17 listopada prezydent Białorusi wystąpił przed dziennikarzami rosyjskich mediów regionalnych. Ci chętnie pytali Łukaszenkę o sprawy historyczne.
Zapytany o komunistyczną przeszłość Łukaszenko odpowiedział: “Jakby to nie była, jaka by parti nie była. Ja byłem komunistą, członkiem partii” – przypomniał preyzdent Białorusi, dodając – “Dla mnie najwięszkym strachem było – być wyrzuconym z partii. I teraz mówię – ja nie spaliłem partyjnej legitymacji, jak niektórzy, ani jej nie wyrzuciłem”. Łukaszenko szybko wytłumaczył, że jego przytyk jest skierowany między innymi pod adresem pierwszego przywódcy niepodległej Białorusi i jego zawziętego krytyka Stanisława Szuszkiewicza, który “spalił swoją partyjną legitymację na placu, był komunistą a stał się profesorem”.
Łukaszenko mówił też o rewolucji październikowej, której rocznica jest na Białorusi nadal świętem państwowym. Uznał ją za rewolucję będącą naturalną odpowiedzią na problemy Rosji “i nie trzeba myśleć, że był to jakiś przewrót i że źle postąpili [bolszewicy]”. Jak twierdził zanim zacznie się rozważania o przeszłości “Trzeba spojrzeć na teraźniejszość. Robimy dziś w wami [Rosją] tyle błędów, że jeśli by to zobaczył Stalin, to by zadrżał. Nie trzeba rzucać kamieniami w przeszłość. Ona niejednoznaczna. Ją często naginają do polityki, czego my na Białorusi unikamy”. Jak twierdził białoruski prezydent stanowczo przykazał białoruskim historykom by nie pisali oni swoich opracowań “pod prezydenta”.
Czytaj także: Między Pekinem a Kremlem
grodno-best.info/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!