Nie można wykluczyć, że Rosja będzie próbować wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych w Szwecji w 2018 roku – stwierdził szwedzki premier Stefan Loefven. Z kolei znany szwedzki instytut twierdzi, że Rosja już prowadzi wojnę informacyjną wymierzoną w Szwecję.

Szef szwedzkiego rządu odniósł się w ten sposób podczas dorocznej konferencji dotyczącej bezpieczeństwa do kampanii prezydenckiej w USA. Zdaniem amerykańskich agencji wywiadowczych, wpłynęły na nią nieprawdziwe informacje, w tym rozpowszechniane w mediach, a także kradzież danych. Amerykańskie służby, jak również administracja prezydenta Baracka Obamy, oskarża Rosję o te manipulacje.

Loefven uważa, że nie można zagwarantować, że w przyszłości szwedzkie wybory unikną takich manipulacji. Stąd podkreślił, że „rząd pracuje nad narodową strategią na rzecz bezpieczeństwa informacyjnego oraz cyberprzestrzeni”. Jego zdaniem, Szwecja potrzebuje gruntownej cyfrowej modernizacji.

Premier Szwecji zaznaczył, że pewne incydenty miały już miejsce. Odnotowano m.in. przypadek fałszywego listu wysłanego rzekomo ze szwedzkiego rządu (ws. rzekomych planów sprzedawania broni na Ukrainę), działanie na Twitterze fałszywych kont członków rządu oraz próby włamań do serwerów administracji rządowej oraz firm. Loefven podkreślił również konieczność wzmocnienia „świadomości dezinformacji”. Zapowiedział, że cyberataki zostaną wskazane jako poważne zagrożenie w nowej strategii bezpieczeństwa Szwecji. Inne będą dotyczyć m.in. terroryzmu, ekstremizmu oraz utraty niezależności energetycznej.

Przeczytaj więcej:

W Szwecji opublikowano raport nt. obronności. Ożyła debata na temat wejścia do NATO

Media: Szwecja instaluje na Gotlandii systemy rakietowe z czasów „zimnej wojny”, żeby odstraszyć Rosję [+VIDEO]

Z kolei rządowa agencja ds. nasłuchu FRA poinformowała, że w ubiegłym roku odnotowała 100 tys. ataków z zagranicy na systemy informatyczne w Szwecji.

Znany szwedzki Instytut Stosunków Międzynarodowych opublikował studium, w którym oskarża Rosję o wykorzystywanie fałszywych informacji, dokumentów oraz dezinformacji jako elementu skoordynowanej kampanii, mającej wpłynąć na opinię publiczną i proces decyzyjny w Szwecji. Łącznie opisano 26 takich przypadków w okresie od końca 2014 do połowy 2016 roku.

Zdaniem autorów opracowania, w szwedzkich mediach pojawiały się fałszywe dokumenty i sfabrykowane newsy, które następnie były podchwytywane przez rosyjskie media państwowe, głównie Sputnik, a także „inne źródła rosyjskiej dyplomacji publicznej”, które następnie rozpowszechniano na skalę międzynarodową. Głównym celem Rosji miało być „utrzymanie geostrategicznego status quo”, poprzez minimalizowanie roli NATO w rejonie Bałtyku i dystansowanie Szwecji od Sojuszu.

Przeczytaj: Trump: rzekome ingerowanie Rosji w wybory to “polowanie na czarownice”

Rp.pl / the guardian.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply