Bitwy powstania Chmielnickiego cz.3

Któż po tylu nieszczęściach wymierzonych na Rzeczpospolitą przez Kozaków, jej własnych obywateli, mógł ją uratować?! Niewątpliwie był to wojewoda ruski Jeremi Wiśniowiecki herbu Korybut, Pan na Łubniach i Wiśniowcu. On to mógł jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na stronę Polski!

Chmielnicki ze swoją armią zdobywał już zamek po zamku. Padały pod kozactwem nawet te silne i sławne twierdze. Między innymi Biała Cerkiew i Kijów. Ten ostatni poddał się bez wystrzału! Oddał Zaporożcom wszystkie chorągwie jakie miał. Na wieść o tych wydarzeniach wojewoda Jeremi Wiśniowiecki ruszył na oddziały Chmielnickiego. Na początku ruszył na czernihów by zebrać okoliczną szlachtę. Ruszył za nim wysłannik chmielnickiego – Maksym Krzywonos. Ścigał go i po opuszczeniu Czernihowa przez Jeremiego zdobył miasto. Kozak miał do dyspozycji ok 60 000 ludzi. Duża część to chłopstwo. Potem (nie wiedząc o tym) wyprzedził Księcia wojewodę i dotarł do Połonnego. Syn Krzywonosa obległ Machnówkę, którą zdobył. Jarema pobił go pod zniszczonym miasteczkiem z pomocą żołnierzy Krzysztofa Tyszkiewicza wojewody kijowskiego. Następnie czym prędzej ruszył na pomoc Połonnemu. Jednak nie zdążył. Kozacy dokonali straszliwej rzezi (23 lipca). Opisał to Henryk Sienkiewicz w “Ogniem i Mieczem”: “Krzywonos Połonne wziął, ludzi dziesięć tysięcy w pień wyciął, niewiast i dzieci.” Jeremi postanowił ruszyć pod Konstantynów. Tam były dogodne warunki do obrony. Pod Konstantynowem dołączyły do “Wiśniowieczczyków” chorągwie Osińskiego i Koryckiego.
Polacy ustawili się nad rzeką Słucz i obstawili miasto Konstantynów załogą. 26 lipca armia Krzywonosa stanęła na drugim brzegu rzeki. Wykaz sił wyglądał następująco:
Rzeczpospolita:
– chorągwie Wiśniowieckiego ok. 4-6 000 ludzi
– chorągwie Tyszkiewicza, najmniej kilkaset ludzi
– chorągwie Osińskiego i Koryckiego, po 1200, czyli 2400 ludzi
Razem około 8 tysięcy ludzi.
Kozactwo;
– 20 tysięcy Zaporożców zaprawionych w bojach
– 40 tysięcy czerni, czyli chłopstwa
Razem około 60 000 ludzi(!).
Tak więc przewagę i to znaczną mieli buntownicy! Kozacy ruszyli na obóz polski przez rzekę. Przeprawy bronili muszkieterzy, artyleria. Kozacy doznali znacznych strat i zaczęli się cofać. popędziło ich również kilka chorągwi. Kozacy stracili do 3000 ludzi. Polacy doznali minimalnych strat. W nocy Konstantynowianie (a przynajmniej niektórzy) próbowali przedostać się do wrogiego obozu. Za to Jeremi kazał ściąć czterdziestu z nich. Na drugi dzień kozactwo próbowało okrążyć obrońców i przeprawiło się trochę dalej od miasta. Polacy wiedząc o tym wycofali się. do Kulczyna. Na następny dzień kozacy postanowili przeprawić się przez bród. Broniły go niewielkie siły. Polacy zastosowali odwrót taktyczny i zaatakowali konnicą kozaków, którzy się przeprawili. Ci nie mieli jak się bronić. Reszta wycofała się za rzekę. Polacy powtórzyli jeszcze kilka razy szarżę. Straty Kozaków były ogromne: od 10000 do 15000 zabitych nie licząc jeńców. Polacy stracili tylko 200 ludzi i zdobyli kilka dział. Krzywonos musiał się wycofać.
Do zwycięstwa Polaków przyczynił się najwięcej geniusz wojenny Wiśniowieckiego i zbyt pochopne działania Krzywonosa. Mimo wspaniałego zwycięstwa Jeremi nie powstrzymał marszu Chmielnickiego na Wołyń i Podole. A szkoda…
Jan Melerowicz
2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply