[…] Michał z rozproszonych wojsk swoich i z góralów serbskich, do których się schronił, niejaką siłę zbrojną zgromadziwszy, do Ziemi Wołoskiej [Multan] powrócił i odzyskać ją usiłował. Ale znowu pospołu z Buzowijuszami, przychylnymi sobie bojarami wołoskiemi na polu Łowiska zwanem u rzeki Hardysz od Jana Potockiego na głowę zbity, zaledwie w towarzystwie kilku służalców uszedł na powrót do Siedmiogrodu […]”[7]

Zakończenie

Bitwa pod Curtea de Argeş oznaczała ostateczną klęskę Michała Walecznego. Pokonany przez Polaków, opuszczony przez swoich popleczników, zaczął szukać protekcji cesarza. Gdy jednak nie zrezygnował ze swoich aspiracji, stał się niewygodny. W 1601 roku został zamordowany z rozkazu cesarskiego namiestnika, Jerzego Basty. Tak skończyła się próba zjednoczenia ziem zamieszkiwanych przez Wołochów w jedno państwo. Udało się to dopiero pod koniec XIX wieku, w wyniku czego powstała Rumunia. Dziś to Michał Waleczny, a nie propolscy Mohyłowie, jest jej bohaterem.

Mam nadzieję, że niniejszym szkicem zainteresuję Czytelnika tak egzotyczną, z naszego punktu widzenia, wyprawą. Wyprawą 1600 roku, w której wziął udział kwiat rycerstwa polskiego i litewskiego, pod wybitnymi dowódcami, którzy w nadchodzących dekadach wsławili się w walkach ze Szwedami, Moskwą, czy Turcją.

dr Radosław Sikora

Tematy pokrewne:

„Szaleni przeciwko husarzom”

„Spektakularne zwycięstwa oręża polskiego – subiektywny przewodnik”

________________________________________

Przypisy:

1Bardzo dobre opracowanie tej bitwy: Dariusz Skorupa, Bitwa pod Bukowem 20 października 1600 r. W: Staropolska sztuka wojenna XVI-XVII wieku. Red. Mirosław Nagielski. Warszawa 2002.

2Jan Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczypospolitej u schyłku XVI i w pierwszej połowie XVII wieku. „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” t. 14.1. Warszawa 1968. s. 18.

3Miron Costin, Latopis ziemi mołdawskiej i inne utwory historyczne. Opr. Ilona Czamańska. Poznań 1998. s. 114.

4Danuta Bieńkowska, Michał Waleczny. Katowice 1975. s. 152.

5Costin, Latopis, s. 115.

6Rajnolda Hejdensztejna sekretarza królewskiego, dzieje Polski od śmierci Zygmunta Augusta do roku 1594. Tłum. Michał Gliszczyński. Petersburg 1857. t. II, s. 431.

7Kronika Pawła Piaseckiego biskupa przemyślskiego. Na język polski przetłumaczył Antoni Chrząszczewski. Kraków 1870. s. 161.

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. xxx
    xxx :

    Bardzo dobry artykuł, jak zwykle przyjemnie się czytało. Warto dodać że Jan Potocki, 5 lat wcześniej podczas interwencji Zamojskiego w Mołdawii, pod Suczawą rozbił wojska Stefana Razvana. Mam pytanie do Pana Radosława czy wspomniany Jan Potocki dowodził w jeszcze jakiejś innej bitwie?