Stalinowski wielki terror był ludobójstwem Polaków

Rozmowa z Tomaszem Sommerem

“Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938” – to brzmi dość sensacyjnie. Sprawa nie jest w naszym kraju znana. Jak trafiłeś na ten temat?

Wszystko się zaczęło od książki “Stalin, Dwór czerwonego cara” autorstwa Simona Sebaga Montefiorego, który wprawdzie wspomina o “operacji polskiej”, ale określa ją mianem “ludobójstwa w lokalnej skali”. Zdziwiłem się, że angielski historyk pisze o czymś, o czym ja nie wiem. A przecież wydawało mi się, że znam historię na tyle, że takie rzeczy nie umknęłyby mojej uwadze. Z tym, że to nie jest tak, iż sprawa ta była zupełnie w Polsce nieznana. W roku 1993 ukazał się artykuł o tych wydarzeniach w “Karcie”. Pojawiały się też różne wzmianki tu i ówdzie. Ale tego wszystkiego było tak mało, że temat nie zaistniał w świadomości społecznej.

Czy jednak rzeczywiście można mówić o ludobójstwie – zbrodni analogicznej do holocaustu, o próbie “ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej”?

Znamienne, że o ile w przypadku holocaustu nie znaleziono dotąd dokumentów zawierających rozkaz unicestwienia narodu żydowskiego, o tyle w przypadku “operacji polskiej” istnieją szczegółowe administracyjne wskazówki i szczegółowy administracyjny opis tego, co się działo. Odwrotnie jest natomiast jeśli chodzi o relacje świadków. Stanowią one zasadnicze źródło wiedzy o holocauście, podczas gdy ewidentnie ich brakuje, gdy zajmujemy się “operacją polską”. Teraz wróćmy do wspomnianych administracyjnych wskazówek. Władze sowieckie brały pod uwagę dwa czynniki: narodowość oraz kwestie polityczne. Polaków uważano za narodowość ze szczególną predylekcją do szpiegostwa, działalności dywersyjnej, szkodnictwa. W spisie ludnościowym ze stycznia 1937 roku wykazano, że ZSRR zamieszkuje nieco ponad 600 tysięcy Polaków, co jest oczywiście wartością zaniżoną, ale badajmy te realia. Jeśli potem aresztowano 150 tysięcy, to wychodzi nam 25 procent ludności polskiej. Z kolei gdy okaże się, że z tej liczby rozstrzelano 111 tysięcy, wówczas będziemy mieli 20 procent. Chyba uprawnione jest określać mianem ludobójstwa likwidację jednej piątej jakiejś grupy narodowościowej. Pomijając już to, że dane dotyczące liczby ofiar ulegną prawdopodobnie zwiększeniu.

Stalinowskie represje wobec Polaków w tamtym okresie kojarzyły się dotąd z brutalnym rozwiązaniem KPP. Dlaczego o eksterminacji innych grup ludności polskiej tak mało wiemy?

Komuniści oraz – co także warto powiedzieć – księża katoliccy to najbardziej widoczne grupy. Rozwiązanie KPP było w Polsce rzeczą znaną. Komuniści zachowali o tym pamięć, mimo że pozostali sojusznikami Stalina. Nie mówiło się jednak o kontekście narodowościowym rozwiązania KPP. Z kolei księża byli w orbicie zainteresowań dyplomacji polskiej i francuskiej. W ich sprawie działali też przedstawiciele Watykanu. Ale pozostałą częścią ludności polskiej nikt się nie interesował. To były najniższe warstwy społeczne, w tym chłopstwo. Było mnóstwo analfabetów. I co jest rzeczą istotną, ginęły całe rodziny. Tak więc słuch o tych ludziach ginął.

Czy nagłośnienie ludobójstwa Polaków może mieć dziś jakieś reperkusje międzynarodowe?

To jest problem Rosji, ale również i problem Polski. Bo nie zapominajmy o tym, że wielu naszych rodaków znalazło się w granicach Związku Sowieckiego tylko dlatego, że Polska zawierając z ZSRR traktat ryski cofnęła się w kierunku zachodnim od linii, którą zajęła w roku 1920. Rosja natomiast ma zasadniczy kłopot. Gdyby takie rzeczy wychodziły na jaw wcześniej, to może nie doszłoby do zbrodni, jakich Rosja dopuściła się w Czeczenii. Przecież wobec Czeczeńców zastosowano te same metody, jakie pół wieku wcześniej wobec Polaków. Rosja więc musi przyjąć do wiadomości, że wielki terror to nie były walki frakcyjne wewnątrz ruchu komunistycznego. Wielki terror to było mordowanie przede wszystkim chłopów, którzy nie chcieli się poddać kolektywizacji. A oprócz nich mordowani byli Polacy i w mniejszym stopniu przedstawiciele innych narodowości pod zarzutem szpiegostwa, działalności dywersyjnej, szkodnictwa.

Rozmawiał: Filip Memches

Tomasz Sommer “Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Dokumenty z centrali”, 3S MEDIA Sp. z o.o., Seria: Biblioteka Wolności, Warszawa 2010

Tomasz Sommer– dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny tygodnika “Najwyższy Czas!”

KSIĄŻKĘ MOŻNA KUPIĆ TUTAJ

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply