Podczas piątkowej konferencji Aleksandr Łukaszenko mówił wiele na temat stanu obecnych stosunków białorusko-rosyjskich: w tym tworzonej przez Rosjan strefy przygranicznej, bazy rosyjskiego lotnictwa w Bobrujsku, szantażu gazowo-naftowym czy sytuacji w ramach Unii Eurazjatyckiej.

Zapytany podczas wielkiej piątkowej konferencji o aktualne stosunki na linii Mińsk-Moskwa prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko oświadczył, że nie ma prawa ukrywać prawdy, zaś „w ostatnim czasie sytuacja rozwija się nie za bardzo”. Jak stwierdził, na Kremlu ścierają się różne siły, przy czym pewne działania ws. Białorusi są rozbieżne z poglądami i działaniami Putina. Zaznaczył przy tym, że prozachodni zwrot Białorusi dokonał się nie tyle za zgodą Putina, lecz że on wręcz ją do tego popchnął. Po to, by w ten sposób obejść sankcje nałożone na Rosję.

Łukaszenko powiedział, że nie po raz pierwszy dochodzi do zaostrzenia stosunków z Rosją, która w takich przypadkach, podobnie jak obecnie, często wykorzystywała kwestie gazu czy ropy naftowej. – To już taka tradycja. I po każdym takim konflikcie, chociaż niepublicznie, zawsze mówili mi: „tak, trochę za bardzo się unieśliśmy”. Ale czy się nie unieśli? Po co targać się na nasze życie, po co chwytać nas za gardło?– mówił oburzony prezydent. Stwierdził również, że jego kraj może obejść się bez rosyjskiej ropy.

– Jeżeli na jednej szali jest niepodległość, a na drugiej – ropa naftowa, to jest to nieporównywalne. W Rosji tego nie rozumieją, myślę że niczego w ten sposób nie osiągną –uważa białoruski prezydent. Dodał, że Rosjanie zaczęli się obawiać, że Białoruś im ucieknie i będzie chciała całkowicie zwrócić się w kierunku Zachodu.

Wcześniej podawaliśmy, że białoruski prezydent skrytykował decyzję Rosji ws. utworzenia strefy przygranicznej wzdłuż granicy z Białorusią. Jego zdaniem decyzja o wprowadzeniu kontroli w rejonie wspólnej granicy jest naruszeniem porozumienia granicznego i kolejnym ciosem politycznym, wymierzonym w jego kraj.

– Wyobraźcie sobie: są pewne relacje międzypaństwowe, pewne uzgodnienia. I nagle minister, niech nawet potężny, powiązany z FSB i w tym wszystkim, jednym ruchem pióra kładzie kres tym wszystkim porozumieniom. Jak tak może być? –powiedział podczas piątkowego spotkania.

Łukaszenko zapowiedział, że Białoruś nie nałoży restrykcji na Rosjan wjeżdżających na jej terytorium. – Gwarantuję, nie damy się złapać na tę przynętę –stwierdził i zapewnił, że Rosjanie będą mogli swobodnie wjeżdżać na terytorium jego kraju. Zaznaczył, że Rosjanie „nie są dla nas wrogami, nie są nieprzyjaciółmi – to nasi bracia”.Łukaszenko stwierdził jednak, że możliwa delimitacja oznaczeń granicy rosyjsko-białoruskiej może spowodować „poważny konflikt”.

Prezydent Białorusi zarządził również wycofanie głównych specjalistów z władz celnych Unii Eurazjatyckiej. Jak tłumaczył, nie podpisał kodeksu celnego Unii, ponieważ „wiele rzeczy, które powinny tam być, nie działa”. Jednocześnie zaprzeczył doniesieniom, jakoby Białoruś zamierzała opuścić Unię Eurazjatyckączy Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. – Nigdy nie byliśmy przeciwni procesom integracji, sami je inicjowaliśmy –zaznaczył białoruski prezydent dodając, że doniesienia mediów w tej kwestii to całkowita nieprawda. – Nie jesteśmy Ukrainą, nie szukamy członkostwa w NATO –podkreślił Łukaszenko. Zaznaczają, że Białoruś i Rosja mają wiele wspólnego.

Łukaszenko powiedział także, że nie widzi potrzeby ustanawiania rosyjskiej wojskowej bazy lotniczej na terytorium swego kraju, w Bobrujsku. – Czy ta baza jest konieczna z wojskowego punktu widzenia? Nie potrzeba jej nam tu. Ta baza i samoloty, które by tam lądowały, to wszystko jest demonstracją –powiedział Łukaszenko. Jego zdaniem, bardziej odpowiednim rozwiązaniem powinien być transfer rosyjhskich samolotów wojskowych na Białoruś:

– Mamy świetnych pilotów (…). Wiecie, że potrafimy latać samolotami wojskowymi nie gorzej niż rosyjscy piloci. Dajcie nam 20 samolotów, w końcu mamy połączone siły.

Białoruski przywódca powiedział również, że to prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w głównej mierze odpowiada za kryzys w Donbasie. Zapowiedział też, że Białoruś prowadzi rozmowy z Chinami ws. kredytu w wysokości 700 mln dolarów na rozwój małego i średniego biznesu.

Przeczytaj: Łukaszenko: Ukraina walczy o niepodległość – my nie możemy dopuścić do tego, by walczyć

Przy okazji Łukaszenko ustanawił nowy rekord czasowy dla jego spotkań z mediami i społeczeństwem: konferencja trwała 7 godzin i 20 minut (poprzedni rekord był o 13 minut krótszy).

Kreml twierdzi z kolei, że między Rosja a Białorusią nie wprowadzono żadnego reżimu granicznego. Zdaniem Moskwy, utworzono jedynie strefy przygraniczne, by móc kontrolować obywateli innych krajów, którzy wjeżdżaliby tam z Białorusi. – Uważamy za niewłaściwe postrzeganie środków podjętych przez Rosję jako naruszenia naszych międzynarodowych zobowiązań, uzgodnień międzynarodowych lub międzypaństwowych – podaje służba prasowa Kremla. Zaznaczono również, że rozporządzenie szefa FSB ws. stref przygranicznych było wcześniej dokładnie przygotowane w porozumieniu z ministerstwem sprawiedliwości i jest ono zgodne z umowami międzynarodowymi. Przypomniano również, że we wrześniu 2014 roku Łukaszenko sam podpisał dekret przewidujący utworzenia stref przygranicznych na obszarach graniczących z Rosją.

W środę poinformowano, że szef FSB Aleksandr Bortnikow wydał dyrektywy nakazujące utworzenie strefy granicznej w obwodach smoleńskim, briańskim i pskowskim, które graniczą z Białorusią. Na ich mocy ma być ustalana lokalizacja i czasu wjazdu osób i pojazdów na obszar strefy. Wejście do niej mają być również zaopatrzone w znaki ostrzegawcze. Rozporządzenie ma obowiązywać od 7 lutego.

Wcześniej, 9 stycznia, Łukaszenko podpisał dekret wprowadzający bezwizowy ruch graniczny dla obywateli 80 państw, w tym krajów UE, Brazylii, Japonii i USA. Nie wprowadza jednak pełnej liberalizacji ruchu granicznego, a jedynie tego odbywającego się przez port lotniczy w Mińsku. Można przez niego przyjechać na Białoruś bez wizy, na okres do 5 dni. Rosjanie twierdzą, że decyzja ws. strefy przygranicznej ma związek właśnie z tą decyzją Łukaszenki i tłumaczą się konieczności kontroli granicznej obywateli tzw. państw trzecich, którzy dzięki dekretowi ws. ruchu bezwizowego znajdą się na Białorusi.

Czytaj również: Czy Polacy na Białorusi są dyskryminowani?

TASS / ria.ru / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply