Nieszczęsne igrzyska Putina

Rosja będzie w przyszłym roku gospodarzem Zimowej Olimpiady, której koszt to 30 miliardów funtów. Zapadające się budynki, kolosalna korupcja, zabójstwa na zlecenie, wyścig z czasem – to problemy, z którymi borykają się wykonawcy projektu.

Władimir Putin leci dziś do Londynu na rozmowy z Davidem Cameronem, ale trudno go winić jeśli myślami będzie gdzie indziej.

Pośród wielu dyplomatycznych, krajowych czy osobistych niecierpiących zwłoki spraw jest jedna, w oddalonym o jakieś 2000 mil ośrodku Soczi nad Morzem Czarnym, która z każdym dniem przysparza coraz więcej problemów.

To finansowe ,,być albo nie być” Putina- Zimowa Olimpiada 2014, osobiście doglądany przez niego olbrzymi projekt, który w opinii wielu zaczyna niebezpiecznie zbaczać z obranego kursu.

Problemy, którym Putin musi stawić czoła to między innymi: korupcja na olbrzymią skalę, zapadające się tunele, eksplodujące rury gazowe, budynki zniszczone przez osuwającą się ziemię oraz mafijne zabójstwa na zlecenie.

Istnieją obawy, że projekt, okrzyknięty przez krytyków ,,narcystycznym” ma dużo większe szanse powalić siłacza niż jakiekolwiek spekulacje na temat jego życia prywatnego, czy też ilość wieców opozycji.

Rosjan wciąż dziwi moment, w którym ogłoszono rozwód Putina z żoną Ludmiłą. Mimo iż zaprzecza im Kreml, krążą plotki, że zamierza on przedstawić nową Pierwszą Damę w trakcie ceremonii otwarcia Igrzysk w lutym.

Niezależnie od tego, co jest prawdą w kwestii jego życia prywatnego, jak choćby sprawa domniemanego romansu z olśniewającą, trzydziestoletnią złotą medalistką- gimnastyczką Aliną Kabajewą, ogólnie uważa się, że polityczna potencja Putina zależna jest od sukcesu bądź porażki Soczi.

Kordony uzbrojonej policji ustawione są co kilkaset jardów na wężowatej autostradzie, ciągnącej się od tropikalnego nadmorskiego ośrodka aż do położonej 3600 stóp nad ziemią wioski, zbudowanej, by gościć zmagania podczas przyszłorocznej zimowej olimpiady.

Niedawno musiałem zjechać z drogi, by przepuścić składający się z 23 pojazdów konwój Putina, który odbywał najnowszą, niezapowiedzianą wizytę w kompleksie, który na 236 dni od rozpoczęcia imprezy, jest daleki od ukończenia i pełen doniesień o gigantycznych skandalach.

Terminy są tak napięte, że prezydent zdaje się wierzyć, że jedynie obecność we własnej osobie może uratować Igrzyska, które kosztując 32 miliardy funtów, są prawie cztery razy droższe od letniej olimpiady w Londynie.

Według pewnego niepokojącego raportu, ponad połowa tej bajońskiej sumy została rozkradziona przez skorumpowanych urzędników i ich kolegów.

W ciągu ostatnich tygodni Putin przeniósł się wraz z kremlowskim dworem z Moskwy do Soczi, by osobiście doglądać przygotowań.

Kiedy premier Cameron chciał spotkać się z Putinem z zeszłym miesiącu, powiedziano mu, że jedynym możliwym miejscem spotkania jest stalinowskie ustronie w Soczi.

Lider Kremla posłał po premiera prezydencki helikopter, używany do regularnych przeszpiegów w ośrodku, co również oznaczało, że uniknęli oni niekończących się, hałaśliwych korków powodowanych szaleńczymi robotami budowlanymi.

,,Putin bywa ostatnio w Soczi tak często, że zaczęliśmy mówić, że ma nową kochankę o imieniu Roza, z którą spędza cały ten czas”, żartuje menadżer jednego z wielu hoteli wybudowanych na okazję sportowej fanaberii.

,,Roza” to Roza Chutor, specjalnie zbudowana górska wioska, podobna tym z bajek Disney’a, położona u podnóża strzelistych szczytów Kaukazu, będąca centrum zjazdowych potyczek.

To część największego w Europie placu budowy, z największą ilością betoniarek na metr kwadratowy na świecie, ścigających się z czasem przed nadejściem zimy, kiedy to wszystko musi być gotowe, by Putinowska kraina czarów mogła oszołomić cały świat w lutym.

W trakcie przebiegu prac, nieskazitelnie czyste górskie powietrze nad Soczi zostało zanieczyszczone spalinami z ciężarówek, a naturalna cisza regularnie zakłócana przez hałas przewożących sterty materiałów pojazdów oraz wybuchy dynamitu.

W piekącym czerwcowym żarze, armia posępnych robotników przywiezionych ze zubożałych republik postsowieckich, łazi wokół setek niedokończonych budynków, dróg, torów kolejowych, wyciągów kolejek linowych i stadionów.

Czołowy krytyk Putina, Borys Niemcow, były zastępca premiera, powiedział: ,,Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że terminy dokończenia budowy są nadzwyczaj napięte, że jakość budowy jest koszmarna, a praca nad Soczi wykonywana głównie przez najemnych cudzoziemców z Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu, którzy pracują w niewolniczych warunkach.”

Robotnicy z Inztransstroj [firma budowlana] od miesięcy nie otrzymują zapłaty, karmieni są jedzeniem, którego nie tknął by pies i odmawiają przychodzenia do pracy.

Inztransstroj należała przed 2013 rokiem do przyjaciela Putina, Arkadego Rotenberga, którego kontrakty budowlane dla Igrzysk warte są ponad 200 miliardów rubli (4 miliardy funtów). Rotenberg podobno mieszka w Wielkiej Brytanii.

Niemcow mówi, że istnieją inne przykłady astronomicznych sum z olimpijskiego biznesu, zasilających kieszenie majętnych przyjaciół Putina, podczas gdy ,,robotnikom się nie płaci.”

Dziesiątki tysięcy zagranicznych robotników żyje w przepełnionych barakach, rozsianych po terenie olimpijskim. Ciągną się one przez 29 mil od przybrzeżnego skupiska w Soczi aż do Roza Chutor.

Emigranci oskarżają bezwzględnych podwykonawców o wykorzystywanie i niskie pensje.

,,Chcemy odejść, ale nie możemy uciec do domu, bo są nam winni pieniądze i mają nasze paszporty i inne dokumenty” skarży się jeden z nich.

Tadżycka matka czwórki dzieci mówi: ,,Wczoraj pracowałam 14 godzin. Jak w obozie pracy na Syberii.”

Ambicje Putina są ogromne, gdyż chce on udowodnić światu, że Rosja przygotuje najwspanialsze olimpijskie widowisko.

Konieczna jest budowa stadionu olimpijskiego od podstaw, który będzie największą areną na świecie, trzech wiosek olimpijskich, skoczni, lodowisk do hokeja, alpejskiego zaplecza i toru biegów przełajowych.

Ponad to, buduje się nowe drogi, mosty, hotele, stacje kolejowe, lotnisko, odnawia się port i system zasilania.

Spodziewać się można 200 mil dróg, 125 mil torów kolejowych I 100 mil rur gazociągowych oraz ogromnej porcji śniegu, jeżeli niebiosa nie posłuchają rozkazów Putina w sprawie idealnej pogody.

Wiele z obiektów sportowych wygląda na ukończone, przynajmniej z zewnątrz. W szczególności są to te, za które odpowiedzialni są brytyjscy wykonawcy w liczbie ponad 60-ciu. Jednakże, główny Stadion Fisht, zaprojektowany przez brytyjskiego architekta Damona Lavelle’s jest gotowy w jedynie ok. 65-ciu procentach.

Większe problem sprawiają prace nad gigantyczną infrastrukturą i wrażenie, że ktoś tu idzie na skróty: tunele się zapadają, nowe gazociągi wybuchają, a osuwająca się ziemia sprawia, że budynki są krzywe. Niedawno podano do wiadomości, że plan budowy nowej stacji energetycznej, uchodzącej jak dotąd za istotny projekt, został wycofany.

Panuje tu poczucie chaosu i ryzykanctwa. Sieć hoteli Marriott poinformowała niedawno, że budowa jednego z trzech planowanych obiektów w Soczi została zawieszona, a dwa pozostałe nie będą gotowe na czas igrzysk z powodu ,,niezależnych od nich okoliczności.” Niedługo później – zapewne po odpowiednich rozmowach telefonicznych – podano, że jednak powstaną.

Niemcow wietrzy ,,monstrualny przekręt.” ,,Koszty Igrzysk w Soczi są niewyobrażalne: są o 4.2 raza wyższe, niż planowano” – powiedział w niedawno opublikowanym raporcie, który porównuje przekroczenia kosztorysu w Soczi do sytuacji przy poprzednich igrzyskach.

,,Jak dotąd to 50 miliardów dolarów (32 miliardy funtów), z czego 30 mld nie zostało wykorzystane na budowę niczego związanego z Igrzyskami, lecz zwyczajnie trafiło do czyjejś kieszeni, właściwie zostało ukradzione”.

Przyczyną skandalu jest, jak twierdzi Niemcow, ,,brak uczciwej konkurencji, polityka klanowa i bardzo ostra cenzura w stosunku do wszystkiego, co wiąże się z Igrzyskami Olimpijskimi.”

Nie było żadnego przetargu. ,,Wzbogacili się tylko oligarchowie i firmy bliskie Putinowi” – mówi Niemcow. ,,Prawie wszystko związane z kosztami i nadużyciami w przygotowaniach do Igrzysk Olimpijskich jest pieczołowicie tuszowane i ukrywane przez władze.”

Gdy na szali jest tak wiele, sam prezydent nie jest zadowolony z szybujących kosztów i chronicznych opóźnień. W lutym publicznie zganił i odwołał biznesmena Ahmeda Bilalowa z funkcji vice-prezydenta Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego z powodu niebosiężnych kosztów budowy skoczni narciarskiej, według projektu mającej kosztować 25 mln funtów, podczas gdy teraz szacuje się je na 168 mln funtów.

Przeciw Bilalowi prowadzone jest śledztwo w sprawie przywłaszczenia sobie 1,6 miliona funtów od firmy budującej skocznię narciarską. Ostatnio widziano go w Londynie, gdzie mieszka jego syn, co wywołało spekulacje, iż może dołączyć on do innych wygnańców z Rosji Putina.

W okolicznościach niezwiązanych ze sprawą, wykonawca budowlany Walery Morozow poprosił o azyl w Wielkiej Brytanii, po tym jak władze rosyjskie zignorowały dowody, że wysoko postawiony urzędnik Kremla zażądał łapówki w wysokości 4 milionów funtów w zamian za załatwienie umów kontraktowych na zimowe igrzyska.

W 2010 roku lokalny szef mafii Eduard ,,Karp’’ Kakosjan został zastrzelony w kawiarni w Soczi, co postawiło problem dobra klanu ponad bogactwem z Igrzysk.

Wielu uważa, że inspirowane ,,Ojcem Chrzestnym” zabójstwo 75-letniego króla mafijnego Asłana Usojana, znanego jako Djed (dziad) Hasan bądź rosyjski Don Corleone, w moskiewskiej restauracji w styczniu związane było z walką o terytorium w Soczi.

Nawet Jean-Claude Killy, francuska gwiazda sportów alpejskich, przewodzący Międzynarodowemu Związkowi Olimpijskiemu, widzi wszystko w czarnych barwach. ,,Nie przypominam sobie Igrzysk bez korupcji” – powiedział. ,,To oczywiście żadna wymówka i bardzo mi z tego powodu przykro, jednak w tym kraju może być korupcja, korupcja była tu wcześniej. Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś sobie poradzimy.”

Putin nie zwraca uwagi na wątpiących, a ogrom korupcji tylko rośnie, gdy ten domaga się większych i szybszych postępów w budowie. Jak mówi, jest ,,absolutnie przekonany, że wszystko, co musi być zrobione w drodze przygotowań do Igrzysk będzie ukończone na odpowiednim poziomie i z zachowaniem terminów.”

Ale jeśli poza podejrzewaną korupcją wypłyną nowe rewelacje to nie będzie to zupełna niespodzianka.

Niedawno Putin otrzymał ostrzeżenie z interesującego źródła. Mieszkająca w Stanach Zjednoczonych profesor Nina Chruszczowa zasugerowała, że stoki Soczi mogą sprowadzić go w dół. Profesor wie coś nie coś w tej sprawie: jej pradziadek Nikita Chruszczow został obalony przez własnych kolegów z Politbiura w 1964 roku.

,,Boję się prognozować, ale mam wrażenie, że Putin po Soczi nie utrzyma się zbyt długo u władzy” powiedziała.

Wielu będzie szydzić, powołując się na żelazny uścisk, którym Putin dzierży władzę, jego sukces (przynajmniej częściowy) w ratowaniu dogorywającej gospodarki oraz jego popularność, nie mówiąc już o braku liderów proponujących alternatywę.

I mimo skandalu w Soczi, wielu bałoby się, że gdyby Putin stracił władzę, to jakikolwiek zastępca byłby dużo, dużo gorszy.

Will Stuart

„Daily Mail”

Tłumaczenie: Marta Dąbrówka

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply