Podczas piątkowych protestów przeciwko nowemu prezydentowi USA doszło do zamieszek. Według Reutera, grupa ubranych na czarno demonstrantów wybiła szyby sklepu oraz samochodów. Podpalono także luksusowy samochód.
Podczas marszu protestacyjnego w Waszyngtonie grupa zamaskowanych demonstrantów w liczbie ok. 150 osób zaczęła wybijać witryny sklepów na ulicach stolicy USA. Jeden z protestujących niósł transparent z napisem: “Sprawcie, że rasiści będą się znowu bali”.
Jak donosi BBC, inne grupy aktywistów zablokowały wejścia na odgrodzony teren w pobliżu Kapitolu, skąd można było oglądać ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 45. prezydenta USA. Na miejscu pojawiły się uzbrojone policyjne jednostki specjalne, a według Reutera policja użyła gazu pieprzowego, a także granatów hukowych.
Na jednej z ulic zdemolowano i podpalono limuzynę. Incydent ten zdecydowanie przyciągnął uwagę mediów. – US. spalony proreżimowy samochód przez umiarkowanych, demokratycznych demonstrantów –skomentował ironicznie na Twitterze ekspert ds. terroryzmu i Bliskiego Wschodu dr Wojciech Szewko. – To prawdziwe łamanie standardów demokratycznych. Jak można rozganiać demonstrantów pokojowo demolujących witryny sklepów. Za Obamy nigdy… – dodawał.
Stooq.pl / twitter.com / Kresy.pl
Ciekawa wizytowka na spalonej limuzynie. “We are people” to pierwsze slowa Konstytucji USA. Rowniez tak siebie nazywaja miedzynarodowi Zydzi – jak okreslil to i siebie M. Morawiecki na balandze “U Sowy”. W sumie demonstracje z bardzo marnym efektem, jak na wydane 90 milionow dolarow przez Sorosa. Ze stu piecdziesieciu ubranych na czarno lewakow, roche kolorowych i starych bab, nieco oglupionych studentek. Pieniadze wyrzucone w bloto.
To jest raczej: “We the people”, ale zdecydowanie powinno być: “we the apes”.
Ciekawe będą wyroki.
tagore