Krytyczny wobec prezydenta Petra Poroszenki dziennikarz “Ukraińskiej Prawdy” został zamordowany w zamachu bombowym w lipcu tego roku.
W sierpniu Andriej Podoliak z grupy prowadzącej śledztwo w sprawie zamachu na Szeremeta wystąpił do sądu o zezwolenie na sprawdzenie kilku numerów telefonów, które uznano za związane z sprawą. Okazało się, że numery te logowały się w obwodzie donieckim, w rejonach stacjonowania nacjonalistycznego pułku ochotniczego “Azow”. Dziennikarz znany był z krytycznych opinii na temat tego typu oddziałów ochotnicznych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kijów: znany dziennikarz zginął w eksplozji samochodu [+FOTO]
Badający sprawę poprosili o pozwolenie na sprawdzenie 41 numerów należących do ludzi powiązanych z ochotniczymi batalionami, które mogą być zamieszane w morderstwo. Jedno z źródeł dziennika Ukraińska Prawda stwierdziło: Bierzemy pod uwagę możliwość, że członkowie ukraińskich batalionów ochotniczych mogli stać za zabójstwem, ale nie chodzi nam o pułk “Azow”.
kresy.pl / rmf24.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!