PGZ S.A. i szwedzki Saab Group zawarły wstępne porozumienie ws. możliwości wspólnej budowy okrętów wojennych, w tym podwodnych. Szwedzi w ramach programu „Orka” oferują Polsce swój najnowocześniejszy okręt podwodny typu A26.

W środę Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. podpisała ze szwedzkim Saab Group wstępne porozumienie ws. możliwości wspólnej budowy okrętów nawodnych i podwodnych dla Marynarki Wojennej RP oraz państw trzecich. Memorandum przewiduje podjęcie bliskiej współpracy szwedzko-polskiej w pracach rozwojowych.

– Jestem przekonany, że współpraca Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Saab będzie korzystna zarówno dla naszego partnera, jak i dla Marynarki Wojennej RP– powiedział Arkadiusz Siwko, Prezes Zarządu PGZ. – Zapewnienie Polsce bezpieczeństwa, także na morzu, to jeden z najważniejszych kierunków działań PGZ, wynikający z Planu Modernizacji Technicznej.

Siwko dodał, że memorandum daje możliwość polskim stoczniom i zbrojeniówce „szerokie możliwości kooperacji technologicznej”. Z kolei polska marynarka zyskuje „perspektywę pozyskania najnowocześniejszych okrętów”. Przy podpisywaniu dokumentu obecny był wicepremier Mateusz Morawiecki.

– Polska jest dla nas bardzo ważnym rynkiem i dążymy do oparcia naszej współpracy na mocnych fundamentach. Łączy nas Morze Bałtyckie i podobnie postrzegamy występujące na nim zagrożenia. Partnerstwo przy projektach zbrojeniowych pozwoli nam przygotować najlepszą ofertę przemysłową dla Polski– stwierdził Gunnar Wieslander, prezes Saab Kockums. Odpowiada ono w grupie Saab za budowę okrętów wojennych.

Na początku br. PGZ i Saab podpisały list intencyjny, zaś w lisopadzie 2015 roku Szwedzi porozumieli się z Stocznią Marynarki Wojennej S.A. w Gdyni.

Polska zamierza pozyskać w ramach programu „Orka” trzy nowoczesne okręty podwodne w ramach Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP. Plany te dotyczą również jednostek nawodnych, w tym okręt obrony wybrzeża „Miecznik” oraz nowoczesny niszczyciel min „Kormoran II”.

W ramach programu „Orka”, Saab proponuje Polsce najnowsze okręty podwodne typu A26. Pierwszy z nich jest obecnie budowany dla Szwedzkiej Marynarki Wojennej. Ponadto, Szwedzi modernizują swoje okręty podwodne. Obecnie nasza marynarka wojenna dysponuje wyprodukowanymi przez Saab radarami Sea Giraffe oraz przeciwokrętowymi pociskami manewrującymi RBS15 Mk 3, znajdującymi się na wyposażeniu okrętów rakietowych typu Orkan, a także bezzałogowym pojazdem Double Eagle.

Wcześniej informowaliśmy, że choć w przetargu na zakup trzech okrętów podwodnych dotąd głównym faworytem był francuski DCNS oferujący okręty Scorpene, to teraz do gry dynamicznie weszli Szwedzi: właśnie koncern Saab z okrętami klasy A26. Francuzi oferowali je łącznie z pociskami manewrującymi firmy MBDA.

PRZECZYTAJ: Polska chce kupić okręty podwodne – Szwedzi przebiją Francuzów?

Szwedzi mieli zaoferować najdalej posuniętą kooperację. Według informacji medialnych, szwedzkie okręty podwodne A26 miałyby być budowane w Polsce, a ponadto wyposażone m.in. w pociski manewrujące, najpewniej przeciwokrętowy norweski Naval Strike Missile (NSM). Są one już wykorzystywane przez polską marynarkę wojenną. Wcześniej zakładano przystosowanie okrętów A26 do przenoszenia amerykańskich pocisków Tomahawk. Mają też być budowane w technologii „stealth” i posiadać napęd diesel-elektryczny niezależny od dostępu do powietrza. Pierwszy nowy okręt mógłby wejść do służby w 2024 roku (zaktualizowany program modernizacji technicznej zakłada przesunięcie realizacji programu Orka na lata 2024-26). Do tego czasu, w ramach kontraktu pomostowego, polska marynarka mogłaby korzystać ze zmodernizowanych okrętów klasy „Sodermanland”.

Zdaniem eksperta ds. uzbrojenia i szef specjalistycznego magazynu “Raport” Michała Likowskiego istotne znaczenie ma przy tym fakt, że Francuzi razem z okrętami „Scorpene” oferują pociski NCM, zbliżone do amerykańskich Tomahawków. Likowski zaznacza jednak, że Paryż gwarantuje nam pełną swobodę w ich użyciu. Podkreślając, że z kolei szwedzkie A-26 są dopiero budowane.

Przeczytaj: Okręty podwodne uspokoją Francuzów?

Likowski uważa, że w przeciwieństwie do amerykańskich, w przypadku francuskich pocisków manewrujących nie byłoby konieczne każdorazowe uzgadnianie wyboru celu czy momentu odpalenia. Kluczowe może być postawienie w przetargu wymogu dostarczenia rakietowych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu, nad którymi Polacy mieliby pełną kontrolę. – Francja to jedyny kraj, który ma tego typu oręż, zgodził się na przekazanie nam tej broni i swobodne jej użycie. Choć nie można być pewnym, czy po wydarzeniach z Caracalami podtrzymają wcześniejsze stanowisko –mówił Likowski.

Przeczytaj: 13 mld zł na modernizację Marynarki Wojennej. Okręty powstaną w Polsce

Według jednej z możliwości, o której informowano wcześniej, Polska mogłaby kupić okręty podwodne wspólnie z Norwegią, dzięki czemu zostałyby obniżone koszty. Nowe okręty mają być wyposażone w rakiety manewrujące. Z kolei w marcu informowaliśmy, że według Inspektoratu Uzbrojenia MON Polska prowadzi rozmowy z Norwegią i Holandią nt. wspólnego pozyskania nowych okrętów podwodnych. Norwegowie byli wówczas gotowi wydzielić Polsce okręt podwodny typu 210 Ula w ramach rozwiązania pomostowego.

Pgzsa.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply