W środę na Uniwersytecie Nevady w Las Vegas odbyła się ostatnia debata prezydencka między Hillary Clinton a Donaldem Trumpem. Pytania o politykę zagraniczną czy maile Clinton ponownie wywołały burzę.

Początek debaty dotyczył Sądu Najwyższego. Hillary Clinton stwierdziła, że powinien on „stać po stronie zwykłych ludzi”, jednocześnie broniąc „praw kobiet czy środowisk LGBT”, a jako prezydent będzie nominować takich sędziów. Donald Trump podkreślił, że Sąd Najwyższy powinien stać na straży drugiej poprawki do konstytucji, gwarantującej obywatelom USA prawo do posiadania i noszenia broni, która według niego jest atakowana, m.in. przez kandydatkę Demokratów. – Sędziowie, których nominuję, będą konserwatystami, opowiedzą się za ochroną życia poczętego i właśnie za utrzymaniem drugiej poprawki. Będą interpretowali konstytucję tak, jak chcieliby tego nasi ojcowie-założyciele– powiedział Trump.

Przeczytaj: USA: Clinton kontra Trump

Debata dotyczyła również polityki zagranicznej. Clinton oskarżyła kandydata Republikanów, że otrzymuje wsparcie od Rosji, która według niej stoi za włamaniem do skrzynki mailowej Partii Demokratycznej.

– Pan się do tego nie przyzna, ale to Rosjanie prowadzą ataki hakerskie na USA, a pan spełni wszystkie życzenia Władimira Putina – rozbije NATO. Cały czas otrzymuje pan pomoc od Rosji, bo Putin ma wyraźnego faworyta w tych wyborach– powiedziała kandydatka Demokratów.

Trump zaznaczył, że nie zna prezydenta Rosji. – Mówił o mnie dobre rzeczy, więc mam nadzieję, że się dogadamy. Gdyby Stany Zjednoczone i Rosja porozumiały się i walczyły razem z Państwem Islamskim, też byłoby dobrze– powiedział. Dodał, że Władimir Putin nie ma szacunku dla Hillary Clinton. – To dlatego, że wolałby mieć marionetkę [za prezydenta USA]– odparła. – Nie, ty jesteś marionetką– ripostował Trump. – Ona nie lubi Putina, bo on przechytrzył ją na każdym kroku– dodał.

Prowadzący zapytał go, czy potępi próbę wpływania na wynik wyborów w USA, o co oskarża się Rosję. – Oczywiście, przez Rosję czy jakikolwiek inny kraj –odpowiedział Trump. Skrytykował też Clinton za reset z Rosją w czasie, gdy była sekretarzem stanu. Ona zaznaczała, że wielu byłych dowódców wojsk i wyższych urzędników administracji ostrzegło, że Trump nie ma odpowiedniej wiedzy ani dyscypliny i nie nadaje się na prezydenta. Wypomniała mu również kwestionowanie sojuszy USA, w tym z NATO.

– Japonia, Niemcy, Południowa Korea, Arabia Saudyjska to bogate kraje. Dlaczego nie płacą za ochronę Stanów Zjednoczonych?– pytał kandydat Republikanów. Według niego Waszyngton prowadzi błędną politykę na Bliskim Wschodzie, na czym korzystają Rosja oraz Iran. Ocenił, że obalenie syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada może tylko pogorszyć sytuację.

PRZECZYTAJ: Obronność i polityka zagraniczna USA: Clinton i Trump przedstawili swoje wizje

W kwestii polityki gospodarczej podkreśliła, że zamierza podnieść podatek dla najbogatszych. Trump z kolei chce ograniczyć podatki, by pomóc firmom w zatrudnianiu pracowników. Zapowiedział również renegocjację niekorzystnych umów handlowych, np. NAFTA.

Trump zarzucił również fundacji Clintonów branie wielkich pieniędzy od Arabii Saudyjskiej i Kataru. Jego zdaniem, skoro w krajach tych m.in. kamieniuje się kobiety to powinna ona zwrócić te pieniądze. Clinton odpowiedziała, że pieniądze fundacji niemal w całości są przeznaczane na pomoc humanitarną.

Kandydat Republikanów wyraził opinię, że Hillary Clinton nie powinna startować w wyborach, zaś sam proces wyborczy jest podejrzany. Sama Clinton twierdzi, że FBI nie doszukało się w sprawie jej maili złamania prawa. Trump nie potwierdził również, że w razie przegranej uzna zwycięstwo swojej rywalki. – Powiem, gdy poznamy wyborczy wynik. Potrzymam was w niepewności– powiedział Trump. Wcześniej nazwał Clinton „wstrętną kobietą”. Ona z kolei stwierdziła, że Trump to „najniebezpieczniejsza osoba”, która współcześnie ubiegała się o prezydenturę USA.

Przeczytaj: Dlaczego Hillary Clinton jest większym powodem do obaw dla Chin niż Donald Trump

Według statystyk, zdecydowana część debaty poświęcona była imigracji, temu, czy kandydaci najadą się na prezydenta, oraz gospodarce. Clinton generalnie wypowiadała się dłużej, w tym w kwestii imigracji oraz Sądu Najwyższego (tu mówiła niemal dwa razy dłużej, niż Trump). Kandydat Republikanów nieznacznie dłużej mówił nt. gorących kwestii w polityce zagranicznej oraz zakłóceń wyborczych.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 8 listopada.

Tvp.info / rmf24.pl / foxnews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply