„Orbán działa aktywnie, a nie reaktywnie, i to przynosi sukcesy” – tłumaczy w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego hungarysta i politolog, dr Maciej Szymanowski. Jego zdaniem Orbanowi udało się m.in. załatwić wiele postulatów mniejszości węgierskiej na Ukrainie. „Czego nie można powiedzieć o nas” – dodaje.

„Jestem przekonany, że Węgrzy lepiej znają Polskę aniżeli Polacy Węgry”– mówi dr Maciej Szymanowski, hungarysta i politolog wykładający na Uniwersytecie Katolickim w Budapeszcie w rozmowie z Andrzejem Grajewskim z „Gościa Niedzielnego”. „Węgrzy wiedzą, że Polacy, jako jedyni w bloku wschodnim, dostarczali im pomoc humanitarną oraz krew podczas powstania 1956 roku. Mają przekonanie, że na pozostałościach kultury szlacheckiej, której relikty u nich i u nas trwają, lepiej się rozumiemy”.

Dr Szymanowski tłumaczy sukces polityczny i popularność Viktora Orbana tym, że jest wytrawnym strategiem, bardzo konsekwentnym politykiem oraz znakomitym mówcą. Zaznacza, że jego wielkim osiągnięciem było0 wyciągnięcie kraju z ostrego kryzysu gospodarczego. „Państwo faktycznie zbankrutowało, a jednak udało się zapewnić rozwój gospodarczy, i to własnymi siłami. Dzięki temu przywrócił Węgrom wiarę w swoje państwo, we wspólnotę narodową, przekonał, że podołają współczesnym wyzwaniom– mówi politolog.

Jego zdaniem duże znaczenie ma także to, że zarówno Orban jak i inne ważne osoby na Węgrzech to prawnicy, którzy „zawsze starali się oni podejmować polemikę na gruncie prawa, co przynosiło zwykle pozytywny efekt”.

„Szybko nauczyli się także, że lepiej samemu przygotowywać grunt do dyskusji, niż reagować na zarzuty. Dlatego pewne zasadnicze akty prawne, zanim przybrały kształt ustaw, były tłumaczone na język angielski i prezentowane różnym gremiom europejskim. Prosili także o opinię zachodnich specjalistów i dziennikarzy. Orbán działa aktywnie, a nie reaktywnie, i to przynosi sukcesy– tłumaczy dr Szymanowski. Dodaje, że węgierski premier nie obawia się dyskusji, a ponadto dostrzega i rozumie znaczenie rozmów z Węgrami i tłumaczenie sensu działań podejmowanych przez niego i rząd.

Dr Szymanowski uważa, że twierdzenia, jakoby Węgry były proputinowskie, są nieprawdziwe. Przypomina, że Orban po powrocie do władzy w 2010 roku zdoła ponownie przejąć kontrolę nad koncernem naftowym MOL, sprzedanym przez postkomunistów Rosnieftowi. Z kolei odnośnie kontraktu z Rosjanami na rozbudowę elektrowni atomowej w Paks stwierdził, że decyzja rządu wynikała z prostej kalkulacji:

„Rosjanie sprzedali mu dobre technologie za korzystną cenę. Poprzednio pracowali tam Francuzi i doświadczenie z tej współpracy Węgrzy mieli jak najgorsze. Amerykanie zaś proponowali bardzo wysokie ceny za modernizację”.

Politolog zaznaczył, że Węgry opowiedziały się za wszystkimi sankcjami wobec Rosji. „Chociaż z pewnością Budapeszt z większą rezerwą aniżeli Warszawa przyjął rewolucję Majdanu i obalenie rządu Janukowycza”– stwierdził dodając, że Węgrzy obawiają się ukraińskiego nacjonalizmu i ograniczania praw węgierskiej mniejszości na Ukrainie. Zdaniem dr Szymanowskiego Orbanowi udało się załatwić wiele jej postulatów. „Czego nie można powiedzieć o nas”– dodaje.

Gosc.pl/ Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. azar
    azar :

    A co tu komentować? Przecież każdy tu z nas by chciał zamienić Kaczyńskiego na Orbana a PiS na Fidesz. Pozazdrościć braciom Węgrom mądrych rządzących!!!

  2. mix
    mix :

    Mimo krwawej łaźni ’56 gość ma otwartą głowę i gra bez żadnych kompleksów mając na względzie korzyści dla Węgier. Nasi bardzo dużo mogliby się od niego nauczyć, ale niestety mentalnie ciągle tkwią gdzieś tak chyba w latach 80-tych.