Rosyjska agencja TASS twierdzi, że do Moskwy przyleciała rządowa delegacja z Białorusi by rozmawiać na temat nowych dostaw rosyjskiej ropy dla swojego kraju.

TASS powołuje się na “źródłą w kierowniczych organach repbuliki [Białoruś]” – pisząc o roboczej delegacji. Nie konkretyzuje jednak kto dokładanie wchodzi w jej skład. Urząd Rady Ministrów Białorusi odmówił oficjalnego komentowania sprawy. “Możliwe, że jakaś informacja pojawi się po tych spotkaniach” – powiedział rzecznik białoruskiego premiera Władisław Syczewicz. Oznaczeniu negocjacji świadczy fakt, że już wcześniej wiceministr energetyki Anatolij Jankowski twierdził, że jeszcze w tym tygodniu może zostać zawarte ostateczne porozumienia o dostawach rosyjskiej ropy naftowej i gazu na Białoruś.

Bialorusini od początku 2016 roku obstają przy cenie 73 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu. Rosjanie żądają natomiast 132 dolarów, nie godząc się na obniżkę. Ponieważ białoruscy dobiorcy płacili należności wobec przyjętej przez siebie kwoty, Rosjanie natychmiast ucieli przesył ropy w ramach bezcłowego kontyngentu aż o 6 milionów ton, domagając się wyrównania należności, które Moskwa szacuje na 425 milionów dolarów. Rosyjska spółka Transnieft już zapowiedziała, że w bieżącym roku wyeksportuje na Białoruś o 1,5 miliona ton ropy mniej niż planowano. Białorusini zareagowali na to zapowiedzią podwyższenia opłat za tranzyt rosyjskiej ropy do Unii Europejskiej o 20,5 proc. Nowa cene ma obowiązywać od bieżącego miesiąca.

Białoruska gospodarka utrzymuje się głównie z przeroby rosyjskiej ropy i eksporotwaniu produktów ropopochodnych do państw trzecich. Tani gaz ma kluczowe znaczenie dla rentowności białoruskiego przemysłu na Białorusi pozbawionej własnych surowców energetycznych. Problemy za tanim importowaniem ich z Rosji są jedną z przyczyn białoruskiej recesji.

tass.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply